[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jego ręka przykryła moją i ruszaliśmy nimirazem, w tym samym tempie, w tym, które ustaliłam wcześniej.- To będzie test wyboru czy egzamin ustny? Wstrzymałam oddech,ponieważ wsunął we mniepalec, potem drugi.Rozszerzył mnie trochę, poruszał się w przód i wtył.Zatliła się pierwsza iskierka pożądania.-Jesteś tak przyjemnie ciasna - powiedział w moje ramię.- I gorąca.Imokra.Gdy mówił, ruszał palcami i było mi dobrze, ale jeszcze niefenomenalnie.Chciałam więcej.Uniosłam biodra do jego ręki i zaczęłamszybciej pocierać łechtaczkę.- Chcesz, żebym cię przeleciał? - powiedział wprost do mojego ucha.- Tak.- Tak co? - Tak, Dan.Chcę.- Słowa uwięzły mi w gardle.Nie dlatego, że niebyłam podniecona.Dlatego że byłam za bardzo.- Chcę, żebyś.- Powiedz: mnie przeleciał.- Mnie przeleciał.Sięgnął do nocnej szafki.Najpierw zanurzył się w lateks, potem wemnie.Pchnął nieomylnie, krzyknęłam.Pieprzył mnie mocno, szybko, nietroszcząc się za bardzo o mój komfort.i to było fantastyczne.Doszłammocno, jakby uderzył we mnie piorun, a potem jeszcze raz.To było jakpogłos oddalającego się grzmotu.On szczytował chwilę pózniej, wspiąłsię nade mnie na rękach.Oddychając ciężko, spojrzał na mnie z góry.Kropla potu kapnęła zjego twarzy na moje usta, zlizałam ją.Wyszedł ze mnie, zajął siękondomem, a potem przeturlał się na bok i przyciągnął do siebie mojeplecy, leżeliśmy jak w koszyczku.- Podobało ci się? - zapytał.- Kiedy kazałem ci się dotykać?Zastanawiałam się chwilę.Uważałam, że zasługuje na szczerąodpowiedz.- Nie, nie bardzo.Jego ręka, jak kolejka wysokogórska, zjeżdżała po zboczu mojegobiodra i wspinała się ku talii.- To znaczy?- To znaczy, że lubię, kiedy mi mówisz, co mam robić.Nie zrobiłabymtego, gdybyś mi nie kazał.Zamyślony, błądził palcami po mojej skórze.- I zrobiłabyś wszystko, co bym ci kazał?- A nie robiłam do tej pory? Chwilę milczał. - Jak daleko się posuniesz?Nie odwróciłam się, żeby na niego spojrzeć.- Tak daleko, jak daleko mnie zabierzesz.Znów zamilkł.- Naprawdę to robisz - stwierdził cicho.- Oddzielasz to.Seks sprawił', że zachciało mi się spać.Nakryłam ręką jego rękę, tę,która spoczywała na moim brzuchu.-Tak.Pocałował mnie w łopatkę.- Zawsze?- Tak, Dan.Zawsze.Czekałam jeszcze chwilę, czy coś powie, ale już się nie odezwał.Wsłuchiwałam się w jego oddech i nagle zamrugałam oczami, bo jakiśdziwnym sposobem pokój wypełnił się czernią, a ja byłam przykrytakocem.Dan chrapał cicho obok mnie, z głową na poduszce.Jedną rękęwciąż trzymał na moim brzuchu, jakby się upewniał, że jeszcze jestem.Słuchałam go przez chwilę - dotyk jego palców był jak kotwica.Byłamzaskoczona, że to nie było niemiłe.Potem się podniosłam i założyłam jego spodnie od dresu i zapinaną naguziki koszulę.Byłam wystarczająco szalona, żeby o zmrokuprzemierzyć miasto prawie w samej bieliznie, ale nie zamierzałam kusićlosu jeszcze raz.Nawet wtedy nikt nie mógłby mnie oskarżyć o całkowity brak serca.Co prawda robiłam, co mogłam, żeby jego wpływ na moje życie był jaknajmniejszy, ale moje starania spełzały na niczym.Odwróciłam się, żebyspojrzeć na niego jeszcze raz, a potem wymknęłam się bezszelestnie. Rozdział 6Na pytanie: o czym myślisz? wielu ludzi odpowiada: o niczym.Tokłamstwo.Nikt nie może myśleć o niczym.Ludzki umysł nigdy nieodpoczywa.Nie wyłącza się.To dziwne stworzenie ten umysł.Zawszeroztrząsa ten sam problem, tę samą koncepcję, nawet wtedy, kiedywydaje się być w spoczynku.Nigdy nie przestaję myśleć, ale zbliżam się do tego stanu, kiedy liczę,pieprzę się i piję.Kiedy indziej moje myśli są jak chomik w kołowrotku,w nieustannym pędzie, który nigdy i nigdzie się nie kończy.Chad, człowiek, który zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny, dobrze torozumie.Właśnie dlatego przysyła mi paczki troski,z komiksami,drogą czekoladą i kartami z inspirującymi myślami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed