[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Darius kręcił się niespokojnie po kuchni.Nie wiedział, czy wolno mu pozwolić, by w takimdniu Tempest sięgała do jeszcze bardziej bolesnych wspomnień.Ale chciał, musiał poznaćprawdę.I czuł, jak ważna jest ta rozmowa dla dwóch kobiet, które przeżyły koszmar.- Spotkałam wspaniałą kobietę.Pracowała w jednym ze schronisk dla bezdomnych, wktórym wylądowałam.Miałam wtedy siedemnaście lat.Zaprosiła mnie do swojego domu.Wcześniej często kradłam samochody i podkręcałam im silniki, po prostu dla zabawy.Ellenuświadomiła mi, że mogę zrobić lepszy użytek ze swoich umiejętności i zarabiać na życie jakomechanik.Pomogła mi zrobić maturę, a potem załatwiła dobrą robotę w warsztacie znajomego.Przez jakiś czas było niezle.- Ale coś się stało - zgadła Syndil. Tempest wzruszyła ramionami.- Ellen umarła, więc znowu nie miałam gdzie mieszkać.Kiedy tylko jej zabrakło, szefpokazał prawdziwą twarz.Zaskoczył mnie.Ufałam mu, był przyjacielem Ellen.Naprawdę siętego po nim nie spodziewałam.- Zamknęła oczy, żeby zatrzymać lawinę wspomnień.Stawałyjej przed oczami, jakby to było wczoraj, niemal czuła na sobie dłonie, które gwałtowniepopchnęły ją na ścianę, aż straciła oddech.Rozglądała się oszołomiona, a wtedy on przewróciłją na ziemię.- Zranił cię?- Nie był delikatny, jeśli o to ci chodzi, a ja nigdy.nigdy wcześniej z nikim nie byłam.Powszystkim uznałam, że na powtórkę nie mam już ochoty.- Wzruszyła ramionami.%7łebrazabolały, ale starała się nie skrzywić.- Inaczej niż ty, nigdy nie miałam rodziny.Przyzwyczaiłamsię, że jestem sama i sama daję sobie radę.Wszystkiego musiałam nauczyć się na własnejskórze.Z tobą było inaczej.Miałaś życie, rodzinę.Wiesz, co to znaczy miłość.- Po tym nie potrafię sobie wyobrazić, że znów jestem z mężczyzną - powiedziała Syndilze smutkiem.- Musisz próbować, Syndil.Nie możesz po prostu odsunąć się od świata i od rodziny.Ktośna pewno potrafi ci pomóc.Ellen zawsze mówiła, że trzeba grać kartami, które się dostało, a nieżałować, że nie rozdano nam innych.Nie możesz zmienić tego, co ci się przytrafiło, ale możeszsię postarać, żeby to nie był koniec twojego życia.Słysząc ich rozmowę z kuchni, Darius przysiągł sobie, że pojadą z koncertem do miasta, wktórym mieszka właściciel warsztatu.Złoży mu wtedy wizytę.Czuł również ulgę: Syndil poraz pierwszy mówiła z kimś o tym, co przeżyła, a skoro mogła opowiedzieć to Tempest, możeobie na tym skorzystają.Jego mała ruda kobietka była skrajnie wyczerpana - wyczuwał to z daleka.Bolało ją całeciało, a przeżyty wstrząs odbierał resztę sił.Wiedział, że podczas swojej ucieczki przezwiększość czasu biegła i że nie ma pieniędzy na jedzenie ani dach nad głową.Nie chciałprzerywać im rozmowy, ale zerkając zza drzwi, zauważył, że Tempest osuwa się coraz niżejwśród miękkich poduszek kanapy.Syndil natychmiast to spostrzegła.- Porozmawiam z tobą, gdy wypoczniesz, Rusti.Dziękuję, że podzieliłaś się ze mną swoimidoświadczeniami, chociaż właściwie się nie znamy.Myślę, że pomogłaś mi bardziej niż ja tobie.- Wychodząc z autokaru, pomachała do Dariusa.Darius zbliżył się do Tempest cicho jak kot.Onieśmielał ją, poruszając się w ten sposób.- A teraz idziesz spać, mała.Nie chcę słyszeć słowa protestu.Tempest już leżała na kanapie. - Czy ktoś poza mną ma czasem ochotę rzucić czymś w ciebie? - Jej głos nie brzmiałwojowniczo, tylko sennie.Darius ukląkł, żeby spojrzeć jej w oczy.- Nie sądzę.A nawet jeśli, to nie śmie mi o tym powiedzieć.- Moim zdaniem to jedyny sposób na takich jak ty.- Zmęczony, smutny ton głosu niepasował do tych wojowniczych słów.Nie mogła już podnieść opadających powiek.Darius odsunął z jej twarzy falę gęstych złotorudych włosów i kojącym ruchem zacząłmasować skórę głowy.- Naprawdę? Może jednak odłożysz to do jutra.- Bardzo dobrze celuję - ostrzegła go.- Byłoby lepiej, gdybyś po prostu przestał mirozkazywać.- To zrujnuje moją reputację - zaprotestował.Jej usta wygięły się w słabym uśmiechu.Czerwone pęknięcie na wardze otworzyło sięnieco [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed