Maria De La Fayette ksiezna de cleves

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo to, nie mógł się zdobyć na to, aby sięnarazić na to, iż pani de Cl�ves może usłyszeć o tym liście jako o czymś, co jego dotyczy.Zadumał się głęboko, a widam domyślił się mniej więcej przedmiotu jego dumania. Rozumiem rzekł że obawiasz się pokłócić ze swą damą; byłbym gotów zgołaprzypuszczać, że to królewicowa, gdyby nie to, że tak mało objawiasz zazdrości o panad'Anville.Ale, jak bądz się rzeczy mają, nie goói się, abyś poświęcał swój spokój dlamojego; chętnie też dam ci sposoby dowieóenia tej, którą kochasz, że list pisano domnie a nie do ciebie.Oto bilecik pani d'Amboise, przyjaciółki, której pani de Th�mineszwierzyła się ze swych uczuć.Bilecikiem tym prosi mnie o zwrot listu przyjaciółki, tegowłaśnie, który zgubiłem; bilecik ma mój adres, treść nie zostawia żadnej wątpliwości, żelist, o który się upomina, to ten sam, który znaleziono.Oddaję ten bilecik w twoje ręce,pokaż go swojej pani na uniewinnienie.Zaklinam cię, nie trać chwili i spiesz zaraz ranodo królewicowej.Pan de Nemours przyrzekł i wziął bilecik pani d'Amboise; ale zamiarem jego niebyło iść do królewicowej, miał coś pilniejszego na głowie.Nie wątpił, że już powieóianopani de Cl�ves o liście, i nie mógł znieść, aby osoba, którą kochał bez pamięci, mogłaprzypuszczać, że on ma konszachty z inną.Udał się do niej w porze, gdy przypuszczał, że już nie śpi, i kazał oznajmić, że nie żą-dałby zaszczytu oglądania jej o tak niezwykłej goóinie, gdyby ważna sprawa nie zmuszałago do tego.Pani de Cl�ves była jeszcze w łóżku, z duszą stroskaną i wzburzoną smutny-mi myślami, jakie ją oblegały przez noc.Niezmiernie się zóiwiła, kiedy jej powieóiano,że pan de Nemours chce z nią mówić; podrażniona, odpowieóiała bez wahania, że jestchora i że nie może go przyjąć.Książę nie uraził się tą odmową; oznaka chłodu w chwili, gdy pani de Cl�ves mo-gła óiałać pod wpływem zazdrości, nie była złą wróżbą.Udał się do księcia de Cl�vesi oznajmił mu, że ióie od jego żony; że baróo mu przykro, iż nie mógł się z nią zoba-czyć, ile że ma z nią do pomówienia w sprawie nader ważnej dla widama de Chartres.W paru słowach dał do zrozumienia panu de Cl�ves, jak wielkiej rzecz jest wagi, zaczempan de Cl�ves zaprowaóił go natychmiast do pokoju żony.Gdyby nie mrok, jaki pano-wał, z trudem zdołałaby ukryć pomieszanie i zdumienie, kiedy ujrzała pana de Nemourswchoóącego z mężem.Pan de Cl�ves oznajmił jej, że choói tu o list, że potrzebna jestjej pomoc w sprawie widama i że jej rzeczą jest rozpatrzyć z panem de Nemours, co trzebauczynić; on sam śpieszy do króla, który po niego właśnie posyła.Pan de Nemours został z panią de Cl�ves, czego właśnie pragnął. Przychoóę panią spytać rzekł czy królewicowa nie mówiła pani o liście,który Chastelart oddał jej wczoraj.ma ia de la ayette Księżna De Cl�ves 37 Mówiła mi coś o tym odparła pani de Cl�ves ale nie wióę, co ten list mawspólnego ze sprawami mego wuja, i mogę pana zapewnić, że go tam nie wymieniono. To prawda odparł pan de Nemours że go nie wymieniono, ale mimo to listjest do niego, i baróo dlań ważnym jest, aby pani ten list wydostała od królewicowej. Trudno mi pojąć odparła pani de Cl�ves czemu mu tak zależy na tym, abyten list był znany, i czemu trzeba go żądać w jego imieniu. Jeśli pani raczy mi poświęcić chwilę czasu rzekł pan de Nemours opowiemcałą sprawę.Dowie się pani rzeczy tak ważnych dla widama, że nie powierzyłbym ichnawet księciu de Cl�ves, gdybym nie potrzebował jego pomocy dla uzyskania zaszczytuwióenia pani. Sąóę, że wszystko, co by się pan truóił mówić, byłoby zbyteczne odparła panide Cl�ves dość sucho lepiej bęóie, jeśli pan pójóie wprost do królewicowej i nieszukając wybiegów, wyzna, że panu zależy na owym liście, skoro jej już powieóiano, żenależy do pana.Złość jaką pan de Nemours czuł w głosie pani de Cl�ves sprawiła mu najżywszą przy-jemność, jakiej zaznał kiedy, i przeważyła jego żąóę uniewinnienia się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Formularz