[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie ośmieliłem się zadać mu żadnego pytania, on zaśwyrzekł do mnie tylko parę prostych słów.I to jeszcze zbyt mało odmiennych od słów,które wyrzekłby przed wojną, jak gdyby ludzie mimo niej byli w dalszym ciągu tacy,jacy byli; ton rozmów był taki sam, różnił się temat jedynie, i to jak!O ile zrozumiałem, znalazł w armii ratunek, dzięki któremu zapomniał z wolna, żeMorel postąpił tak paskudnie zarówno z nim, jak z jego wujem.A jednak zachowałdlań przyjazń, chwytała go co chwilę gwałtowna chęć, żeby się z nim zobaczyć, leczodkładał to z dnia na dzień.Uznałem, że postąpię delikatniej wobec Gilberty nienapomykając Robertowi, że wystarczy pójść do pani Verdurin, by odnalezć Morela.Powiedziałem Robertowi z pokorą, jak mało odczuwa się wojnę w Paryżu.Powiedziałmi, że nawet jak na Paryż jest to czasem  dość niesłychane".Robił aluzję do rajduzeppelinów, który odbył się w przeddzień, i spytał, czym dobrze wszystko zauważył,ale takim tonem, jak mawiał mi dawniej o jakimś przedstawieniu wielkiej wartościestetycznej.Na froncie można zrozumieć jeszcze, iż istnieje rodzaj kokieterii w takichna przykład słowach:  To cudowne, co za różowość! I ta blada zieleń!", w momenciekiedy zaraz można zginąć, lecz nie istniało to dla Roberta w Paryżu z przyczynybłahego rajdu, który jednak z naszego balkonu, w nocnej ciszy, gdy nagle zaczęła sięprawdziwa zabawa, z użytecznym i opiekuńczym ogniem rakiet, z odzewem trąbgrających nie tylko od parady etc.Mówiłem mu o pięknie samolotów wzbijającychsię nocą. Tak, może są jeszcze piękniejsze niż aeroplany zniżające lot  powiedział.Przyznaję, że moment, kiedy wzlatują i mają stworzyć konstelację, jest bardzo piękny,posłuszne tu prawom równie ścisłym jak prawa rządzące gwiazdozbiorami, bo to, cowydaje ci się widowiskiem, jest zbiórką poszczególnych eskadr, otrzymują wtedyrozkazy, odlatują na łowy etc.Ale czy nie wolisz momentu, kiedy ostatecznie jużutożsamione z gwiazdami odrywają się od nich by wyruszyć na łowy albo wrócić nadany sygnał, momentu, kiedy urzeczywistniają apokalipsę, kiedy nawet gwiazdyruszają z miejsca? A te syreny  to dość wagnerowskie i całkiem zresztą naturalne,żeby witać przybywających Niemców, właściwie niemal hymn narodowy, zKronprinzem i księżnymi w loży cesarskiej, Wacht am Rhein; warto by się zastanowić, czy to wzbijają się lotnicy, a nie raczej Walkirie. Zdaje się, że sprawiała muprzyjemność ta identyfikacja lotników z Walkiriami, uzasadnił zaś rzecz argumentemczysto muzycznym:  Do licha, przecież to muzyka syren z Kawalkady! Stanowczo,muszą przyjść Niemcy, żebyśmy w Paryżu mogli słuchać Wagnera.Z pewnego punktu widzenia porównanie to nie było fałszywe.miasto wydawałosię.czernią, co raptem przechodziła od otchłani i nocy do świateł i nieba, w którejeden po drugim na rozdzierający zew syren wzbijali się lotnicy, a jednocześnieruchem powolniejszym, lecz bardziej zdradliwym, bardziej niepokojącym, bospojrzenia ich nasuwały na myśl przedmiot jeszcze niewidzialny i może już bliski,którego szukały, reflektory obracały się niestrudzenie, węsząc nieprzyjaciela,osaczając go swoimi światłami aż do chwili, kiedy samoloty jak poszczuta sforapomkną na łów, żeby go schwytać.I, eskadra za eskadrą, każdy lotnik wzbijał się zmiasta przeniesionego teraz na niebo, podobny do Walkirii.A jednak zakątki ziemi,tuż przy domach, rozbłyskiwały światłem i powiedziałem Robertowi, że gdyby wprzeddzień był w domu, mógłby, oglądając apokalipsę na niebie, zobaczyć na ziemi(niby na Pogrzebie hrabiego d'Orgaz El Greca, gdzie te odmienne plany sąrównoległe) wodewil odegrany przez osobistości w nocnych koszulach, osobistości,które dzięki swoim sławnym nazwiskom zasługiwały, by je posłać jakiemuś następcyFerrariego, którego notki w kronice salonów sprawiały często nam obu uciechę takwielką, że zabawialiśmy się, dla własnej satysfakcji, komponowaniem podobnych.Itegoż jeszcze dnia ułożyliśmy notkę taką, jakby nie było wojny, choć temat był naderwojenny  strach przed zeppelinami:  Zauważyliśmy: księżnę de Guermantes,imponującą w swej nocnej koszuli, księcia de Guermantes, arcyświetnego w różowejpidżamie i w płaszczu kąpielowym etc, etc [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed