[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ledwo dotarłyśmy do drugiego sklepu, kiedy Bree położyła mirękę na ramieniu i odwróciła twarzą do siebie. Wszystko w porządku, Harper? Tak, a czemu pytasz?  wysapałam. Hm, przeszłyśmy na oko pięćdziesiąt metrów, a ty już ledwiedyszysz.Uniosłam brew i już miałam coś powiedzieć, ale mnie ubiegła. Okej, trochę przesadziłam, ale jesteś mocno czerwona, spocona inaprawdę ciężko oddychasz.  Dzisiaj jest po prostu gorąco, ale w ogóle czuję się świetnie. Harper, masz bluzkę z krótkimi rękawami, a na zewnątrz jestraptem dziesięć stopni. Naprawdę?  zatrzymałam się.Serce mi wreszcie zaczęłozwalniać, więc wzięłam głęboki wdech, rozkoszując się tym, jak płucawypełniają się po brzegi.Złapała mnie za rękę i odholowała z powrotem do auta.Niemogłam nawet narzekać, bo co prawda czułam się dobrze, ale wszystko,o czym marzyłam, to drzemka.Kiedy wróciłyśmy, Brandon wyskoczył zdomu, żeby nas powitać; zrobił zmartwioną minę, kiedy zauważył mójciężki oddech i czerwoną twarz. Czy ona znowu zemdlała?  zapytał Bree. Nie, ale nie jest w najlepszej formie. Co masz na myśli? Czy coś jeszcze się wydarzyło? Jestem tutaj i nic mi się nie stało.Po prostu muszę się zdrzemnąć.Jeżeli już skończyliście traktować mnie jak małe dziecko, chciałabym tozrobić właśnie teraz. Przepchnęłam się obok niego i ruszyłam do jegołóżka.To nie była wina żadnego z nich i naprawdę nie zasłużyli na takietraktowanie z mojej strony.Byłam sfrustrowana tym, jak błyskawiczniemój fantastyczny nastrój zmienił się tak bardzo, że ledwo mogłamutrzymać opadające powieki i dosłownie marzyłam o drzemce.Położyłam się w łóżku Brandona, kompletnie ubrana, i odpłynęłam,zanim zdążyłam pomyśleć o zdjęciu butów.Reszta weekendu minęła pod znakiem mojego samopoczucia ikrzątaniny Brandona i Bree wokół mnie, tak jakbym miała upaść wkażdej chwili.Odetchnęłam z ulgą, kiedy nadeszła i minęła niedziela.Bree, Claire i ja miałyśmy nasz babski dzień, bo Chase ponownie się niepojawił, a w poniedziałek wróciłam na zajęcia.Sprawy się uspokajały,bo nie pojawiły się już żadne dziwaczne epizody, a ja byłam pewna, żeBrandon i Bree dadzą sobie wreszcie spokój, jeżeli przetrwam ten dzień.No i przetrwałam.Miałam tyle energii tego dnia, że praktycznie biegłamz jednych zajęć na drugie i Bree musiała mnie hamować.Na szczęścieBrandon też już się wyleczył z podejrzliwości, bo kiedy wróciłam tegowieczoru do jego pokoju, natychmiast rzucił mnie na łóżko i zaatakował moje usta i ubranie.Nie miałam z miłością mojego życia żadnej  gorącejsesji od środy, a to stanowczo zbyt dawno. Rozdział 9Chase a znowu nie ma. Wiem, mama i tato pewnie są na niego zli.Opuścił już kilkaostatnich rodzinnych dni.Opuścił pięć, nie żebym liczyła albo coś.Nie widziałam go też anirazu od ponad tygodnia, kiedy zemdlałam, a tylko trzy razy mignął miprzed oczami od momentu naszego pożegnania, czyli od miesiąca idwóch dni.Wiem, jestem żałosna. Może nie powinnam przychodzić na wasze dni rodzinne, Bree.To ja mogę być tym powodem, dla którego on już się nie pojawia.To sprawiło, że w końcu oderwała się od laptopa i spojrzała namnie. Skąd ci to przyszło do głowy? Nie wiem, może jemu się nie podoba, że wciskam się w waszerodzinne grono. Serce mi się wyrywało do niego, a ja wolałabym, żebytak nie było.Chciałam wyjść za mąż za Brandona, wreszcie dotarło to domnie dwa tygodnie temu i nigdy nie byłam niczego tak pewna w swoimżyciu, więc fakt, że Chase w ogóle jeszcze mnie absorbował, frustrowałmnie bezgranicznie.Od tamtego dnia, kiedy Brandon wrócił z Arizony,ani razu nie żałowałam, że mój wybór padł na niego.Nie wiem, jak towyjaśnić, ale kiedy myślałam o przyszłości, tylko on pojawiał się obokmnie. Daj spokój  zaśmiała się i wróciła do oglądania jakiego filmikuna komputerze. Przysięgam, że pasujesz do tej rodziny lepiej niżktokolwiek inny.Szkoda, że nie mam innego brata, zadbałabym o to,żebyś wyszła za niego za mąż i zostałabyś moją siostrą.Zakrztusiłam się chipsem, którego właśnie włożyłam sobie do ust,więc wyszłam do spiżarni łyknąć wody.Kiedy już pozbyłam sięproblemu z gardła, wskoczyłam na stołek barowy i ponowniezanurzyłam dłoń w paczce. Znowu jesz, Harper?Zatrzymałam się na sekundę, a potem wpakowałam sobie całągarść chipsów do ust. Taak?  Dopiero co zjadłaś dwa burgery, nie minęło nawet trzydzieściminut. Bree spojrzała na paczkę z obrzydzeniem. Nigdy niewidziałam, żebyś kiedykolwiek zjadła choć jedną taką do końca. Wiem  westchnęłam i przewróciłam paczkę do góry dnem. Poprostu jestem cholernie głodna przez ostatnie dwa dni, chyba niedługomi się zacznie. Nie zacznie ci się  powiedziała z wielką pewnością siebie.Został nam jeszcze ponad tydzień. Bree i ja spędzałyśmy razem tyleczasu, że nasze okresy się zsynchronizowały.Uwierzcie, że dla reszty tonie były zabawne dni. Jesteś pewna?  Przysięgam, że czułam się tak, jakbym ostatnimiała całe wieki temu. Jasne. Roześmiała się i zaczęła znowu klikać na filmiki. Omój Boże, Harper chodz i zobacz to tutaj.Stałam obok niej, ale nawet nie zarejestrowałam, co konkretnieoglądałyśmy.Byłam zbyt pochłonięta próbowaniem przypomnieniasobie, kiedy dokładnie miałam okres po raz ostatni.Bree musiała siępomylić, bo nie pamiętam, żebyśmy ostatnio zajadały się, jak co miesiąc,czekoladą i oglądały komedie romantyczne cały wieczór.Nienawidziłamtego, ale Bree i tak nie pozwalała mi się z tego wywinąć.Tylko& kiedypo raz ostatni to robiłyśmy? Musiałam znalezć mój telefon, miałam wnim kalendarz, w którym zaznaczałam sobie każdy okres.Nieświadomieznowu zaczęłam podjadać chipsy, myśląc o tych momentach, kiedyunikałam z Brandonem wszystkiego prócz niewinnych pocałunków.Nieraniło to jego uczuć, wiedział doskonale, o co chodzi, kiedy wpadałam wtaki nastrój. Proszę, proszę, kto postanowił dołączyć do imprezy? Mama i tatojuż poszli spać.Powoli obróciłam się, żeby sprawdzić, czy Bree mówiła do mnie.Zatrzymała film i rozparła się w fotelu ze skrzyżowanymi na piersiachramionami, gromiąc wzrokiem kogoś w salonie.Podążając za linią jejwzroku aż upuściłam paczkę, kiedy zobaczyłam Chase a. Byłem zajęty.Harper, czy możemy porozmawiać? No&  zerknęłam na wkurzoną i zdezorientowaną minę Bree.Tak, jasne.Chyba możemy. Zrobiłam dwa kroki, zanim złapałam się blatu. Co do&  Jasna cholera, tylko nie to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed