[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Po tymile dla nas zrobiliście, prawie nie mam odwagi pytać, ale.zdobyliściemoże jakieś dane dotyczące  Trevee"?- Tak.Nasze pierwotne przypuszczenie, że statek skierował sięw stronę Abregado-rae od strony Rubieży, było słuszne.Celem jednaknie jest ani Thyferra, ani Yag'Dhul, ale miejsce, gdzie zostałemuaktywniony: Fondor.Nazwa wiele mówiła Hanowi.Była to przemysłowa planeta w sys-temie o tej samej nazwie, znana z ogromnych, orbitalnych stacji kon-strukcyjno-budowlanych.W czasie Rebelii to właśnie stocznie Fondoruwypuściły wiele gwiezdnych niszczycieli klasy Super.Han odwrócił się do Dromy.- A więc twoich kumpli znajdziemy na Fondorze.Droma zadumałsię na chwilę.- Należy więc sądzić, że nie ma ich w Azylu 17? Han potrząsnąłgłową.- Przybyliśmy za pózno.Dobili targu z załogą z Tholatiny.Ich sta-tek to  Trevee".Droma wytrzeszczył na niego oczy z wyraznym niedowierzaniem.- Jeśli mógłbym coś zasugerować, panowie.- wtrącił Bafel.-Możecie sobie zaoszczędzić trzech skoków przez nadprzestrzeń,korzystając z rzadko używanej hipertrasy Gandeal-Fondor.Zostałaona wytyczona przez Imperium, aby szybko przeprowadzać statkipomiędzy Fondorem a Coruscant.Jestem pewien, że będziemy moglipodać wam niezbędne koordynaty skoków.Han uśmiechnął się szeroko.- Co z ciebie za robot, Bafel.Mam nadzieję, że waszawiadomość dotrze, gdzie należy.- O, na pewno, sir.Biorąc pod uwagę zainteresowanie, jakimnasz protest cieszy się w HoloNecie, wszystkie roboty w całejgalaktyce upomną się o swoje prawa.- Będą mogły podziękować za to tylko tobie.- Jestem tylko malutką cząstką wielkiej całości - skromnie i bezafektacji odparł Bafel.Moim obowiązkiem jest zrobienie dla towarzyszywszystkiego, co w mojej mocy.Han i Droma wymienili krótkie spojrzenia,- Naszym także - powiedział Han.Wurth Skidder, przyklejony do podłoża klucha organicznego kle-ju, śledził wzrokiem Chine-kala, który właśnie kończył drugi raz okrą- żać swoją ofiarę.Koncentrycznie do kręgu kreślonego przez dowódcęstało dwunastu strażników uzbrojonych w amphistaffy i inną broń.- Jestem zaskoczony, że twoja moc nie pozwala ci się uwolnić znaszej galarety blorash - mruczał półgłosem Chine-kal, spoglądając naunieruchomione stopy Skiddera.- Może nie jesteś aż tak silny, jak namsię zdaje.W przypływie gniewu Skidder zaczerpnął z Mocy, aby utworzyćpróżnię wokół głowy Yuzzhanina.Chine-kal jęknął, dłonie same podniosły mu się do gardła.- Doskonale - wychrypiał, kiedy bąbel Mocy rozproszył się wresz-cie.- Doskonale.Odetchnął głęboko.- Pokaż mi jeszcze coś innego.Jadowita złość w oczach Skiddera dowodziło, że właśnie to samoprzyszło mu do głowy, ale wyraz ten szybko ustąpił miejscapogardliwemu uśmieszkowi.- Nie masz ochoty poderwać mnie w powietrze? - zapytał Chine-kal.- Ani wkładać słów w moje usta? Przyszpilić mnie do pokładu, taksamo jak ja ciebie?Skidder nie odpowiedział.- Możesz unosić sam siebie tak samo łatwo, jak inne obiekty? -Nie mogąc sprowokować Skiddera do odpowiedzi, Chine-kalwestchnął znacząco.- Twoja niechęć do walki jest równieniezrozumiała, co rozczarowująca.Wy, Jedi, stanowicie dla naszagrożenie.Najchętniej pozbylibyśmy się was.A jednak, chociażmoglibyśmy was zniszczyć, wy się wymykacie.Proponujecie naszymprzeciwnikom pomoc, informację, ale nigdy nie uczestniczycie w bojujako wojownicy.Czy to dlatego właśnie uważacie się raczej zastrażników niż za żołnierzy?Chine-kal machnął ręką na znak, że to tylko retoryczne pytanie.- Ponieważ ty i yammosk jesteście już ze sobą związani, muszęwymyślić inny sposób, żeby cię złamać.Ale bądz pewien, że wymyślę.-Milczał przez chwilę, po czym dodał: - Chcę ci coś pokazać.Dowódca podszedł do membranowej płyty, która była zewnętrznąścianą statku i wypowiedział polecenie; w tej samej chwili część ścianystała się przezroczysta.W czarnej przestrzeni wisiała planeta w czwar-tej kwadrze.Jej powierzchnię pokrywały błękitne oceany i zielono-bru-natne lądy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed