[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UpadÅ‚am jak tÅ‚umoczek u jego stóp,nie byÅ‚am w stanie odpowiedzieć, w jednej chwili chciaÅ‚am go przebÅ‚agać, w nastÄ™pnej umrzeć, aż w koÅ„cu zaczęłam siÄ™bać, że naprawdÄ™ umrÄ™.Nie mógÅ‚ mnie w ciemnoÅ›ciach zobaczyć, wiÄ™c nie wie­dziaÅ‚, czy zrozumiaÅ‚am, kopnÄ…Å‚ mnie, żądajÄ…c odpowiedzi.KopnÄ…Å‚ mnie w dół pleców i jakoÅ› udaÅ‚o mi siÄ™ usiąść.Wszystko staÅ‚o siÄ™ bardzo szybko.PochyliÅ‚ siÄ™ nade mnÄ… i byÅ‚diabÅ‚em i najdroższym na Å›wiecie czÅ‚owiekiem w jednej oso­bie.KiwaÅ‚am gÅ‚owÄ…, prawie nie oddychajÄ…c, zdezorientowa­na, nie rozumiejÄ…c, co byÅ‚o we mnie aż tak zÅ‚ego, że mój oj­ciec to robi.Ani przez chwilÄ™ nie przyszÅ‚o mi na myÅ›l, że tomój papa jest zÅ‚y.Nie.Jeżeli traktowaÅ‚ mnie w taki sposób,musiaÅ‚am być naprawdÄ™ bardzo niedobrÄ… dziewczynkÄ….PoÅ‚ożyÅ‚am siÄ™ znowu w ciemnej szopie, wyczerpana.Oj­ciec wyszedÅ‚ wielkimi krokami, drzwi za nim siÄ™ zatrzasnęły.W tej chwili bezkresnej rozpaczy nie mogÅ‚am zawoÅ‚ać matki.Zamknęłam oczy i straciÅ‚am przytomność.Kiedy siÄ™ ocknÄ™­Å‚am, gdzieÅ› gÅ‚Ä™boko w żoÅ‚Ä…dku zaczęła we mnie narastać pa­nika, lÄ™k przed tym, że ktoÅ› siÄ™ dowie.Nigdy nie mogÅ‚abymwyspowiadać siÄ™ z mojego przewinienia, bo zrozumiaÅ‚am, żenie wolno mi rozmawiać z ksiÄ™dzem.ByÅ‚am zÅ‚Ä… dziewczynkÄ…,której nie da siÄ™ wybaczyć.PozostaÅ‚o mi tylko ukryć jakoÅ› toswoje zÅ‚o przed otaczajÄ…cymi mnie ludzmi.Ale nawet gdybyudaÅ‚o mi siÄ™ przekonać ludzi, że ze mnÄ… wszystko w porzÄ…d­ku, nie mogÅ‚am koniec koÅ„ców wygrać, bo Bóg wiedziaÅ‚o mojej niegodziwoÅ›ci.PrzerażaÅ‚a mnie perspektywa Å›mier­ci, bo wierzyÅ‚am, że pójdÄ™ prosto do piekÅ‚a.MiaÅ‚am dopierosześć lat, nie byÅ‚am zbyt mÄ…dra.SnuÅ‚am siÄ™ jak we mgle.Nie mogÅ‚am poradzić sobie zeswoimi emocjami, bólem i strachem.Może życie stawaÅ‚o siÄ™coraz bardziej nierealne, w miarÄ™ jak zamÄ™t ogarniaÅ‚ mojemyÅ›li.Coraz trudniej byÅ‚o mi odróżnić jawÄ™ od snu.Zastana­wiaÅ‚am siÄ™ z przerażeniem, czy odrobiÅ‚am lekcje albo wypeÅ‚­niÅ‚am inne obowiÄ…zki, czy może mi siÄ™ to tylko Å›niÅ‚o? Robi­Å‚am różne rzeczy po dwa razy, bo to, co realne, oddalaÅ‚o siÄ™ode mnie.PamiÄ™tam ten straszliwy zgieÅ‚k w mojej gÅ‚owie! CzuÅ‚am siÄ™udrÄ™czona, uwiÄ™ziona.Ojciec Janus byÅ‚ moim przyjacielem. ZaczynaÅ‚am mu ufać i rozmawiać z nim, ale teraz koniecz rozmowami! Nie mogÅ‚am zwrócić siÄ™ do niego ani do żad­nego innego ksiÄ™dza, nie mogÅ‚am siÄ™ wyspowiadać, nie mo­gÅ‚am zwrócić siÄ™ do Boga.PozostawaÅ‚a jeszcze matka.Może ona zrobi coÅ›, żeby mipomóc.Ale byÅ‚a zbyt zajÄ™ta, by usiąść z którymÅ› ze swoichdzieci i chociażby zapytać, co sÅ‚ychać.Na jakieÅ› intymne roz­mowy tym bardziej nie starczaÅ‚o jej czasu.W rozpaczy znalazÅ‚am swoje wÅ‚asne rozwiÄ…zanie po tym,co przeżyÅ‚am w szopie na wÄ™giel.KtoÅ› tak niedobry jak jamógÅ‚ zwrócić siÄ™ do diabÅ‚a i zawrzeć z nim ukÅ‚ad.%7Å‚arliwiepragnÄ…c zyskać na czasie i uniknąć ognia piekielnego, modli­Å‚am siÄ™ do ZÅ‚ego, bo potrzebowaÅ‚am oprzeć siÄ™ na kimÅ› po­tężniejszym niż ja sama.- Lucyferze - zaczęłam z wahaniem, przerażona, że jesz­cze bardziej obrażę Boga tym przerzuceniem siÄ™ z jednegoprzymierza na drugie - potrzebujÄ™ twojej pomocy.Jestembardzo niedobrÄ… dziewczynkÄ….Jestem taka niedobra, że BógprzestaÅ‚ już być moim przyjacielem.ChcÄ™, żebyÅ› ty zostaÅ‚moim przyjacielem.ProszÄ™, pomóż mi nie umrzeć.Ta haniebna modlitwa do diabÅ‚a wypÅ‚ywaÅ‚a z najczarniej­szej rozpaczy i osamotnienia.Po jakimÅ› czasie uwierzyÅ‚am,że zostaÅ‚am wysÅ‚uchana.PrzeżyÅ‚am.Ale miaÅ‚am wielkie po­czucie winy wobec Boga.Nie pozwalaÅ‚o mi oddychać anijeść, przestaÅ‚am sobie radzić z różnymi rzeczami, co wyÅ›mie­wali ojciec i dzieci w szkole.- Co za idiotka! To zadanie, które oddaÅ‚a, jest spóznioneo cztery dni! - sÅ‚yszaÅ‚am [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed