[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W paru słowach tłumaczysz, po co penetrowałeśkatakumby.- A.Tak. odpiera mężczyzna, którego skóra w wielu miejscach porośnięta jestczymś na kształt pleśni. Podziemia to od wielu lat zimowe schronienie dla nas.Awędrowca.Sam widziałem jak zszedł w głąb.Możesz o nim zapomnieć.Pod katakumbamiwszystko jest zalane gorzką wodą.- Zatem zginął?- Jak wszyscy, którzy tam zlezli.Oddalasz się od dziwnego rozmówcy z mieszanymi uczuciami.Z jednej stronycieszysz się, iż sprawa zbiega ostatecznie została wyjaśniona, z drugiej zaś czujesz pewienniedosyt.Chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o parze tajemniczych przybyszów, którzyprzysporzyli ci tylu problemów.Aby znalezć odpowiedz, musiałbyś opuścić na pewien czasMegiddo i udać się do najbliższego miasta.Mimo wszystko nie masz na to ochoty.Rezygnujesz z dalszego badania tej sprawy.25Postanawiasz tak właśnie uczynić.6224Mimo wszystko wolisz nie ryzykować.Skoro ktoś zostawił tu tak znaczną kwotę, tonajwyrazniej musi przebywać gdzieś w pobliżu.Wracasz do penetrowania ruin i już po kilkuminutach jesteś zadowolony z podjętej decyzji.Oto na horyzoncie dostrzegasz szybkozbliżającego się jezdzca, w ślad za którym podąża następny.Z pewnością i oni cię dostrzegli.Pozostajesz w widocznym miejscu czekając na ich przybycie.Przejdz do paragrafu.7825Postanawiasz definitywnie skończyć z dalszymi poszukiwaniami.Skoro obajwędrowcy nie żyją, problem został rozwiązany.Mimo to przez najbliższe dni wielokrotniewracasz jeszcze myślami do tego tematu.Z biegiem czasu zaczynasz nabierać do niegodystansu; w końcu staje się on tylko przykrym wspomnieniem.A ty żyjesz dalej w Megiddo:upadłym mieście przegranych ludzi.Twoja przygoda kończy się w tym miejscu.26Rozpaczliwie lustrujesz wzrokiem teren.Nieco dalej dostrzegasz pasące się konie,chyba nie są uwiązane.Bez chwili wahania odskakujesz na bok, wymierzasz cios stojącemu najbliżejmężczyznie i rzucasz się do panicznej ucieczki.Chyba nigdy w życiu, a przynajmniej tej jegoczęści, którą obejmuje twoja pamięć, tak szybko nie uciekałeś.Słyszysz za sobą wściekłe84 www.masz-wybor.com.plkrzyki i tupot stóp rozjuszonych ludzi.Dopadasz do najbliżej stojącego rumaka i wskakujeszna grzbiet zwierzęcia zdumiony własną zręcznością.Przestraszone zwierz rusza cwałem, rżącprzy tym dziko.Utrzymanie się na nieosiodłanym koniu sprawia ci nie lada kłopot, wplataszdłonie w grzywę, jednocześnie z całych sił zaciskając uda.Niestety, w jednej chwili przekrzywiasz się na bok i krzycząc rozpaczliwie, spadasz naziemię.Bolesne uderzenie w pierś sprawia, iż na moment tracisz oddech.Charcząc głośno,próbujesz złapać powietrze.Słyszysz już głosy zbliżającej się pogoni!Zrywasz się z ziemi i biegniesz dalej! 54Najpierw chcesz dojść do siebie po upadku.1227Najpierw przyśpieszasz kroku, by następnie błyskawicznie wejść do jednego zopuszczonych domów.Ukryty w cieniu spoglądasz z pewnej odległości przez okno.Miałeśrację! Byłeś śledzony! Winowajcą jest wychudzony, pokraczny mężczyzna, który nerwoworozgląda się na boki.Wypadasz z chaty krzycząc groznie:- Czego ode mnie chcesz psie?!- Aułoo!  wykrzykuje zupełnie zaskoczony niepełny.Nie traci jednak zimnej krwi inatychmiast odpiera - Widziałem cię! Usłyszałeś o zarazie, ale nie poszedłeś do waszej Rady!Daj mi jedzenie a będę cicho!Milczysz przez dłuższą chwilę uważnie mu się przyglądając.Najwyrazniej egzystujew społeczności nie pełnych od niedawna.Powykręcane stawy z pewnością uniemożliwiająmu wszelka pracę fizyczną, a nie sprawia wrażenie kogoś kto mógłby inaczej zarabiać nachleb.- No! Dasz jedzenie?- Jak śmiesz ty ścierwo! 10- Zgłoszę to jeszcze dziś, kiedy wrócę.W przeciwieństwie do ciebie mogę bezprzeszkód wchodzić do miasta.A teraz zejdz mi z oczu! 45Już ty nauczysz go respektu dla pełnoprawnych mieszkańców Megiddo! Wymierzaszmu błyskawiczny cios w szczękę.4728- Jak chcesz Cieniu.Pamiętaj tylko, że nie mamy już warsztatu i trzeba szybko zabraćsię do jakiejś roboty.Puszczasz tę uwagę mimo uszu.Przez następne dwa dni czekasz niecierpliwie nadalsze informacje od Apostoła, licząc iż dowiedział się czegoś nowego.Niestety, mężczyznanie wie niczego ponad to, co już ci powiedział.Choć przypuszcza, że zbiegnajprawdopodobniej już nie żyje.Przez parę dni liczysz jeszcze na dodatkowe wieści, napróżno.Po długich namysłach decydujesz się na niezwykły dla ciebie krok: podróż.Maszzamiar odwiedzić najbliższe miasto.Być może tam uzyskasz odpowiedzi na nurtujące cię85 www.masz-wybor.com.plpytania.Te zaś w gruncie rzeczy dotyczą bardziej symboli na twej twarzy niż tożsamościwędrowców.Przejdz do Wstępu I w rozdziale Miasto.29Zostajesz brutalnie wyprowadzony na zewnątrz, gdzie dostrzegasz najmniej tuzinmężczyzn wyraznie zaskoczonych, tudzież zirytowanych, twoją obecnością w tym miejscu.Jeden z nich, najpewniej przywódca, podchodzi do ciebie wyciągając przytroczony do pasamiecz.Przykłada sztych ostrza do twojej piersi i pyta ostro:- Kto ty?- Nazywają mnie Cieniem, jestem z Megiddo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed