[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I oto kiedy zmęczony tą szarpaniną zdrzemnąłem się na parę chwil - przyśniła mi się jakaś scena między mymi rodzicami, bardzo dawno zapomniana, a teraz myślę, że może bardzo dla mnie ważna.Tylko że nie wiem, jak ją skleić z tym, co teraz przeżywam.Pójść do468Czerwiec 1952Bychowskiego - pominąwszy, że nie wierzę, żeby to coś dało.- Byłaby to Canossa, która by mnie tylko zdegustowała do samego siebie.3.Kartka od Stasia Balińskiego, pełna słów "uwielbienia", z której powinienem się byłnaiwnie ucieszyć.Co też czułem przez parę chwil - ale później pomyślałem sobie: sam mi pisze, że wraca od Kajetana Morawskiego, który mnie szczerze wielbi, ale trochę przeciw dobrym poetom, których on nie uznaje, ale ja bardzo cenię.Może tam się trochę piło, obgadało innych i "na pohybel" im wysławiło Lechonia.Bardzo chciałbym, żeby tak nie było- żeby to był "le cri de coeur".Ale mam taki dzień, że wszystko podejrzewam.Gdybym teraz mógł usiąść na serio do roboty i codziennie odrabiał parę stron rozumnej solidnej prozy -uwierzyłbym i w te komplementy.19 czerwca1.Rano na pogrzebie Inki Pusłowskiej, po południu przygotowywałem jutrzejszą dyskusję o Boyu.Wieczór nagle: cegła z dachu, zmartwienie, z którym nie wiem, jak sobie dam radę.2.Bardzo piękna, trudno powiedzieć inaczej, msza żałobna za Inkę Pusłowską w Tahakoe.Pierwszy raz tak widziałem - kilkunastu chłopców ze świecami asystowało przy tymceremoniale.Nie było żadnych gapiów, prawie sami najbliżsi.Kiedy trumna szła do dołu na zielonym i jeszcze nie zapchanym cmentarzu, świeciło słońce, była w powietrzu jakaś kojąca pogoda.To wcale nie jest obojętne, jaki jest pogrzeb, jaka msza, jaka muzyka.Jeśli są byle jakie - zatraca się mistyczny sens tego pożegnania, tego błogosławieństwa u progu nowegożycia.Dzisiaj miałem uczucie prawdziwego misterium, w którym ja też w jakiś sposób brałem udział.3.Wczoraj po południu, skoro tylko trochę zelżał ten straszliwy upał, zaczął mi się rysować nowy wiersz - w końcu drugiej zwrotki (myślę, że byłyby tylko dwie zwrotki) powinny być rymy "róży" i "burzy".Ostatni wiersz byłby: "Przed nocą, co Czerwiec 1952469niedługo zalegnie nade mną." Przyznam się, żem się sam trochę przeraził ponurości tego wiersza, który jest zupełnie w tonacji Srebrne i czarne.Ale co na to zrobić - tym bardziej jeżeli to wychodzi ze mnie wbrew mej wiedzy i prawie bez mojej woli.4.W tym ciężkim moim zmartwieniu - najgorsze jest, że sam sobie jestem winien.20 czerwca1.Rano i po południu do 3.30 próby, później dyskusja przed mikrofonem na temat Boya.Byłem tak dziko zmęczony nie przespaną i udręki pełną nocą - że na próbie ledwo coś dukałem.Później machnąłem dwie zielone pigułki i mówiłem z pamięci przez dziesięć minut- podobno bardzo dobrze.Cóż z tego, kiedy żadnego zadowolenia, wszystko zdaje mi się mniej ważne od mego smutku, łatwiejsze od mego problemu.2."Bądź wola Twoja." Przejąć się tymi słowami - bo nie wierzę, co jest dla nas dobre.A na pewno byłoby po prostu, przepraszam za to wyrażenie, nietaktem prosić Pana Boga o różne omijające nas albo trudne do osiągnięcia przyjemności (o co chodzi większości ześmiertelnych).3.Nic bardziej niż miłość nie uczy nas o naszej słabości.Zaklęcia, przysięgi, pragnienie wieczności i w końcu to, co jest istotą miłości, ów poryw metafizyczny, żeby zespolić się z ukochaną istotą, żeby w tym dostąpić absolutu - okazuje się igraszką przypadku czy naszych zmysłów.Przestać kochać jest równie potworne jak przestać być kochanym.4.W czasie dzisiejszej dyskusji o Boyu Wierzyński pytał się, "co zostało z panseksualizmu Przybyszewskiego" i z "tajemnic Micińskiego".Myślę, że bardzo wiele.Bo Przybyszewski był prekursorem Freuda (choć ten nic o tym nie wiedział), a Miciń-ski najbardziej urodzonym w plejadzie Młodej Polski "poetą czystym".470Czerwiec 195221 czerwca1.Nic nie pisałem - zmęczony, rozbity i chcący uciec od siebie.Ale chodząc po mieście doszedłem do wniosku, że w wierszu Hosanna powinny być nie 3, ale 4 zwrotki - że po dwunegatywnych powinny iść 2 pozytywne, a dałem tylko jedną - przez co wiersz kuleje jako kompozycja i napięcie.Poza tym ułożyłem ostatnią zwrotkę nowego wiersza:Miłości me nie były jako kwiaty róży, Lecz jak drzewa wysokie, co szumią w noc ciemną.Ach! Widać trzeba było jeszcze jednej burzy Przed ciszą, co niedługo zalegnie nade mną.(Mniej więcej.) Myślę, że przed tym powinny być jeszcze dwie zwrotki.2.Nie tylko w sumieniu nie można ukryć swoich win i grzechów, ale w ogóle nie można ich ukryć.Ukryte, zadane innym krzywdy dostajemy z powrotem.I nie możemy, nie mamyprawa na nie się skarżyć.3.Wszystkie nasze uczucia muszą mieć pewien wytrzymany określony styl - są miłości lekkie, pełne poezji, stające się kabotynizmem i histerią, jeśli zmienimy ich ton na poważny.I tak samo miłość poważna musi mieć powagę do końca, nie można w niej nic zablagować i zlekceważyć.I gdy się kończy, musi przyjść po niej żałoba.4.A może by tak Śmierć Jana Skargi ~ ten dzień pisarza, któremu nagle przeszkadza pisać spychane do podświadomości wspomnienie miłosne, rozwinąć do 300 stron i zrobić z tego małą powieść! W każdym razie w tych dniach koniecznie wrócić do powieści.22 czerwca1.Dzikie, tępe zdenerwowanie, powiedziałbym nawet, ogłupienie.Ledwo łaziłem, ale musiałem łazić, wieczór miałem obiad u siebie.Kładę się spać zhuśtany, jakbym wrócił z fabryki.Czerwiec 19524712.Moje zmartwienie okazało się przywidzeniem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed