[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydało jejsię to trochę niestosowne, ale nie zauważyła, by to gorszyło innych gości.Panowie palili cygara o dławiącym zapachu, których gęsty dym przyprawiał ją niemal omdłości.Było jej duszno, gorset uwierał ją w talii.Dlaczego przy wkładaniu sukni nie czuła, żejest zbyt mocno zasznurowany?- Coś nie tak? - zapytał Ulrik.- Nie ma tu czym oddychać.Ulrik się roześmiał.- Jeśli masz być moja, Edno, musisz przywyknąć do przyjęć, cygar i mocnych trunków.Podoba mi się takie życie i nie zamierzam z niego rezygnować.W jego głosie pobrzmiewała arogancja.Edna domyśliła się, że Ulrikowi nie spodobałosię jej narzekanie.Zamilkła więc i usadowiła się wygodniej, by obserwować gości przechadza-jących się z kieliszkami w dłoniach.Podziwiała eleganckie kreacje i piękne fryzury.Ulrik podał jej kieliszek ponczu i rzekł:- Wypijmy za najpiękniejszą kobietę!Uniosła swój kieliszek i zawstydzona, odpowiedziała:- Na zdrowie.Verner Holm przyłączył się do nich i usadowił obok Ulrika.- Muszę z tobą pomówić - zwrócił się do niego, kątem oka spoglądając na Ednę.- Za chwilę - odparł Ulrik.Pan Holm spojrzał raz jeszcze na Ednę, po czym skinął głową i przyłączył się do innychgości.Edna przysunęła się bliżej Ulrika i szepnęła:L RT - Nie zostawiaj mnie tu samej!- Tylko na chwilę.A ty napij się tymczasem i coś przegryz.Pocałował ją w policzek i odszedł.Edna zastanawiała się, kiedy Ulrik wreszcie poprosi ją do tańca.Tymczasem pianista nachwilę wstał od pianina.Tancerze podziękowali sobie skinieniem głowy.Po niedługim czasie dzwięki kolejnego utworu znowu popłynęły.Uwagę Edny przykułwidok rozmawiających ze sobą mężczyzn.Pan Holm sprawiał takie wrażenie, jakby był zły naUlrika.Poczerwieniał na twarzy, mówił coś do niego, dysząc przy tym ciężko, a Ulrik ze spo-kojem coś mu tłumaczył.Gdy niebawem wrócił do Edny, usiadł ciężko na krześle i zmarszczywszy brwi, oznaj-mił:- Za chwilę wychodzimy.- Dlaczego? - spytała zawiedziona i zebrało jej się na płacz.Tak się cieszyła na tańce!- Nie będę ci tego tłumaczył, Edno.Nic ci do moich interesów.Lepiej, byś to zrozumiałai nie zadawała pytań.- Nie możesz mi przynajmniej powiedzieć, o jakie chodzi interesy? - odważyła się zapy-tać.- Jesteś nazbyt wścibska - odparł z uśmiechem.- Ale dobrze, wyjawię ci, że chodzi ohandel.Więcej nie zdradzę, moja piękna.- Mnie to wystarczy - odparła.- Ale chyba moglibyśmy raz zatańczyć, nim wyjdziemy?Ulrik pokręcił głową.- Nie, innym razem.Teraz wracamy do domu.- Pociągnął ją za rękę i szepnął do ucha: -Wiesz, że cię pragnę.A kiedy położył dłoń na jej karku, przeniknął ją dreszcz.Odsunęła się.- Nie mów takich rzeczy.Niczego ci nie obiecałam.- To się jeszcze okaże.Mieszkasz u mnie i oczekuję, byś mnie zabawiała i odwzajemnia-ła moje uczucia.Możemy się pobrać, jeśli chcesz - dodał z uśmiechem.- Nie rozumiem cię - odparła Edna i pokręciła głową.- Na razie, ale kiedy poznasz mnie bliżej, nie pożałujesz, że mnie wybrałaś.Trochę drażnił ją swym zadufaniem, ale z uśmiechem odpowiedziała:- W takim razie, Ulriku, poznajmy się bliżej.L RT Pociągnął ją lekko za sobą i razem wyszli z salonu do holu, gdzie goście stali grupkami irozmawiali ze sobą.Edna poczuła na sobie czyjś krytyczny wzrok, a gdy się odwróciła, ujrzała kobietę nie-zwykłej urody, która wpatrywała się w nią, sącząc trunek.Wysoka, pełna gracji, włosy miałaciemne, niemal kruczoczarne.Sprawiała wrażenie damy bywałej na salonach.Ednę zaskoczyło, gdy podeszła do nich nieoczekiwanie i uśmiechając się kokieteryjnie,zagadnęła:- Ulrik, jak miło cię znów widzieć!Ulrik skłonił się lekko.- No tak, sporo czasu upłynęło od naszego ostatniego spotkania.- Dlaczego mnie unikasz? Nie podoba mi się to! Nie przyszedłeś do Iversenów, czemu?Znów upiła łyk [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed