[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A jednakKersey przyciągał uwagę kobiet.Jak zwykle.Jennifer Winwood nie odrywała od niego oczu.Niepomna etykiety, szerokouśmiechała się do narzeczonego.Pomimo inteligencji, intuicji i mądrości, które Thornhill wniej dostrzegał, wyglądało na to, że całkowicie uległa czarowi Kerseya.Widać go kocha.Miałnadzieję, że nie.Nie o to chodzi, że cofnąłby się przed wyzwaniem, gdyby tak było.Po prostumiał nadzieję, że nie.Decydując się na zemstę, nie chciał przecież wciągać w to trzeciej osoby.Zwłaszczaniewinnej, a dla tej szczególnej niewinności byłoby stokroć lepiej, gdyby nie angażowałaswoich uczuć za głęboko.Zledztwo, jakie przeprowadził w ostatnich dniach, ujawniło, żeKersey trzymał dwie kochanki, dopiero co wziętą tancerkę i szwaczkę, która zdążyła urodzićmu dwoje dzieci.Znany był także z tego, że odwiedzał domy rozpusty częściej, niżnależałoby oczekiwać po mężczyznie mającym dwie kochanki.Nie wyglądał na człowieka, który przeistoczy się z nagła we wzorowego męża.I niemusiałby, gdyby panna Winwood, jak większość żon, nie oczekiwała ani wierności, anipoświęcenia.Jeśli kocha Kerseya, będzie to dla niej nieszczęściem.W końcu to jej zmartwienie, nie jego, myślał ponuro hrabia, kierując na nią monokl.Lecz, dobry Boże, jak może mężczyzna, zaręczony z taką kobietą w ogóle pragnąć innej? Jakpo ślubie z nią ktokolwiek mógłby pragnąć innej?Hrabia Thornhill czekał niecierpliwie na swój taniec, gdy jakiś pląsający obok wskomplikowanych figurach niezgrabiasz przydepnął rąbek sukni panny Newman.Rozdarciebyło zbyt znaczne, by mogła kontynuować taniec.W kilka chwil potem, kiedy orkiestraskończyła grać, dziewczyna opuściła salę w towarzystwie lady Brill, kierując się dogarderoby, gdzie panie przy pomocy szwaczki miały dokonać błyskawicznej naprawy.Losdaje znak, że mu sprzyja, pomyślał hrabia.Kersey, widząc, że przyzwoitka jego narzeczonejzniknęła, trwał przy jej boku jak prawdziwy dżentelmen i pies-stróż.Doskonale.Jennifer wcale nie ucieszył pierwszy taniec, mimo że przetańczyła go z lordemKerseyem, który uśmiechał się do niej, komplementował jej wygląd i przypominał, żepowinna zachować dla niego ostatni taniec przed kolacją.Cały czas pamiętała o głupiej obietnicy złożonej w bibliotece.Ostrzegali ją przedhrabią Thornhillem ciotka Agatha i lord Kersey.Lionel powiedział, że hrabia popełnił jeden znajohydniej szych grzechów.Ostrzegał ją też jej własny instynkt.Nie podobało jej się to, jakon na nią patrzył - zuchwale, obcesowo.Nie podobał jej się jego wygląd, acz doceniała urodę hrabiego.Był tak inny od Lionela.Poza tym, poza narzeczonym nie interesował jej nikt.Pozwoliła się wciągnąć do rozmowy w bibliotece.Zmiała się razem z nim.To nieprzyzwoite śmiać się z innym mężczyzną.takieintymnie.Krótka rozmowa mogła jeszcze ujść, najgorsze było to, że zgodziła się zatańczyć znim na balu u Chisleyów.Zwiadomość własnej głupoty bardzo jej ciążyła.Na domiar złego, nikomu o tym niepowiedziała.Nawet Samancie, której śmiało mogła się zwierzyć, ponieważ widziała hrabiegow bibliotece i komentowała jego obecność.Nie powiedziała nic ciotce Agacie ani lordowiKerseyowi.Bała się chwili, w której hrabia przyjdzie prosić ją do tańca.Lady Agatha zpewnością spróbuje go zbyć, a Jennifer będzie musiała przyznać się do obietnicy danej wtrakcie spotkania, które zaczynało wyglądać na potajemną schadzkę.Boże, dlaczego po powrocie do domu nie poskarżyła się, że zgodziła się podprzymusem, przekonana, że odmowa byłaby nieuprzejmością, zaś przyzwolenie na taniecokazją, by dać mu do zrozumienia, że nie życzy sobie z nim znajomości? Dlaczego tego niezrobiła? Za pózno.Bal otwierał układ żywiołowych tańców ludowych.Zgrzaną, zdyszaną Jenniferwicehrabia odprowadził tam, gdzie powinna była czekać ciotka Agatha.Wachlowała siępróbując ochłonąć.Ktoś jej powiedział, że ciotka Agatha poszła z Samanthą do garderoby.%7ładna pociecha.Była rada, że przynajmniej lord Kersey jej nie odstępował.- Mamy też nie ma - powiedział.- Będę zaszczycony mogąc pozostać z panią, pannoWinwood.Wiedziała, że nie może liczyć na ułaskawienie.Hrabia Thornhill był na balu odsamego początku.Nie tańczył podczas otwarcia, tylko przypatrywał się z boku.Wiedziała,mimo iż nie spojrzała na niego ani razu, że obserwował ją prawie cały czas.Czuła go każdymnerwem i z przykrością myślała o danej mu obietnicy.A chciała być swobodna i cieszyć sięwyłącznie obecnością Lionela.To jej wina.Musi oduczyć się wiejskich zachowań.Musi nauczyć się, jak niepozwalać na manewrowanie sobą tym, którzy lepiej opanowali sztukę towarzyskichuprzejmości.Wicehrabia nadal stał przy niej, gdy podszedł Thornhill, żeby poprosić o swój taniec.Narzeczony ujął ją pod ramię i władczo zamknął dłoń wokół jej łokcia.- Panna Winwood ma ten taniec zajęty - odpowiedział Kersey z chłodną wyniosłością.- Doprawdy? - odparował Thornhill unosząc dumnie brew.- Rozumiałem, że ówtaniec został mi przyrzeczony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed