[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Donny i Teo zanurkowali za prom, wyciągając pistolety.Brolturanin zaczął donich krzyczeć i strzelać krótkimi seriami pod promem.Teo zaklął i wspiął się na kadłub,podczas gdy Donny próbował uskakiwać w tę i we wtę.Karlsson leżał płasko na górnejpowierzchni skrzydeł promu, kiedy drzwi biura się otwarły, a jedna z Ulepszonych, smukłablondynka, wyszła na zewnątrz i zawołała do Brolturanina.Jej dłoń była już uniesiona jakbyw powitalnym geście, ale gdy żołnierz się odwrócił, kobieta raptownie wyrzuciła ją naprzód,prostując ramię.%7łołnierz boleśnie, głośno wciągnął powietrze, upuścił broń, zaczął unosićrękę, po czym zwalił się na posadzkę hangaru.Coś wystawało mu z oka.Ulepszona podeszła,zmierzyła go badawczym, ponurym spojrzeniem, po czym odwróciła się i weszła z powrotemdo biura.Teo tymczasem zlazł z promu i pośpieszył w stronę Piatkowa, nad którym już klęczałDonny.- Jak to wygląda? - spytał.Mina Donny ego nie wróżyła dobrze, ale zanim zdążył odpowiedzieć, Piatkow przemówił:- Skurwiel.skosił mnie z.jednego z tych maszynowych strzałkowców.rozszarpywacz, tak to nazywają.jakżeście go dorwali.- To jedna z Ulepszonych - odrzekł Donny.- Wysoka blondynka.Piatkow się uśmiechnął.- Irena, da, no jasne.- Popatrzył na Donny ego.- Kod.włazu to niebieskidwadzieścia cztery, czerwony osiemnaście, zielony zero dziewięć.Zamilkł, krzywiąc się z bólu, a Teo już wiedział, że szef wywiadu umiera; było za dużokrwi.- Georgij?.Donny potrząsnął głową.- Dobry żołnierz.zasługiwał na lepszą śmierć.musicie iść.Po prostu zostawciemnie.gdzieś z jego bronią.- Wbił spojrzenie w Teo i Donny ego, po czym uśmiechnął siędziko.- Nikt nie będzie.zaglądał mi do głowy - mam wydrążony ząb.niet, nic nie mówcie,po prostu.to zróbcie!Zatem zrobili.Sześć minut pózniej wszyscy byli już na pokładzie, Donny siedział wfotelu pilota w maleńkim dwuosobowym kokpicie, pięcioro Ulepszonych przypięło siępasami na miejscach dla pasażerów w środkowym przedziale, a Teo pomógł Piatkowowiusiąść na skrzynce w pobliżu biura, po czym położył na jego kolanach brolturańską broń.Oczy Rosjanina były przymknięte, a całe ramię i bok jego płaszcza nasiąkły krwią.- Drzwi hangaru.biuro.Teo kiwnął głową, a gdy sięgnął przez okno biura, żeby wcisnąć kciukiem przycisk,przeniknął go dreszcz, kiedy Donny zaczął grzać antygrawitatory promu.Pozamiatane, pomyślał.Gdy tylko te wrota zaczną się unosić, przybiegnie tu ochronaterminalu.Kiedy się obejrzał, oczy Piatkowa były zamknięte i Teo nie potrafił poznać, czyRosjanin jeszcze oddycha, czy nie.- %7łegnaj, Witaliju - powiedział cicho, po czym podbiegł do promu, wskoczył do środkai zatrzasnął właz.Gdy ten się automatycznie zahermetyzował, Karlsson zerknął w głąb krótkiegokorytarza do kabiny, gdzie siedzieli Ulepszeni - wyprostowani, z zamkniętymi oczami idłońmi spoczywającymi na kolanach.Potem prom lekko zadygotał i się zakołysał, a Karlssonzatoczył się do przodu i chwiejnie wszedł do kokpitu.Gdy trzęsącymi się rękoma przypinałsię w fotelu drugiego pilota, Donny zaśmiał się, wyraznie uszczęśliwiony. - Niezła łajba - powiedział.- Czułe stery, jasno opisane przyrządy, jest nawet sufitowywyświetlacz holo.- Zerknął na Teo.- Latałeś już kiedyś? Na Nieviestę, znaczy.- Nie.- Teo wziął głęboki wdech.- Ale jakoś przeżyję.- Aye, przeżyjesz.Po prostu wyobrażaj sobie, że to jazda na diabelskim młynie.- Przednimi wrota hangaru były już otwarte prawie na całą szerokość.- Dobra, czas się zmywać.Pierwsze kilka sekund płynnego ruchu naprzód było mylące - gdy tylko opuścili hangar,Donny skierował dziób promu ku górze i odpalił główne silniki rakietowe.Sto niewidocznychworków z piaskiem wgniotło Teo w fotel, ale nacisk szybko zelżał, choć przyśpieszenie niezmalało [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed