[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Naturalnie pominął prawdę o tym, ze Adam na pewien czas przekonał go,że Adrienne odeszła dobrowolnie.Ale Hawk odzyskał zmysły, razem z wiarą i zaufaniem doswojej żony. Wiem, ze cię odrzuciła, kowalu! Wiem, że zmusiłeś ją do opuszczenia mniewbrew jej woli.Wybrała mnie, a nie ciebie, a teraz wie o tym cały kraj. Skończ, śmiertelniku. Głos Adama zaszumiał w bryzie.Hawk roześmiał się. Uważasz to za zabawne? Myślisz, ze możesz obudzić mój gniew i żyć, by śmiać się z tego?Czy naprawdę jesteś aż tak szalony? Dla mnie jesteś niczym.Hawk nadal uśmiechał się, mówiąc. Nawet bardziej niż mogę się z tobą mierzyć, jeśli chodzio Adrienne. Spójrz na swojego kata, piękny ptaszku. Adam wyszedł groznie z gęstej Szkockiej mgły.Dwaj mężczyzni przyglądali się sobie dziko.Adam podszedł bliżej.Tak samo jak Hawk. Uczciwa bitwa, płocha Wróżko.Chyba, że za bardzo się boisz. To po to mnie wezwałeś? Dla bójki? Przyjmij śmiertelną formę Adamie.Walcz ze mną do śmierci. My nie umieramy. 161 Adam uśmiechnął się kpiąco. Więc walcz ze mną do pokonania.Walcz uczciwie.Okrążali się ostrożnie, umięśnione sylwetki promieniowały uwolnioną wrogością.Dla Hawkato była ulga móc to zrobić.I, co, dorwać w końcu w swoje ręce tego drania, kowala! Uczciwa walka to wszystko, co kiedykolwiek robiłem. Kłamiesz błaznie.Oszukiwałeś za każdym razem. Nigdy nie oszukiwałem! Cóż, nie oszukuj teraz. Ostrzegł Hawk. Na gołe pięści.Jeden na jednego.Dorównujesz mirozmiarami.A siłą, zwinnością i sprytem? Myślę, że nie.161Umierają.Tylko Barrons nie umiera. Adam wzruszył leniwie ramionami. Pożałujesz dnia, w którym się urodziłeś, pięknyptaszku.Już cię pobiłem i zabrałem twoją żonę, ale dzisiaj przypieczętuję twój los.Dziśzniszczę Dalkeith, aż nie zostanie nic poza pokruszonym granitem, spadającym z klifu naspotkanie z głodnym morzem.Twoje kości będą wśród nich, Hawk.Hawk odrzucił do tyłu ciemną głowę i zaczął się śmiać.*****Ukryty w gęstej mgle dwór Tuatha de Danaan obserwował walkę. Hawk wygrywa! 162Srebrzyste westchnienie. Taki męski. Zobaczcie jak się rusza! Szybki jak pantera, zabójczy jak pytom. Nawet o tym nie myślcie, teraz jest chroniony przed nami wszystkimi.Tak jak rozkazałam.Królowa warknęła w lodowatym podmuchu powietrza.Długa cisza. Czy błazen będzie grał uczciwie? Dopytywała się Aine, kryjąca się w cieniu Wróżka.Królowa westchnęła. Czy kiedykolwiek to robił?*****Adrienne złapała Marie za rękę i westchnęła głośno, gdy poczuła lekkie kopnięcie w swoimłonie.W jakiś sposób czuła się, jakby Hawk był blisko i potrzebował jej siły i miłości.Jakbyunosiło się w powietrzu coś magicznego, prawie wystarczająco namacalnego, by móc tozłapać.Zamknęła oczy i posłała swoje serce przez otchłanie czasu.*****Adam warknął. Wystarczy tych śmiertelnych idiotyzmów.Czas skończyć to raz na zawsze.Krwawił.Miał rozcięte usta i rozbity nos.Adam użył swojej siły nieśmiertelnego, by rzucićHawka na ziemię u swoich stóp.W ręce Adama pojawił się miecz, który przytknął do gardła162Ja bym wolał jakiś bardziej szczegółowy opis tej walki. śmiertelnika.163  Niech szlag trafi porozumienia. Wymruczał Adam, przykładając ostre jakbrzytwa ostrze do tętnicy szyjnej Hawka.Podniósł brew i zakpił z powalonego śmiertelnika. Wiesz, przez moment bałem się, że mogłeś nauczyć się czegoś o mojej rasie, jedną z tychrzeczy, o których nie chcemy, żeby wiedzieli śmiertelnicy.Ale wygląda na to, że przez całyczas miałem rację, a moje obawy były niepotrzebne.Jesteś naprawdę tępy.Czy naprawdęmyślałeś, że możesz pokonać mnie w walce? Adam potrząsnął głową. Trzeba więcej, żebypokonać mój rodzaj.Och, a nawiasem mówiąc, przygotuj się na śmierć śmiertelniku.Ale jego grozba nie spowodowała drżenia legendy u jego stóp.Zamiast tego Hawk aroganckozacisnął dłoń na ostrzu i spojrzał Adamowi głęboko w oczy.Intensywność spojrzeniaśmiertelnika uczepiła się spojrzenia Adama i równała się sile jego własnego spojrzenia.Adam stężał, a przez jego twarz przeszedł błysk niepewności.Hawk uśmiechnął się. Amadan Dubh.Rozkazuję ci& Adam zamarł, a jego szczęka opadła w bardzo ludzkim wyrazie zaskoczenia.Miecz roztopiłsię w jego dłoni, gdy wiązały go słowa starożytnego rytuału. Nie możesz tego zrobić!Wrzasnął Adam.Ale Hawk mógł i zrobił.Adam warknął gardłowo.To nie był ludzki dzwięk.Dwadzieścia minut pózniej Adam gapił się w niedowierzaniu.Hawk rzeczywiście rozwijałpapierowy zwój i czytał bardzo długą, bardzo szczegółową listę żądań. & i nigdy więcej nie pojawisz się w pobliżu Dalkeith Nad Morzem& Adam wzruszył ramionami  Prawie skończyłeś, piękny ptaszku?Hawk kontynuował nie przerywając, dalej rozwijając zwój. Napisałeś przeklętą książkę? Nie możesz tak robić. Powiedział Adam przez zaciśnięte zęby. Możesz wydać jeden rozkaz.Nie możesz przeczytać tego wszystkiego.Hawk prawie zaśmiał się na głos.Teraz zacznie się oszukiwanie.Kapryśna Wróżka spróbujeużyć każdej luki, jaką znajdzie.Ale Hawk nie zostawił żadnych luk.Kontynuował czytanie. Powiedziałem skończ to, ty dziecinna, kwiląca maso śmiertelności.To nie zadziała. 164 & i nigdy nie&  Kontynuował Hawk.163Cholerny oszust.164Działa, działa.I to całkiem dobrze. Adam warknął i ściekał się.Jego lodowata twarz stawała się coraz bielsza. Przeklnę twojedzieci, dzieci twoich dzieci.Przeklnę Adrienne i wszystkie jej dzieci&  165 Adamwymachiwał złośliwie.Hawk stężał i przerwał.Jego oczy podążyły do Adama.Adam stłumił chichot radości, pewien, ze Hawk popełni błąd i przerwie rozkaz.Wargi Hawka odchyliły się w dzikim warknięciu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed