[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Usta Jeremiahawędrowały w dół mojej szyi w stronę kosztownego napoju spływającego z moich piersi.Poczułam kolejny, bolesny skurcz żołądka i jęknęłam, mimo woli pochylając się do przodu.Rozbawienie znikło z twarzy Jeremiaha.Podciągnął mnie do góry. Co się dzieje?  Jego ostry głos domagał się odpowiedzi, ale jej nie znałam. Nie& nie czuję się dobrze  wyjąkałam i ruszyłam chwiejnie w stronę zlewozmywaka. Zaraz potem zaczęłam wymiotować, wyrzucając skromną zawartość żołądka do zlewu.Nogizmieniły mi się w galaretę, z trudem byłam w stanie się na nich utrzymać, nawet kiedy oparłamsię o marmurowy blat.Za plecami usłyszałam huk tłuczonego szkła.Obejrzałam się i zobaczyłam ciemną plamęna ścianie; resztki szampana i fragmenty kieliszka lądowały właśnie na podłodze.Jeremiahchwycił telefon, a ja w tej samej chwili znowu zaczęłam wymiotować. Lekarza, do apartamentu, natychmiast  warknął.Nogi ugięły się pode mną i Jeremiahrzucił telefon na blat, żeby złapać mnie, zanim upadnę. Lucy, zostań ze mną.%7łołądek podszedł mi do gardła, skurcze następowały teraz jeden po drugim.Krzyknęłam.Czyjaś dłoń pogładziła mnie po zwilgotniałych nagle włosach, odsuwając je z twarzy, kiedytrzęsłam się i jęczałam, nie kontrolując już odruchów swojego ciała.Czułam, że ktoś opuszczamnie na podłogę, przed oczami zamajaczyła mi niewyrazna sylwetka Jeremiaha. Lekarza, natychmiast!W uszach miałam narastający szum.Głos Jeremiaha wydawał się stłumiony, jakbydobiegał do mnie przez wodę, ale słyszałam w nim gorączkową nutę.Potem moje ciałozesztywniało, mięśnie napięły się niemal do bólu i ogarnęła mnie ciemność.Rozdział 13Miałam osiem lat, kiedy pierwszy raz zachorowałam na grypę.Było zle, tak zle, żezabrali mnie do szpitala.Niewiele z tego pamiętałam.Jedynie ból, który mi towarzyszył, kiedycałe ciało usiłowało pozbyć się tej wstrętnej choroby.Teraz, kiedy obudziłam się w szpitalu, czułam się podobnie, jakbym dopiero co śniłaprzykry sen.Nie otwierając oczu, odwróciłam głowę na bok i ten prosty gest wystarczył, byzakręciło mi się w głowie i ogarnęły mnie mdłości.Jęknęłam i zaraz usłyszałam jakiś ruch,a potem dziwnie znajomy męski głos powiedział: Wezwijcie lekarza.Dlaczego ten głos wydał mi się znajomy? Kto& Od myślenia zaczynała mnie bolećgłowa, więc odpuściłam sobie na jakiś czas, starając się leżeć tak nieruchomo, jak tylko było tomożliwe.Po chwili mdłości ustąpiły.Uchyliłam jedną powiekę, a potem drugą.Znajdowałam się w dobrze oświetlonym pokoju.Włączone jarzeniówki w górze wbijałymi się w mózg jak noże.Uznałam, że na razie lepiej będzie trzymać oczy zamknięte, i słuchałam,jak kolejne osoby wchodzą do pokoju. Pani Delacourt, jestem doktor Montague.Czy może pani otworzyć oczy? Boli  wymamrotałam, przy czym wyschnięty język omal nie przykleił mi się dopodniebienia.Spróbowałam znowu otworzyć oczy i tym razem było trochę lepiej, ale pokóji ludzi w nim widziałam jak przez mgłę.Wysoka postać przy moim łóżku nachyliła się nade mnąi poświeciła mi w oczy latarką.Skrzywiłam się, ale ból już zelżał, a latarka po chwili zgasła. Jak się pani czuje?  Lekarz mówił po angielsku bardzo dobrze, ale słyszałam lekkifrancuski akcent. Jakby przejechał mnie autobus  odparłam cicho. Ciągle jeszcze jestem w Paryżu? Oui, została tu pani przewieziona zaraz po tym małym incydencie. Gdzie jest Jeremiah?  Próbowałam się wyprostować, nie zwracając uwagi na eksplozjęw mojej głowie i ręce lekarza, który usiłował mnie powstrzymać. Czy nic mu się nie stało? Rozmawia właśnie z francuską policją na temat dochodzenia w sprawie całego zajścia odpowiedział mi jakiś inny głos. Dyskretnie.Dopiero po chwili rozpoznałam znajomą postać obok łóżka, z trudem, jak przez mgłę, dostrzegając łysą głowę Ethana. Więc on nie& ? Nie, on się nie zatruł  odparł, odgadując niewypowiedziane pytanie, a ja wypuściłamwstrzymywany oddech. Stara się różnymi kanałami odnalezć sprawcę.Powiadomiłem go, żejuż się ocknęłaś, powinien tu być lada chwila.Kamień spadł mi z serca.Lekarz podał mi wodę a ja rzuciłam okiem na zegar, a potem naciemne okno. Jak długo byłam nieprzytomna? Trzy dni  odezwał się Ethan.Zakrztusiłam się wodą.Potężny mężczyzna przestąpiłz nogi na nogę. Nie wiedzieliśmy, jak to się skończy.Na szczęście Jeremiah przeszedł kiedyśszkolenie medyczne. Mogłam umrzeć?  spytałam szeptem.Trudno było to przyjąć do wiadomości. Była pani bardzo chora, pani Delacourt. Lekarz wziął szklankę z mojej ręki i postawiłją na stoliku, a ja wreszcie zaczęłam normalnie widzieć. Gdyby nie pomysłowość panaHamiltona nie prowadzilibyśmy teraz tej rozmowy.Przez długą chwilę wpatrywałam się w swoje dłonie, owładnięta emocjami. Jestem zmęczona  mruknęłam, z powrotem kładąc się na łóżku. Zanim zaśniesz  powiedział Ethan, podchodząc bliżej  chciałbym ci zadać kilka pytańna temat człowieka, który przyniósł tę butelkę do waszego pokoju.Zmroziło mnie. Myślisz, że to on& Tego właśnie próbujemy się dowiedzieć.Na dzwięk znajomego, niskiego głosu serce podskoczyło mi w piersi.Jeremiah patrzył namnie od drzwi, z nieprzeniknioną twarzą.Wszedł do pokoju i stanął w nogach łóżka.Wydawałomi się, że dostrzegłam w jego oczach ulgę, zanim spojrzał na lekarza. Co z nią? Odzyskała przytomność, a to dobry znak.Chciałbym ją jednak zatrzymać trochę dłużejna obserwacji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed