[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trza ujednać Bolka dla Sławnikowiców, Adalbertgotów by biskupem u nas ostać.Nie lza dopuścić.Unger popatrzył długo na Zefrida, aż mruknął:- Dumasz ? - i zamyślił się.Cisza zaległa izbę, świerszcze cykały, trzaskał ogień, Zefridposiorbywał miód.Nic już nie mówił.Uważnie patrzył w nieruchome oblicze Ungera zprzymkniętymi powiekami; ale on już nauczył się czytać w tym bezruchu.W pewnej chwiliuśmiech przewinął mu się po wąskich wargach.Unger nie drgnął, ale kapelan wiedział: biskupzgodził się.W tejże chwili usłyszeli za ścianą głos Bolka:- Idz już, Stanko.Czas spać.- Szkoda - westchnął Zefrid - żeśmy dziś nie gadali z Emnildą.Bolko wraz pójdzie włożnicę, mogłaby szepnąć.Unger - nie ruszając się - kiwnął kiścią dłoni.- Jutro to.- ziewnął.- Bolko.- i znów się zamyślił.Bolko wszedł do komory, dojrzał odzienie żonine rozrzucone, ją samą odwróconą dościany, gołe plecy świeciły w nikłym migocie ognia.Nie tak zawżdy robiła Emnilda z odzieżągodową; zdejmie ją i do skrzyni.Nie poruszyła się, gdy wszedł.Dotknął jej ramienia:- Zpisz?Odwróciła głowę, twarz miała mokrą, spłakaną.Bolko zdziwił się: Beczysz ? - zalało gozniecierpliwienie na widok tych pustych łez babich.Emnilda znów się odwróciła do ściany, terazujrzał, że plecy jej drgają.Poczuł, jak go zaczyna dusić w gardle, ale się strzymał.Rozdział się szybko, zdmuchnął płomyk, położył się.Naraz przywarła doń, poczuł na twarzy jej mokrypoliczek, żachnął się:- Co?Miała gorący oddech, gdy szeptała:- Co? Dumałam sobie: gody będą.Taki gość.On ani spojrzał, przeszedł, rozgoniłeś nas,mnie na wstyd.Toćem małżona twoja.Będą się śmiać ze mnie, a przekpiwać: i Dobrogniewa, iJemiołka, i Latorosłka, i wszystkie.Stroiłam się a wieszałam bisior, i co ? Dumałam: baj - bajebędą, a to o Romie, o cesarzu, o onych miejscach świętych, kaj jezdził: słyszałam.A jak wypadło:isty śmiech.Bolko przechylił głowę, prawie krzyknął:- Głupia.Zatrzęsła się.- Bolko!- Głupia, iście kiej cieciora - zarzucił ramię pod głowę, patrzył w ciemność.Emnilda sięodsunęła do ściany, nie chwycił jej za ramię.Poczuła żałość zawodną, cierpkie ściskająceskrzywdzenie, ostre jak u dziecka.Leżała już bez łkań, wsłuchując się w ona żałość, zapomniawszynaraz męża, patrzącego nieruchomo w ciemność.Zasnęła w tym żalu.Obudziła się raptem w poczuciu, że spała długo.Popielaty świt wypełniał komorę.Usłyszała głos Bolka, odwróciła głowę: Bolko siedział na posłaniu, zaplótł ramiona przed kolana,pomrukiwał urywane zdania.Słuchała zdumiona.Szepnęła:- Bolko!Zwrócił na nią oczy, zadumane, niewidzące.Było w nich coś, że sama siadła.Siedzieli nawprost siebie, ona zapatrzona w męża, on w coś dalekiego, coś poza nią, poza grodem krakowskim,poza rodzimą puszczą.Wykrzykiwał - do niej? do siebie? do swych widziadeł?- My ci tu wojujemy, na łowy chodzim a na gody.A on? Onże Wojciech? Jego i Sobiebornie pojmie.Dureń Sobiebor, jedno mu: Libice odbić, iżby piwo chlać, mięso żreć, z siecią nazwierza chodzić, a z dziewkami się gzić.A Wojciech? - zaciął się.Czoło się mu zradliło, twarzstężała.- A onże Wojciech? - wykrzyknął z bólem - nie pojmę ji.- Znów medytował patrzącrozszerzonymi oczyma w szarość poranka.Emnilda porywczym ruchem chwyciła męża za ramię:- Po co on tu przyjechał? - zapytała.- Dla Sobiebora? - Bolko poderwał się nagle jak końuderzony po bokach.Krzyknął:- Nie! Nie dla Sobiebora przyjechał.Dla Jezu Krysta przyjechał!Emnilda spojrzała na męża zdumionymi oczyma.Nie pojęła.Bolko zaśmiał się cicho,radośnie.On pojął. - Tak jakbym cyrkiew wystawił, jeśli Wojciechowi pomogę - powiedział wolno i znowuzaśmiał się z cicha. 3.- Przeczże uciekasz ode mnie, Jezu Chryste? Wżdy gonię Cię z zaciekłością, jak łowiecgoni przez gąszcze zranionego jelenia; gonię za Tobą nieustannie przez ziemie i morza, krążę jakjaskółka nad stawami; nie ustaję, jak kruk, którego wiatr nie odstraszy ni burza.Czemuż umykaszode mnie, Panie mój.Czemu ukryłeś się wśród chaszczów i tarniny, kędy przedzieram się doCiebie, rwę ciało o kolce i haki, krwią broczę a cierpię dla miłości Twojej, o Panie mój, a Ty wciążdaleki ode mnie jak miesiąc nad wodami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed