[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To się nie zamieniaj, tylko przyjdz do nas na Wigilię.- No nie wiem, nie chcę wam przeszkadzać.- Ale ja wiem.Masz być i koniec.Każdego wieczoru Anna wymieniała też mejle z Patrykiem.Opisywał dokładniewszystkie wycieczki, dokumentując je zdjęciami.Anna patrzyła na fotografie jak urzeczona.Klikała myszką raz po raz, nie mogąc się nimi nacieszyć.Na wszystkich Maja byłauśmiechnięta.Maja na Kasprowym, Maja wytarzana w śniegu, Maja przy bałwanie wyższymod niej, Maja na nartach z rozjechanymi nogami i Maja przytulona do Patryka nad MorskimOkiem.Kotku kochany, miałaś świetny pomysł z tymi górami.Majka jest nie do zdarcia.Wszystko ją cieszy.Dziś przeszliśmy całą Kościeliską.Myślałem, że się zmęczyła, a onapociągnęła mnie jeszcze do Doliny Białego.Nad Morskim Okiem (szliśmy pieszo od parkingu,całe dziewięć kilometrów, bo nie chciała jechać bryczką) ledwo ją powstrzymałem, kiedy jużgotowa była wspinać się na Rysy, bo przecież ksiądz Adam wchodził.Wyobrażasz sobie?Zimą na Rysy! Wlepiła we mnie te sarnie oczka, więc chociaż wspięliśmy się na Czarny Staw.To dość stroma ściana, ale poradziła sobie bez trudu.A teraz uważaj! Właśnie nad tymstawem dostałem.no chyba nie uwierzysz.Dostałem od niej CAAUSKA! Pierwszy raz!Kurczę, myślałem, że się rozryczę jak baba, ale chłopaki przecież nie płaczą.Dobrze, żemiałem ciemne okulary.Ona jest niesamowita.Trochę rozmawiamy, ale nie o tym, co mi mówiłaś.Takogólnie, o górach, księdzu, babci.Nie wiem, jak to się wszystko poukłada po tym, co się stało,co przeszła, ale zaczynam wierzyć, że może nie będzie tak zle.Kotku, wpadł mi do głowypewien pomysł.Jeśli nie jesteś za bardzo przywiązana do Piotrusia, to może będzie Adam? Coty na to? Ten ksiądz to był rzeczywiście wyjątkowy człowiek.Z tego co mówi Maja, bardzo jejpomagał.Jestem jego dłużnikiem.A poza tym  doktor Adam Terliński brzmi jeszcze lepiej niż  Piotr Terliński.Kotku, jak myślisz, czy kiedyś będzie  Maja Terlińska ? A może nawet doktor Maja Terlińska ? Aha, już nie mówi do mnie  pan , tylko tak raczej bezosobowo.Ale co tam, na  tatę też się kiedyś doczekam.No popatrz, jak się rozmarzyłem.Robię sięsentymentalny, a przecież twardziel ze mnie.Kończę, bo gospodyni już woła nas na placek po zbójnicku.Muszę obudzić Maję,padła jak kawka i śpi.Kocham Cię, mój Ty hormonku najpiękniejszy na świecie.Anna nie zdążyła mu odpisać, bo rozległ się dzwonek do drzwi.Podniosła się ciężko zkrzesła i kołysząc się jak kaczka, poczłapała do korytarza.Otworzyła i zdębiała.W drzwiachstała matka, objuczona torbami i wyglądająca jak gwiazda filmowa.- Mama???- Córeczko, tak się za tobą stęskniłam! - Mama porwała ją w objęcia, choć trochęprzeszkadzał w tym duży brzuch Anny.- Przecież miałaś przyjechać pojutrze.Nie zdążyłam ci przygotować mieszkania.- Udało mi się przebukować lot, żeby zrobić wam niespodziankę.Jak ty piękniewyglądasz, moja maleńka! - zawołała z zachwytem, okręcając Annę dookoła.Nie mogły się nagadać, opowiadając jedna przez drugą wydarzenia z kilku miesięcy,kiedy się nie widziały.Było już bardzo pózno, kiedy matka zaczęła zbierać się do wyjścia.- Aniu, przywiozłam wam trochę prezentów.- Wskazała na wielkie torby.- Jutroprzyniosę ładny papier, popakujemy je i położymy pod choinką, przecież zaraz BożeNarodzenie.Dopiero teraz Anna uświadomiła sobie, że nie pokupowała jeszcze prezentówgwiazdkowych.A przecież miały to być wyjątkowe święta.Dlatego z samego rana zadzwoniła doMałgosi.- Gosia, ratuj - powiedziała błagalnym tonem.- Boże, to już?! Zaraz będę! - usłyszała zdenerwowany głos przyjaciółki.- Nie, nie - zaprzeczyła gwałtownie.- Pochodz dziś ze mną po sklepach, bo nie mamprezentów dla nikogo.- Anka, ja cię zamorduję.Wiesz, jak mnie wystraszyłaś? Myślałam, że już rodzisz!Jasne, że pochodzę, ale dopiero po pierwszej, bo mam spotkanie z klientem.Czekaj na mnie.Czekała, zastanawiając się, co kupić swoim najbliższym.Była przeciwniczką bylejakich i przypadkowych podarunków.Uważała, że prezent nie musi być drogi ani wydumany,żeby sprawił radość.Ważne, żeby był dany z serca, ale nie miała żadnych pomysłów.Tylko prezent dla Majki od jakiegoś czasu czekał zamknięty w szafie.Jej pierwszy, wymarzonykomputer [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed