[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy intuicja mnie myli, czy też wymyÅ›liÅ‚eÅ› konkretnÄ… nazwÄ™? - odzywa siÄ™ Degas.- Skoro już pytasz.Co powiecie na SpółkÄ™ AkcyjnÄ… Artystów, Malarzy, Rzezbiarzy, Rytowni-ków itd.?- Okropnie dÅ‚uga - narzeka Monet.- Ale precyzyjnie okreÅ›la, kim jesteÅ›my - mówi Renoir.PrzytakujÄ™.RLT - Zastanówcie siÄ™ - proponuje Pissarro.- Mamy czas.*Chère Mademoiselle!Mam nadziejÄ™, że ten list zastanie PaniÄ… w dobrym zdrowiu i że nie opuszcza Pani wena twór-cza.Jako Pani przyjaciel czujÄ™ siÄ™ w obowiÄ…zku wyrazić niepokój.DoszÅ‚y mnie bowiem sÅ‚uchy, żezamierza siÄ™ Pani zwiÄ…zać z grupÄ…, która przybraÅ‚a imiÄ™ Spółki Akcyjnej Artystów.Posiada Pani niezwykÅ‚y talent.BÅ‚agam, niech Pani jeszcze raz poważnie siÄ™ zastanowi, jakiekonsekwencje dla Pani reputacji i kariery mogÄ… mieć zwiÄ…zki z tymi radykaÅ‚ami.Wiem, że czasemdrażni PaniÄ… skostniaÅ‚y ukÅ‚ad akademików.Kogo nie drażni? Niechże Pani wierzy, jeÅ›li wybierze Panibardziej wyboistÄ… Å›cieżkÄ™, bÄ™dzie jeszcze ciężej.Pani oddany sÅ‚ugaPierre Puvis de ChavannesLuty 1874Mój ukochany papa nie żyje.Nie wiem, jak siÄ™ pozbieramy.Co po jego odejÅ›ciu stanie siÄ™ z naszÄ… rodzinÄ…?Pod wzglÄ™dem finansowym papa dobrze nas zabezpieczyÅ‚.Mam na myÅ›li ubóstwo uczuciowe.Ta strata zachwiaÅ‚a fundamentami naszego życia.Tiburce wyruszyÅ‚ w Å›wiat walczyć z wiatrakami.Edma i Yves majÄ… wÅ‚asne rodziny.Maman i ja- tylko siebie.Czasem myÅ›lÄ™, że papa byÅ‚ jedynym spoiwem, jakie nas Å‚Ä…czyÅ‚o.Teraz bojÄ™ siÄ™, żewszystko siÄ™ rozpadnie i każda pójdzie wÅ‚asnÄ… drogÄ….Maman sprzedaje nasz ukochany dom przy rue Franklin.Wiążą siÄ™ z nim wszystkie mojewspomnienia.Moja pracownia.Moje kwiaty i drzewa.Nie wyobrażam sobie, że zamieszka tam ktoÅ›inny, ale ona już znalazÅ‚a nowe lokum przy rue Guichard.Nie ma odwrotu.Biedny papa strasznie siÄ™ mÄ™czyÅ‚.Trzy dni przed Bożym Narodzeniem jego zdrowie tak siÄ™ po-gorszyÅ‚o, że zdecydowaÅ‚ siÄ™ przejść na emeryturÄ™.Prawie dokÅ‚adnie miesiÄ…c pózniej zmarÅ‚.Teraz maman liczy, że bÄ™dzie mogÅ‚a siÄ™ na mnie oprzeć.Do tej pory przysparzaÅ‚am jej przedewszystkim trosk i bólu.Teraz muszÄ™ być silna - a przynajmniej takÄ… udawać, ukrywajÄ…c wÅ‚asne cier-pienie.- Berthe, kochanie - odzywa siÄ™, gdy siedzimy razem przy Å›niadaniu - przekonaÅ‚am siÄ™ na wÅ‚a-snej skórze, że mówienie ci, co masz robić, to rzucanie grochem o Å›cianÄ™.JesteÅ› zbyt uparta.I tak nieRLT sÅ‚uchasz.SzanujÄ™ ciÄ™ za to, że wszystko starasz siÄ™ robić po swojemu, ale, mon bijou, obawiam siÄ™, żeja nie potrafiÄ™ znieść tego cierpienia samotnie.BiorÄ™ jÄ… za rÄ™kÄ™.- Nie martw siÄ™, maman.Masz mnie.Zciska moje palce, wypuszcza je i wyciera Å‚zÄ™, która bÅ‚ysnęła w kÄ…ciku oka.- MuszÄ™ ciÄ™ o coÅ› poprosić.Wiem, że to nie bÄ™dzie dla ciebie Å‚atwe, a jednak bÄ™dÄ™ nalegaÅ‚a, byÅ›siÄ™ zgodziÅ‚a.- Na co tylko zechcesz, maman.- DziÅ› przychodzÄ… z wizytÄ… Manetowie.Wiadomość spada na mnie jak grom z jasnego nieba.Nie rozmawialiÅ›my z Édouardem od miesiÄ™cy.OchÅ‚odzenie naszych stosunków przeniosÅ‚o siÄ™na resztÄ™ rodziny.Suzanne z pewnoÅ›ciÄ… za mnÄ… nie tÄ™skni.PostawiÅ‚a na swoim.Przypuszczam, że od-powiada jej obecny stan rzeczy.Jednak Eugène i madame Manet w żaden sposób nie zasÅ‚użyli na mójchłód i milczenie.- Zaklinam, pogódz siÄ™ z nimi.Pojednajcie siÄ™, nim na zawsze utracimy ich przyjazÅ„.MyÅ›lÄ™ o wzlotach i upadkach, jakich przez ostatnie sześć lat doÅ›wiadczaliÅ›my z Édouardem.Zastanawiam siÄ™, jakÄ… drogÄ™ możemy teraz obrać.DokÄ…d można iść, gdy już wystawiÅ‚o siÄ™ zwiÄ…zek nawszelkie możliwe próby, a z każdej wyszÅ‚o siÄ™ z gÅ‚Ä™bokimi ranami.Czy kolejne próby tylko przez nieprzeciekajÄ…, bo rany nigdy siÄ™ nie zablizniÄ…? A może to nasza szansa, by je zaleczyć.Cichy gÅ‚osik w gÅ‚Ä™bi duszy ostrzega, bym nie robiÅ‚a sobie zbyt wielkich nadziei.- OczywiÅ›cie, maman.ChÄ™tnie pomogÄ™ ci ich przyjąć.ZjawiajÄ… siÄ™ niecaÅ‚Ä… godzinÄ™ pózniej.Édouard, Suzanne,Eugène i madame Manet.Édouard podaje mi paczuszkÄ™.- ProszÄ™, niech pani otworzy jÄ… pózniej.Nie uÅ›miecha siÄ™.Nie wodzi wzrokiem po mojej twarzy, jak to robiÅ‚ dawniej.Po prostu daje miopakowanie, bierze żonÄ™ pod rÄ™kÄ™ i prowadzi jÄ… na kanapÄ™.Suzanne wyraznie utyka.Zastanawiam siÄ™,co może jej dolegać.Maman zerka ciekawie, ale nie pyta, co to za zawiniÄ…tko.Przepraszam goÅ›ci i wychodzÄ™ do po-koju.KÅ‚adÄ™ je w nogach łóżka i ruszam do drzwi, ale ciekawość bierze górÄ™.Zrywam brÄ…zowy papierpakowy.To ta sama martwa natura, którÄ… Édouard podarowaÅ‚ mi, kiedy siÄ™ rozstaliÅ›my.Wachlarz, bu-kiet fioÅ‚ków i bilecik.Palcem wypisujÄ™ w powietrzu sÅ‚owa:  Dla mademoiselle Berthe od E.Maneta" [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed