[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli inne dzieciwyśmiewają się z ciebie, powinnaś to potraktować jak błogosławieństwo.Dostąpiłaś ukrzyżowania razem z Chrystusem, żebyś mogła dzielić Jego wieczystąchwałę.Przeskoczyłam dwie klasy, więc byłam trochę młodsza od większości kolegówi koleżanek z klasy, którzy za to wyprzedzali mnie o lata świetlne pod względemwyrafinowania.Wiedziałam, że nigdy się do nich nie dopasuję.I po jakimś czasieprzestali wyśmiewać się z moich sukienek.Po prostu mnie ignorowali.Więc odtąd przez całą szkołę podstawową nosiłam jedną sukienkę przez pięćdni w tygodniu.Kiedy poszłam do szkoły średniej, rodzice zmiękli i pozwolili miuszyć pięć sukienek, każdą na inny dzień tygodnia.Nadal były niegustowne, aleprzynajmniej miałam ich pięć.* * * Z wiekiem coraz bardziej bałam się Boga i Jego listy wymagań.Bibliapowiada:  Bądzcie doskonali, jako wasz Ojciec w niebiosach jest doskonały.Towydawało się niemożliwe.Przez cały czas musiałam błagać o wybaczenie,ponieważ nawet nasze myśli podlegają osądowi.Nie mogłam wygrać w tej grze.Jeżeli się rozgniewałam, ale zdołałam powstrzymać gniewne słowa, nadalmusiałam prosić o przebaczenie za gniewne myśli.A jeśli czułam się dumna zsiebie, że powściągnęłam swój język, musiałam prosić o przebaczenie za swojądumę.Jeśli pomyślałam o seksie, musiałam prosić o przebaczenie.Ale ta prośbaprzypominała mi o grzesznych myślach, więc nie mogłam ich wykorzenić dokońca.To było błędne koło, sytuacja bez wyjścia.Najbardziej się bałam, że umrę niespodziewanie, zanim zdążę poprosić oprzebaczenie za ostatnią grzeszną myśl, a wtedy pójdę do piekła.W naszym kościele tematowi piekła poświęcano wiele uwagi.W piekle, jakmnie poinformowano, jest płacz i zgrzytanie zębów, a potępieńców wrzuca się dojeziora ognia, który pali przerazliwym żarem przez całą wieczność.Pokutującymogą widzieć niebo i ten widok niedostępnego szczęścia dodatkowo potęguje ichcierpienia.Rozumiałam ich doskonale; przez większość życia oglądałam widokiniedostępnego szczęścia.Rodzice mówili, że każdy potępieniec w piekle wie, że mógł być w niebie zJezusem, gdyby tylko Go przyjął.Ale jeśli w ogóle o Nim nie słyszał, karawydawała mi się oburzająco niesprawiedliwa, bez względu na to, co moi rodzicemówili o predestynacji.Czasami zastanawiałam się, czy Bóg śmieje się w kułak, kiedy gorączkowousiłujemy wypełniać Jego niemożliwe przykazania.Starałam się jednak zdławićtakie myśli, ponieważ mój strach przed bożym sądem pokonał wszystko, nawetracjonalne myślenie.Będąc w buntowniczym nastroju, próbowałam logicznie przedyskutować tę kwestię z rodzicami; oświadczyłam, że moim zdaniem predestynacja to inneokreślenie uprzedzenia; najwyrazniej ten sam Bóg, który stworzył koreańskieprawo głoszące, że dzieci mieszanej krwi są mniej niż ludzmi, stworzył równieżamerykańskie przekonanie, że tylko ponownie narodzeni chrześcijanie pójdą donieba.Zarzucili mi bluznierstwo.Doszło do tego, że prawie przez cały czas czułam się winna  grzechu poprzezdziałanie lub zaniechanie  ale wciąż szukałam sposobów, żeby zadowolić moichwiecznie niezadowolonych rodziców.Wiedziałam, że ułagodzę ich nauką gry nafortepianie.Wyznaczyli mi wielkie muzyczne cele  chyba chcieli, żebym zostaławędrowną muzykującą misjonarką, krzewiącą jednocześnie ewangelię Chrystusa iklasyczną kulturę muzyczną.Nadal pobierałam codzienne lekcje gry u taty, a zanim skończyłam dziesięć lat,grywałam już w kościele.Mimo to fortepian stanowił dla mnie zródło nieustannegoniepokoju, czy ćwiczyłam w domu pod okiem rodziców, czy występowałampublicznie.Nie przeszkadzało mi granie hymnów w kościele, ponieważ każdyprzeciętnie sprawny pianista to potrafi, ale nie znosiłam recitali.Tata często zgłaszał mnie do recitali, albo w kościele, albo w domu kultury.Wwieku dwunastu lat zagrałam Patetyczną Beethovena  wszystkie trzy części sonatyz pamięci  i trzęsłam się nieopanowanie przez cały czas.Moje wykonanie byłopoprawne aż do trzeciej części, kiedy opuściłam takt w arpeggio.Kątem okazobaczyłam, że tata kręci głową i przenosi spojrzenie ze mnie na podłogę.Serce wemnie zamarło.Po zakończeniu recitalu, kiedy tata nie odezwał się do mnie,ogarnęło mnie znajome poczucie mdlącej samotności.* * *Zanim się spostrzegłam, objęłam obowiązki pełnoetatowej sprzątaczki i kucharki.%7łyłam w niewoli bardziej cywilizowanej niż ta, przed którą ocaliła mnieOmma, ale wszystkie codzienne domowe czynności  od szorowania toalet dogotowania posiłków  należały do mnie.Kontrast pomiędzy dwiema matkami w moim życiu był uderzający: Ommapracowała bardzo ciężko dzień po dniu, a jednak utrzymywała porządek iznajdowała czas na rozpieszczanie dziecka.Mama nie robiła prawie nic, tylkoleżała na sofie i stroiła się na kościelne uroczystości.Zdawałam sobie sprawę, że inne dzieci nie miały tylu obowiązków co ja słyszałam na przykład, jak opowiadają w szkole, co ich mamy przygotowałypoprzedniego wieczoru na obiad  i zżerała mnie zazdrość.Oczywiście, ponieważ zazdrość to grzech, zżerało mnie również poczucie winy. Rozdział 9Kiedy już myślałam, że poznałam i opanowałam rytm naszego domu, matkamamy przyjechała z nami zamieszkać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed