[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sala zareagowała histerycznie.Jedni zerwali się z miejsc,inni pochylili odruchowo i zakryli rękami głowy.Ten i ówkrzyknął głośno.Jeden ze stra\ników doskoczył do Cavella.Nikt nie wiedział jeszcze, co się dzieje.Wstałem, \eby prze-skoczyć przez barierkę i osłonić sędzinę.Huk się powtórzył.Doleciał z ulicy.Albo kontrolowanaeksplozja przy wyburzaniu jakiegoś budynku, albo przeje\-d\ającej cię\arówce strzeliło z rury wydechowej.Sala powolisię uspokajała, oszołomieni ludzie popatrywali po sobie.Jedynym, który zachowywał niezmącony spokój, był Cavello.Siedział sobie jak gdyby nigdy nic i rozglądał się z ironicznymuśmieszkiem.84  Nie patrzcie tak na mnie  powiedział w pewnej chwilii wszyscy się roześmiali.Podjęto rozprawę.Denunziatta miał około pięćdziesięciulat, dwa podbródki i przerzedzające się, siwiejące włosy;mówił przyciszonym głosem.Znałem go dobrze, podobniejak Machię.To ja go aresztowałem.Nawet lubiłem Ralphiego,jeśli mo\na lubić człowieka, który zabija bez \adnych skru-pułów.Joel Goldenberger podszedł do stanowiska dla świadków. Panie Denunziatta, czy mógłby pan określić swoją po-zycję w światku zorganizowanej przestępczości? Byłem kapitanem w przestępczej rodzinie Guarino odparł zni\onym głosem, uciekając wzrokiem. Ralphie De, to pan?  spytał prokurator krajowy.Zwiadek kiwnął głową. Tak, ja. Pan ma wy\sze wykształcenie, prawda, panie Denun-ziatta?  ciągnął oskar\yciel. Tak, proszę pana, ukończyłem wydział biznesu.Na LongIsland University. Ale nie podjął pan nigdy uczciwej pracy? Wybrał pankarierę przestępcy. Zgadza się. Denunziatta znowu kiwnął głową.KiedyRalphie dorastał, jego ojciec był jednym z zaufanych ludziCavella. Ojciec chciał, \ebym został maklerem giełdowymalbo kontynuował studia na wydziale prawa.Ale zmieniała sięsytuacja.Rodzina zaczęła prowadzić interesy w paru legalnychbran\ach  restauracje, nocne kluby, hurtownie artykułówspo\ywczych  więc się z nią związałem.Myślałem, \e udanu się nie uwikłać w te rzeczy, no wie pan, rzeczy, o którychwszyscy mówią  przemoc, brudna robota. Ale się to panu nie udało, panie Denunziatta, prawda? spytał Joel Goldenberger.Ano nie, proszę pana. Zwiadek pokręcił głową.Nie udało się.85  A jedną z tych rzeczy, w które nie udało się panu nieuwikłać, był współudział w zamordowaniu Sama Greenblatta'? Tak  bąknął świadek, wyłamując sobie palce. I przyznał się pan, \e był zamieszany w tę zbrodnię,prawda? Prawda.Przyznałem się do morderstwa drugiego stopnia. Dlaczego, panie Denunziatta? Czy mo\e nam pan opisaćswoją rolę w zamordowaniu pana Greenblatta?Denunziatta odchrząknął. Przyszedł do mnie Thomas Mussina.Był wówczas kapi-tanem.Podlegał bezpośrednio Dominicowi Cavellowi.Wie-dział, \e kilku pracujących dla mnie ludzi jest winnych rodzi-nie przysługę.Jimmy Cabrule miał długi karciane.A Louis Ma-chia chciał zostać pasowanym i uznał to za dobrą okazję. Dobrą okazję. wtrącił oskar\yciel  bo w nagrodęza zamordowanie pana Greenblatta pan Machia mógł zostaćprzyjęty do rodziny, tak? Tak, panie Goldenberger. Idzmy dalej, panie Denunziatta.Czy pan Cabrule i LouisMachia dokonali tego zabójstwa? Tak, dokonali.Zastrzelili Greenblatta przed jego domemw Jersey.Szóstego sierpnia tysiąc dziewięćset dziewięćdzie-siątego trzeciego roku. Dobrze pan pamięta tę datę, panie Denunziatta.Był pantam wtedy? Byłem w okolicy. W okolicy.?  Goldenberger przekrzywił głowę. Krą\yłem samochodem po osiedlu, jakieś dwie przecz-nice od tamtego miejsca.Słyszałem strzały.Widziałem, jakLouis i Jimmy Ce odje\d\ają na pełnym gazie.Za kierownicąsiedział przyjaciel Louisa, Stevie Mannarino. Czy po osiedlu krą\ył samochodem ktoś jeszcze, panieDenunziatta? W czasie kiedy zamordowano pana Greenblatta? Tak, proszę pana. Gangster kiwnął głową. TommyAoś szarym lincolnem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed