[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Savil powtarza mi, że powinienem być absolutnie sprawiedliwy, a więc bę-dę tak sprawiedliwy, że powiem ci, że jego najmłodszy syn zginął podczas naszejzemsty po ich najezdzie na nasze ziemie.My, to znaczy moja rodzina, rozpuści-liśmy ich bydło.Chłopiec spadł z konia i zginął pod racicami krów.Nie uważamjednak, aby usprawiedliwiało to postępek Westera. Jaki postępek? Gdy tylko zmarł mój ojciec, Wester za jakieś marne dwa miedziaki nająłkuglarza, który miał przekonać moją matkę, że duch ojca chce z nią mówić.Matkanie odzyskała jeszcze wówczas równowagi po śmierci ojca, a Wester doskonaleo tym wiedział.To doświadczenie zaś popchnęło ją w przepaść.Pozbyliśmy sięszarlatana, ale było już za pózno, gdyż jemu udało się wmówić mojej matce, żejeśli tylko znajdzie odpowiedni środek, będzie mogła porozumieć się z duchemojca.Matka, chcąc ujrzeć ojca, zaczęła zażywać najróżniejsze mikstury.W końcuspotkała się z nim, po zjedzeniu grzybów Czarnego Anioła.Tylendel nie dodał, że on sam, wraz ze Stavenem, ją odnalazł.Ale Vanyel i takwyglądał już jak śmierć.Tylendel powściągnął gniew i zmienił temat. A czego właściwie chciał ten łajdak? Chce, abym dał mu znać, jeśli dowiem się czegoś o tobie albo twojej ro-dzinie, i abym nakłonił swego ojca do przejścia na jego stronę. A co mu odpowiedziałeś?Twarz Vanyela wykrzywił grymas. Zdaje się, że zagrałem według tych samych reguł, co on, i nie mówiłemcałej prawdy.Powiedziałem mu, że o twojej rodzime dowiedziałem się więcej odciebie niż od innych, a wyciągnięcie wniosków zostawiłem jemu samemu.Tylendel rozluznił się i zachichotał.Vanyel jeszcze bardziej poweselał. A co z twoim ojcem? Byłem szczery.Powiedziałem, że przysłano mnie tutaj w ramach kary, po-nieważ w domu nie byłem posłuszny, a ojciec prędzej przyjmie radę od jakiegośkompletnego durnia niż ode mnie.Poczuł się dość zawiedziony.Tylendel zaśmiał się i objął go ramieniem.137  Ashke, ashke, nawet gdybym napisał ci na kartce, co masz mu powiedzieć,nie poradziłbyś sobie lepiej! A więc postąpiłem słusznie?  Vanyel był już wręcz purpurowy na twarzy. Lepiej nie można było.Bogowie  pomyślał Tylendel, widząc podniecenie Vanyela  on blednieniczym porzucony kwiat, kiedy myśli, że gniewam się na niego.a teraz.Po-myślałby kto, że zaproponowałem mu wieniec laurowy barda.Czy moja opiniatak wiele dla niego znaczy? Czy ja sam naprawdę tyle dla niego znaczę?Myśl ta otrzezwiła go, pociągając za sobą następną: Być może Savil ma ra-cję. Powiedział, że mimo wszystko chce pozostać ze mną w kontakcie, na wy-padek gdybym dowiedział się czegoś.Zgodziłem się.Właściwie okazałem nawetspory entuzjazm. Vanyel przekręcił z lekka głowę i zaproponował nieśmiało: Pomyślałem, że moglibyśmy się postarać, aby dowiedział się tego, co będziedla nas wygodne.Ha. My , nie  ty.Nie, Savil nie ma racji.On polega na mnie, a ja polegamna nim, a jeśli on jest ode mnie troszkę bardziej zależny, cóż, żadnemu z nas tonie zaszkodzi.Vanyel po prostu nie przywykł podejmować decyzji samodzielnie,to wszystko. Wspaniale  powiedział głośno, oparłszy się o fotel. Absolutnie wspa-niale.A teraz, skoro dla mnie stawiłeś czoło smokowi, czcigodny wojowniku, jakmogę cię wynagrodzić?  Zatrzepotał powiekami w stronę Vanyela, a ten przyjąłpozę, jak gdyby siedział na tronie. Zrobię cokolwiek. Ach?  westchnął figlarnie Vanyel. Cokolwiek? Savil powiedziała mi dziś coś zabawnego  szepnął Tylendel do uchaprzyjaciela.Jego głos wyrwał Vanyela z półsnu, jaki spłynął na niego, gdy tylkorozsiedli się w swym ulubionym zakątku Aąki.Były to pierwsze słowa wypowiedziane przez któregokolwiek z nich od mo-mentu, kiedy zagłębili się w gąszcz zagajnika [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed