[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dławiła w sobie tęsknotę za Mitią, wierząc, \e wkrótce się spotkają.Nade wszystko obiecałasobie, \e zadba o matkę, bo252dostrzegła, \e jest coraz słabsza i coraz smutniejsza.Nie mogła udzwignąć nieobecności mę\ai brakowało jej wieści od syna.Kasia zostawiała matce tylko kuchnię i opiekę nad domem.Sama zajęła się gospodarstwem i zdobywaniem pokarmu.A\ nadeszła wiosna.Poczuła przypływ nowej energii, wezbrały w niej soki młodości izatęskniła za Mitią.To ju\ nie były nostalgiczne westchnienia i sentymentalne zapiski wdzienniczku.Atakowała ją prawdziwa namiętność i wielkie po\ądanie.Przed snem dotykałaswoich nabrzmiałych piersi, badała ciało, gładząc uda, sięgając do podbrzusza, a\przeszywała ją fala dreszczy.Zamykała oczy i marzyła o Miti.Zaglądała do dzienniczka iodnajdywała obrazy potajemnych spotkań, miłosnych doznań i cielesnych zbli\eń.Czuła, \ecałe jej ciało napełnia się ogniem, nocami zrywała się z łó\ka, podrywana wizjamierotycznych uniesień.Dr\ała, spocona i pełna napięć.Po omacku poszukiwała rękami koło siebie kochanka, jego ciała, ust, piersi i mocnej, twardejmęskości, ale Miti nie było.Wiedziała, \e musi się z nim spotkać.Wszystko jej to mówiło,piersi, uda, usta, tętniąca w \yłach krew, gorący, przyspieszony oddech i skóra czekająca nadotknięcie jego dłoni, a przede wszystkim jej dusza, zbolała i głodna.253PORWANIEZjawił się z nagła.Jak piorun z jasnego nieba.Gdy wieczorem wracała z pola, usłyszała zasobą szybki tętent konia.Nie zdą\yła się odwrócić, by zobaczyć, co się dzieje, gdy silne ramięchwyciło ją w \elaznym uścisku, uniosło do góry i posadziło na konia.Poczuła na szyi jegogorący oddech i nie zdą\yła krzyknąć:- Mitia, nie trzeba - gdy usłyszała dziki szept do ucha:- Bez tebe ne mo\u \yty, moje kochanija! Kochaju tebe, du\e kochaju.- szeptał, zdyszany, aczarny koń galopował, ile sił w nogach.Wiatr targał jej włosy, a jej się wydawało, \e Mitiawraz z tym wielkim, czarnym koniem stanowią jedność, połączeni galopem, siłą, oddechem idudniąca krwią w \yłach.- Mitia! Szalony! - krzyknęła - Co ty robisz?! - ale pęd powietrza zdławił jej głos.Chciała wołać, \e tak nie mo\na.śe to nie ma sensu.Odwrócił jej głowę i wbił się ustami w jej usta, nie zwa\ając, \e koń pędzi na oślep.A\ Kasianie wytrzymała tego wściekłego pragnienia, wyrwała mu się i syknęła, \e się zabiją.I \e onzwariował.- Tak, Katrusju, z rozumu zijszow, sowsim zijszow - krzyczał, a wiatr wył i szarpał jej włosy.Mitia wbijał w brzuch konia czubki butów, a koń zrywał się do jeszcze szybszego pędu, awokół huczało powietrze i migały drzewa.Gdy znalezli się w lesie i nie widać było \ywej duszy, mocno pociągnął za uzdę, koń stanąłdęba i oboje zsunęli się na ziemię, ciepłą, wiosenną i parującą.Zanim się zorientowała, co sięstało, ju\ jego zachłanne, dzikie ręce zdzierały z niej suknię, szarpały i rwały stanik.Zagarniałją pod siebie, wbijał się w nią mocno, i po\erał jej usta.254Zamknęła oczy i jakby w malignie wymamrotała:- Mitia, Mitia.A on wbijał się coraz głębiej, jej ciało poddawało się szybkim rytmom i oboje ju\ pędzili wtym obłędnym tempie na oślep, tak samo jak jego czarny dziki ogier.Gdy otworzyła oczy,zobaczyła jak się nad nią kołysze, unosi się i opada, a\ raptem targnął nią potę\ny wstrząs, zamknęła oczy i poczuła dr\enie ziemi i wtedy krzyknęła, a jej krzyk odbił się leśnym echem.Leciała ku gęstym mgłom, a potem poczuła w sobie łagodność i ciszę.Osunął się obok,obejmując ją ramieniem i w tej ciszy trwali długo, zasłuchani w swoje ciała.Lekko się przesunęła, oparła głowę na jego brzuchu i szepnęła: - Mitia, Mitia, ty wariacie! -zamykając w tych słowach całe swoje szczęście.Le\eli wśród zielonych traw, on znowu dotykał jej piersi, a potem podniósł się i zawisł nadnią, wpatrując się w jej nagie, młode ciało i nie mógł od niego oderwać oczu.Widział jejnaprę\one piersi i ciemne, brązowe i twarde sutki.Znowu uderzyła mu krew do mózgu.Wszedł w nią gwałtownie.Krzyknęła, chwytając się za twarz, na moment uniosła się, a potemzanurzyła palce w jego włosach, pojękując i krzycząc:- Mitia, Mitia - jakby na tych dwu słowach kończyła się jej cała wiedza o miłości.Ale on nie zwa\ał ju\ na nic [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed