[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podświadomie wyczuwała jego obecność i szczupłe ramiona wyciągały się, by go przyciągnąć.W weekendy, kiedy byli sami, kochali się o wszystkich porach dnia.Kochali się w kuchni, gdzie odrywał ją od przygotowywania lunchu,kochali się w salonie przed porą na koktajl, kochali się rano, zaraz poprzebudzeniu, żeby pięknie rozpocząć dzień.Jej słodycz, jej bezwarunkowa dostępność, były dla niego narkotykiem,od którego nagle się uzależnił.Smakując jej pocałunki, wchłaniając zrozkoszą jej świeży, kobiecy zapach, spoglądając w zdumieniu naskończenie doskonałe kształty jej ciała, odczuwał dziwne poruszenie iniepokój w swych męskich lędzwiach.Przez trzydzieści lat żartował z tego, że nie posiada dzieci.Zmarnowałżycie flirtując i cudzołożąc, a teraz pozostawi swój dorobek literacki ifilmowy potomności, zamiast własnym dzieciom.Hołdował przekonaniu,że większość rodziców niewłaściwie postrzega swoje potomstwo jakoprzedłużenie własnego życia, a on nie chciał być nieśmiertelny.Lecz obecnie, kiedy kontemplował tę cudowną nimfę znającą jego duszęniemal lepiej niż on sam i poświęcającą własną egzystencję potrzebom iwygodzie, odczuwał zakazane pożądanie, by mieć z nią dzieci izatrzymać ją u swego boku do czasu, aż uwiąd starczy odbierze muzdrowie i ciało.Dlaczego nie? Musi jedynie poślubić ją i kochać, to wszystko.Kochać ją,by doświadczyć cudu oglądania owocu ze swego nasienia, a potempozostawić jej wystarczająco dużo ze swoich znacznych oszczędności, bymogła zatroszczyć się o ich dzieci po jego śmierci.Zmierci? Dlaczego? Przecież ma dopiero czterdzieści dziewięć lat! Możesię razem z nią zestarzeć.Lecz nie: pomyślał o swoim alkoholizmie.Nie spodziewa się żyć długo.A zatem dlaczego nie pozostawić czegoś po sobie, wspólnie z Margot?Pokusa była silna. Tymczasem Annie zaczęła odczuwać silne wyczerpanie spowodowanewcielaniem własnego Ja" w ekranową postać, uwiecznioną na tysiącachmetrów taśmy filmowej, definitywnie i niezmiennie, nawet gdyby pociętoją na kawałki.Annie nie miała dokąd się udać ze swoją słabością, z zszarpanyminerwami, z wyeksploatowanym talentem.Mogła jedynie siedziećnieruchomo, czując się jak nie nakręcona, mechaniczna lalka.Pustka pozostawiona w niej przez Daisy była tak totalna, że zaćmiewałakażdy smutek, jaki mogłaby odczuwać z powodu osobistych tragedii.Wgruncie rzeczy nie było to uczucie tak zupełnie nieprzyjemne.Nie wiedziała, czy jeszcze kiedy zagra.Lecz wiedziała, że tym razem dałaz siebie wszystko.Była wyczerpana wysiłkiem wcielania się w Daisy,największym i najbardziej wyczerpującym wysiłkiem, jaki kiedykolwiekpodjęła.yródła jej inspiracji jako aktorki zostały opróżnione przez Daisy.W tym tkwiła głęboka, nawet jeśli nieco makabryczna, satysfakcja.W międzyczasie miała rodzinę, która dbała o nią i dopingowała dodziałania.Większość dni spędzała w domu w kanionie, gdzie z Damonemi Margot koncentrowała się na bólach końcowej fazy produkcjiBrzemiennego zaułka.Studiowali kopię roboczą, martwili o przedłużający się montaż,zastanawiali się głośno, czy poszczególne sceny mogłyby być lepiejwyważone, lepiej nakręcone, lepiej zagrane.Wypijali dziesiątki filiżanekkawy i herbaty, przemierzali tam i z powrotem salon, jedli lunch i obiadyrozdarci pomiędzy relaksującym nastrojem spotkania towarzyskiego, apełnym napięcia zaangażowaniem w sprawę  ich" filmu.Kiedy nie mogli już tego dłużej znieść, popadali w impulsywne nastroje iwychodzili gdzieś razem, aby się po prostu zabawić i uciec na kilkagodzin od dzielonej wspólnie obsesji.Jezdzili do samochodowego kina,gdzie Damon pił whisky z butelki, podczas gdy dziewczęta zapychały sięprażoną kukurydzą i batonikami.Jezdzili na małe pola golfowe, dowesołych miasteczek, byli na meczu Lakersów i na wyścigach konnych, gdzie płakały ze śmiechu,słuchając zjadliwych komentarzy Damona.Udali się do sklepu z męskąodzieżą, gdzie po godzinnym przymilaniu się przekonały Damona, abykupił sobie nową marynarkę w miejsce starej i zeszmaconej, którą oddwudziestu lat wkładał na siebie wychodząc do restauracji.Damon chodził też nad basen pani Guenther, gdzie pływały Annie iMargot.Stał na brzegu, słuchając ich śmiechu i plusku gibkich ciał wnagrzanej słońcem wodzie oraz uśmiechał się z ojcowską dumą na ichwidok.W jego spojrzeniu było jednak coś więcej niż duma.Kiedy patrzył naMargot, Annie łapała w jego spojrzeniu zamyślony, bardzo osobistybłysk.Czuła wtedy, że w ich trójce coś się zmieniło, coś co ich zbliżyło, amimo to było przejmująco gorzkie, gdyż oznaczało, że znajdowali się nakrawędzi sytuacji, która nie mogła trwać wiecznie.No cóż  pomyślała  czas jest zbyt surowym panem, by dogadzaćżyczeniom zwykłych śmiertelników.Jesteśmy przecież razem, a tooznacza wszystko, czyż nie?Tak więc trzymała rękę Damona, wichrzyła jego włosy, pracowała ibawiła się z nim i Margot wyczuwając, że jej największymzobowiązaniem wobec życia było uwierzyć, przynajmniej teraz, że takbędzie już zawsze.Lecz nigdy nie podejrzewała, że czas przyspiesza kroku jak wirodrywający się od dna morza.XLVIIIReporter Hollywoodzki, 20 marca 1974Dziś po południu chodnik przed Grauman Chinese wzbogaci się onowy komplet śladów stóp, za którymi kryje się jedna z najbardziejfascynujących i godnych podziwu opowieści w historii Hollywoodu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed