[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ręce zwiesił po bokach, dłonie miał otwarte.Nie patrzył nanikogo konkretnego, wzrok miał skierowany gdzieś w przestrzeń.Koncentrował się.Nawet jeślinie widziałam wyraznie z tej odległości, mogłam sobie wyobrazić, jak pracują mu mięśnieszczęk.Jakby coś mówił.Mówił do wewnątrz.Zmęczenie pełzło mi po nogach w górę jak mgła, obezwładniając mnie.Ogarnęło mniegęste jak wata wrażenie obojętności.Feliks z pewnością czuł to samo.O ile intensywniej musieliodczuwać to inni, stojący tuż przy nim?Przeczuwałam, że zaraz pojawią się wizje.Feliks za moimi plecami jęknął; niewiedziałam, co widzi.Wiedziałam tylko, że przede mną leży wywrócony samochód.Koła nadalsię obracały, a w środku coś jeszcze żyło.Coś, co się chciało wydostać&Sama chciałam jęczeć albo płakać, jak Anni i Vanessa.Ale tylko zamknęłam oczy.Samochód wciąż tam był, co wcale mnie nie dziwiło. Padał deszcz  wyszeptałam, a moje usta poruszały się z wielkim trudem.Tonieprawda, że padało: mój ojciec spłonął.Musiałam ugasić ogień.Wiedziałam tylko to.Jeśliteraz zobaczę płomienie, zwariuję. Padał deszcz. Nagle na upiorny samochód lunął deszcz.Rzeka wezbrała.Woda wlała się do środka. Strumień zmaterializował się i zalał samochód.Cośwewnątrz poruszało się z sykiem. On już nie żyje.Utonął.Strumień wlewał się do samochodu i wypływał po drugiej stronie, topiąc to, coznajdowało się w środku.Nie wydawało się to zbyt realistyczne  wyglądało raczej tak, jakbyktoś nawlókł na srebrny sznurek dziecięce autko.Ale podziałało: ruch ustał.Cokolwiek tkwiłow środku, było martwe.Otworzyłam oczy.Niki wciąż stał w tym samym miejscu.Vanessa, łkając, kuliła sięu jego stóp.Anni też płakała.Chłopcy odwrócili się, ale nie uciekli  Lars wymiotował, Konradobiema rękami trzymał się za głowę.Feliks za moimi plecami drgnął. On musi& musi przestać.Spraw, żeby przestał.Spróbowałam.Poruszyłam się z trudem, mozolnie idąc noga za nogą.Udało mi się.Samochodzik zabawka wisiał na srebrnej nici przed moimi oczami, cofał się jednak z każdymmoim krokiem.Wreszcie znalazłam się na tyle blisko, by przemówić do Nikiego. Niki, proszę. Mój głos zabrzmiał tak, jakby dobiegał z bardzo daleka.Jakbyrzeczywiście dochodził z miejsca, gdzie stał rozbity samochód. Robisz im krzywdę.Nie zareagował. Przestań to robić.Odpuść.Nadal nic.Chciałam wyciągnąć do niego rękę, ale on w tym momencie podniósł głowęi spojrzał na mnie.Opętany, przemknęło mi przez myśl.Musiałam spojrzeć mu w oczy, byprzekonać się, że to nadal Niki, ale ominął mnie wzrokiem i zatrzymał go na Feliksie. Feliks.Oczywiście  powiedział.I nic więcej.Samochód na sznurku zakołysał się gwałtownie, tak mocno, że aż mnie zemdliło.I zanimzdołałam temu zapobiec, zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, zobaczyłam za szybą twarz  twarzczegoś, co kiedyś mogło być moim ojcem, co umarło dawno, dawno temu.Zaczęłam chybakrzyczeć.Krzyczałam, aż to się skończyło.Następną rzeczą, jaką poczułam, była wilgoć.Klęczałam.Kiedy wreszcie zaczęłamwidzieć ostro, zobaczyłam, że klęczę w kałuży.Niki był przy mnie, trzymał rękę na moimramieniu. Julio, nie chciałem tego  powiedział. Jego głos brzmiał strasznie.Strasznie samotnie.Nie mogłam unieść głowy i spojrzeć na niego, bo gapiłam się w tę kałużę i we własneodbicie i to było wszystko, czego w tej chwili chciałam. Julio&  usłyszałam głos Feliksa, a obok zobaczyłam jego cień.Ręka Nikiego znikła. Zostaw ją w spokoju.I znów głos Feliksa: To samo chciałem powiedzieć do ciebie. Nie masz prawa mi rozkazywać. Ona się ciebie boi.Nie widzisz tego?Boi się? Bałam się Nikiego? Znów poczułam się jak w gęstej wacie. Nie  rzuciłam. Przestańcie.Z trudem dzwignęłam się na nogi.Popatrzyłam wokół.Konrad jeszcze tu był, tak jakobejmujące się Anni i Vanessa.Pozostali się ulotnili.Vanessa łkała.Pobladły Konrad patrzyłw naszą stronę.Zwróciłam się do obserwujących mnie Feliksa i Nikiego. Muszę iść  powiedziałam jak dziecko. Do domu.Sama.Nie odważyłam się spojrzeć Nikiemu w oczy. Julio&  zaczął, ale powstrzymałam go gestem. Nie teraz, dobrze? Nie mogę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed