[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bez wątpienia.Ich spojrzenia skupiłysię na mnie niczym strzały trafiające w środek tarczy, poczym ruszyli przed siebie, zmniejszając dystans, który nasdzielił.Mogłam się założyć, że chcieli mnie ostrzec, bymtrzymała się od Cole a z daleka.Jakie to poniżające! Szłam dalej, a oni dotrzymywalimi z obu stron kroku.Czułam ich testosteron, któryprzysłaniał resztę świata. Się masz.Jestem Szron  oznajmił blondyn obandyckim wyglądzie.Teraz, z bliska, zauważyłam, że jego oczy nie są właściwie piwne, lecz granatowe, zczekoladowymi cętkami.Zaburczało mi w brzuchu.Okay, byłam głodna, iprawdopodobnie dlatego jego zrenice przypominały micoś smakowitego.I co z tego?Apetyt to dobra rzecz, a ja nie odczuwałam go przezcałe lato. To mój kumpel Bronx  dodał. Jestem Ali. Albo nie zauważyłam Bronxawcześniej, co było mało prawdopodobne, albo się spózniłdo szkoły. Bronx, tak? Właśnie stamtąd pochodzisz? Nie  odpowiedział za niego Szron.Bronx się nie odezwał, ale jedno było pewne: patrzył.W przypadku faceta z kolczykami w brwiach i włosamiufarbowanymi na metaliczny błękit to spojrzeniewykraczało poza kategorię  demonicznie mrocznei zahaczało o  iście diabelskie. Okay  odparłam.Co innego miałam powiedzieć?Minęła nas grupa szkolnych sportowców.Kumojemu zaskoczeniu przywarli płasko do szafek, żebyusunąć się z drogi towarzyszącemu mi olbrzymowi.Muskularne tępaki.Mogłam wyczuć nawet ich strach,kwaśny odór, który wypełniał dzielącą nas przestrzeń izatykał mi nozdrza.Cholernie dziwne.W mojej starej szkole sportowcy rządzili, ich słowostawało się prawem i martwili się tylko o następny mecz.Inna szkoła, inny świat, jak mi się zdaje.  Chłopcy  usłyszałam głos pani Wright.Nimzobaczyłam ją na końcu korytarza, dotarł do mnie stukotjej obcasów: klik, klak. Nie napastujecie panny Bell, niemylę się?  spytała, podchodząc do nas.Nie odrywaławzroku od Szrona. Naprawdę nie chciałabym zepsuć cidnia i zostawić cię po lekcjach. Nie ma najmniejszego powodu, doktor Wright odparł z wojskową precyzją w tej samej chwili, w którejzapewniłam:  Wszystko w porządku.Najwyrazniej nie była usatysfakcjonowana. Czego od niej chcecie?Szron uśmiechnął się, uosobienie niewinności. Porozmawiać.Czego innego moglibyśmy chcieć? Dlaczego?Czy wszyscy dyrektorzy byli tacy wścibscy? Bo jest miła?  odparł Szron, co było raczejpytaniem niż stwierdzeniem.Gdybym padła w tej chwili na twarz, byłabym mniejzakłopotana.Podejrzenia doktor Wright nie zostały rozwiane,sądząc po tym, jak zmrużyła oczy, ale poszła dalej, niepróbując nas zatrzymać. Pamiętaj, żeby zważać na to, co mówisz, bo wprzeciwnym razie będę zmuszona wezwać do szkołytwoich opiekunów  rzuciła na odchodnym przez ramię.Szron wzdrygnął się, a Bronx zasalutował zudawanym szacunkiem. No więc skąd znasz Kat?  zwrócił się do mnie Szron, wracając błyskawicznie do naszej poprzedniejrozmowy.Wyglądał na zdeterminowanego i nieprzejmował się drobnymi incydentami.Odprężyłam się.Nie chodziło im o Cole a ani o to, żemogę być  albo i nie  umiarkowanie atrakcyjna. Spotkałyśmy się przypadkowo podczas wakacji.Miałam nadzieję, że powiedziałam coś właściwego.Nie byłam pewna, jak należy postępować, mając doczynienia z byłym przyjaciółki. Gdzie?  spytał z udawaną nonszalancją, którejprzeczyło spojrzenie tych czekoladowych oczu. No, uhm& hm.Jak miałam odpowiedzieć na to pytanie, niezdradzając jednocześnie niczego na swój temat?Obaj chłopcy poprowadzili mnie za najbliższynarożnik korytarza, napierając ramionami z obu boków.Chciałam pójść w przeciwną stronę, do swojej szafki.Nieprzejmowałam się zbytnio.Umiałam sobie poradzić.Może i nie chciałam mieć do czynienia z przemocą, alepotrafiłam o siebie zadbać.Nawet w przypadku takichchuliganów.Już tata się o to zatroszczył.Prawdę powiedziawszy, pokonałam go kilkakrotnie powaliłam na ziemię, podbiłam oko, raz nawet złamałammu nos.Ilekroć okazywałam się lepsza, uśmiechał się,niezwykle ze mnie dumny.Pieczenie w zrenicach& drżenie brody.Do diabła ztym, musiałam się skoncentrować na chwili obecnej.O co pytał mnie Szron? Ach, tak.  Jeśli chcesz się dowiedzieć, gdzie poznałam Kat, tosam będziesz musiał ją o to spytać.No.Odpowiedz, która nie jest odpowiedzią.Postanowiłam, że gdy tylko zobaczę Kat, to poproszę ją,żeby zapomniała o szczegółach naszego pierwszegospotkania.Szron zachował się tak, jakbym walnęła go w brzuch. Okrutna jesteś, Ali, taka okrutna.Przynajmniej dajmi jakąś wskazówkę.Dorzuć wisienkę do mojego tortu.Czarujące.Nie mogłam jednak zapomnieć, żeoszukiwał Kat.Myśląc szybko, odparłam: Okay, oto wskazówka.Było tam mnóstwo ludzi.Kilku krzyczało, kilku skręcało się na łóżkach.Dochodziło do kontaktów fizycznych.Lekarze byli bardzo kontaktowi.W następnej chwili miałam okazję wejrzeć głębiej wosobowość Szrona  potencjalnego kryminalisty.Maskasympatyczności opadła, ujawniając twarde, ciemne oczy iwściekle zaciśnięte wargi. Dotykała kogoś? Ktoś jej dotykał? Człowieku,zostawiłeś ją samą na całe lato. Miło się z tobą rozmawia i w ogóle, ale naprawdęmuszę&Skręciliśmy w następny korytarz, a ja wpadłam nacoś twardego i straciłam koncentrację, zataczając się dotyłu.Bronx przytrzymał mnie, pomagając zachowaćrównowagę, a potem puścił, jakbym spowodowała u niego oparzenia trzeciego stopnia. Przepraszam&  zaczęłam, skupiając uwagę naosobie, na którą właśnie wpadłam.Dziewczyna, niższa ode mnie o kilkanaściecentymetrów.Jedwabiste ciemne włosy opadającekręconymi splotami aż do połowy pleców i okalającetwarz, którą mógłby się posłużyć sam Bóg jakowzorcowym obliczem dla swych ulubionych aniołów.Jejmakijaż był nieskazitelny.Skórę miała lekko opaloną, alewciąż nieskazitelną.Ubranie drogie i sexy, a mimo toeleganckie  i nieskazitelne.Nosiła różowy kaszmirowysweter i zalotną białą spódniczkę.Jawiła się jako jedynybrylant w morzu sztucznej biżuterii.Nie pociągały mnie dziewczęta, ale& rany.Ta tutajwzbudziłaby pożądanie każdego bez wyjątku.Nawet Kati jej przyjaciółki z katalogu nie mogły się z nią równać. To twoja nowa dupeczka?  spytała Szrona tonem,który dowodził niedwuznacznie, że ona tu rządzi.Tonemskierowanym bezpośrednio do mnie.Może jednak nie wzbudziłaby mojego pożądania.Nielubiłam czegoś takiego. Odpuść sobie, Mackenzie  powiedział Szron.Mackenzie.Mackenzie Love [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed