[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest też parę wKarlstad.Christer popijał swoją colę.Poczuł przypływ energii.Wreszcie mieli jakąś nitkę prowadzącą do kłębka. - Sprawdzimy - rzekł.- Dziękuję, że zadzwoniłaś.Zadzwoń jeszcze raz, jeśli coś sobie przypomnisz.- Dobrze - powiedziała Jonna.Przyglądała mu się, kiedy wstawał i przysuwałkrzesło.- Powinieneś wiedzieć, że Mirjam cię lubiła - rzekła.Christer też na nią patrzył, nie mając pojęcia, copowiedzieć.- To znaczy, że nie chciała cię zranić - dodała.-Wiesz, jak to jest.Nie.Nie wiem, jak to jest.Magdalena obudziła się, przeciągnęła i spojrzała nazegarek.Choć dochodziła dziewiąta, była śmiertelniezmęczona.Obudziła się koło trzeciej, bo zdawało jej się,że czuje dym.Niepokój zwyciężył strach przedciemnością, więc w końcu wstała z łóżka, zeszła cicho nadół i zajrzała do wszystkich pomieszczeń w domu.Szczęście, że Nils jej nie widział.Czuła wciąż w brzuchu niewidzialną obecność.Swoją małą tajemnicę.Musi szybko powiedzieć o tym Petterowi.Naprawdęmusi.Tylko niech się najpierw sama przyzwyczai do tejmyśli.Usłyszała odgłos kroków dochodzący z pokoju Nilsai uchylone drzwi otworzyły się na całą szerokość.- Dzień dobry, mały - powiedziała.Uniosła kołdrę i Nils wśliznął się do ciepłego łóżka.- Długo już nie śpisz? - zapytała.Z jego zimnych stóp wywnioskowała, że wstał jużparę godzin temu. - Dosyć.Grałem trochę w Panfu i oglądałemśmieszny film, który tata pokazał mi na Youtube.Małypiesek goni piłkę koło stawu i nagle - bang! - wpada dodziury w ziemi.Musisz to potem zobaczyć.- Tak, na pewno.Leżeli przez chwilę w ciszy.Nils dotykał plecamibrzucha Magdaleny.- Myślisz, że kiedyś zacznie się palić w naszymdomu?Magdalena spojrzała na Nilsa, na jego włosy jeszczespocone od snu, na szczupłą szyję.Może ten lęk przedpożarem skrywał coś innego? Strach przed rozpoczęciemszkoły?- Nie, nie sądzę.Przytuliła go mocniej do siebie.- Skąd możesz wiedzieć?- Wiedzieć nie mogę, ale naprawdę, naprawdęmyślę, że nie.- Ale pomyśl, gdyby jednak tak się stało, jak byśmystąd wyszli? Skakalibyśmy z okna na takie wielkieprześcieradło, jak Ciekawski Nicke*?- Uważam, że nie powinieneś tyle o tym myśleć.Nils leżał bez ruchu przez dłuższą chwilę i nic niemówił.Magdalena prawie usypiała, kiedy nagle zapytał:- Czy my mamy gaśnicę?- Gaśnicę? Nie, nie mamy.* Nicke Nyfiken - bohater sfilmowanej seriipopularnych książek dla dzieci.- Dlaczego nie? - zapytał Nils, odwracając się. Kołdra zsunęła się z jego ramion, kiedy podniósłgłowę, by na nią spojrzeć.- Nie wiem.Po prostu o tym nie pomyślałam.- Możemy ją kupić? Możemy?Magdalena naciągnęła na niego kołdrę i pogłaskałago po włosach.- Aż tak się boisz?Nils kiwnął głową i z wysiłkiem przełknął ślinę.- Nie ma powodu, ale jeśli tak się boisz, obiecuję ci,że kupię.- Dzisiaj?- Nie, dziś jest zamknięte, ale mogę kupić jutro.Będzie dobrze?Nils znów skinął głową.- Wiesz, myślę, że teraz powinniśmy zejść i zjeśćśniadanie - powiedziała Magdalena.Była taka głodna, że aż oblewał ją zimny pot.Christer prawie nie czuł przytłaczającego upału, idącdo pracy.Był jakiś ślad, powiązanie.To więcej, niż mógłsię spodziewać.Teraz trzeba było tylko szybkorozplanować pracę.Kiedy wszedł na komisariat, Folke już tam był,rześki jak zawsze.Jego palce stukały w klawiaturę.Christer poszedł prosto do jego pokoju.Folkeodwrócił głowę.- Biegłeś? - zapytał rozbawiony.- Prawie - powiedział Christer, przeciągając dłoniąpo wilgotnych włosach.- Jest związek między MirjamFransson i Doris Fridhem.- Co ty mówisz? Jaki? Zanim Christer zdążył odpowiedzieć, usłyszeli nakorytarzu głosy Petry i Urbana.- Zrobimy od razu zebranie.Chodz.Entuzjazm Christera musiał być widoczny, bowszyscy patrzyli na niego z zaciekawieniem, niemal znadzieją, kiedy odsunął krzesło i usiadł.- Miałaś rację, Petra.Media czasem mogą sięprzydać.Jonna Lundin zadzwoniła do mnie dziś rano powczorajszym programie telewizyjnym.Przychodzęprosto od niej.I.Christer zawiesił na chwilę głos.Wszyscy patrzylina niego w napięciu.- Piętnaście lat temu Mirjam Fransson i DorisFridhem popłynęły w ten sam rejs do Finlandii.Obiestały się wtedy świadkami jakiegoś pobicia i jakiś czaspózniej musiały pojechać do Helsinek, by złożyćzeznanie na rozprawie w sądzie.- O w mordę - powiedział Urban.Wyglądał na szczerze przejętego.- Chodziłoby więc o coś w rodzaju zemsty ze stronyosoby, przeciw której zeznawały? - zapytał Folke,wysuwając nieco krzesło i zakładając nogę na nogę.- Nie jest to całkiem nieprawdopodobne - odrzekłChrister.- Tak czy inaczej, musimy to sprawdzić.Jonnanie wiedziała dużo więcej, ale może córka Mirjam wie,co się wydarzyło.Była wtedy dość mała, ale mimowszystko.Syn Fridhemów też powinien znać tę sprawę.Potem musimy się dowiedzieć, kto jeszcze był na tamtejwycieczce, co dokładnie się zdarzyło, kiedy odbył sięproces i kto został skazany. Pozostali skinęli głowami.Kiedy Christer rozdzieliłmiędzy nich zadania, w pokoju wyczuwało się przypływnowej energii.Pół godziny pózniej Petra weszła do pokojuChristera bez pukania.- Rozmawiałam z córką Mirjam Fransson -oznajmiła.- To dobrze - odrzekł Christer.- Mogła w czymśpomoc?- Chyba tak.Petra usiadła na krześle dla gości i przewróciła jednąkartkę do tyłu w swoim notatniku.- Po krótkim namyśle doszła do wniosku, że tamtawycieczka musiała być czternaście lat temu.Zandrapamięta, że w tamten weekend mieszkała u swojego tatyi to było jakiś tydzień po jej siódmych urodzinach, czylina początku pazdziernika.- Bomba - powiedział Christer.-1 wie, co tam sięstało?- Mirjam nigdy o tym dużo z Zandrą nie rozmawiała,ale z tego, co zrozumiała, jeden mężczyzna wyrzuciłdrugiego za burtę na samym środku Bałtyku.Trochępózniej, jesienią, Mirjam pojechała na proces.WtedyZandra nie wiedziała, że to był proces, dowiedziała siętego wiele lat pózniej.Christer zastanowił się.- Czyli zgadza się z tym, co wyczuwała Jonna, żeMirjam wokół tego nie krążyła i długo o tym nie myślała.- Trudno powiedzieć - rzekła Petra.- Nie mówiła otym głośno.Z drugiej strony nie jest takie rzadkie, że człowiek nie wspomina o tym, co jest dla niego trudne,bo stara się o tym nie myśleć albo nie martwić innych.Petra poprawiła się na krześle.Christer chciał jąspytać, jak się czuła w ostatnich dniach, ale wiedział, żenic nie powie.- Tak - rzekł zamiast tego.- Oczywiście, że takmogło być.A ze Svantem Fridhemem rozmawiałaś?- Jeszcze nie.Było zajęte, kiedy dzwoniłam.Spróbuję teraz jeszcze raz.Wstała i wyszła z pokoju, zostawiając gopogrążonego we własnych myślach.Mirjam nigdy niewspomniała o tamtym procesie w czasie ich znajomości,ale to przecież nie musiało o niczym świadczyć.Ktojeszcze był na tamtej wycieczce? Jonna mogła nie znaćcałej historii.I jaki właściwie przebieg miał proces?Zapisał pytania i wypunktował, co mają zrobić.Jeśliw tym samym procesie zeznawało więcej osób, powinnisię spieszyć.Christer wezwał pozostałych kolegów do swojegopokoju i rozdzielił okoliczne firmy transportowe międzyFolkego i Urbana.Petra miała nadal szukać SvantegoFridhema, a potem skontaktować się z różnymitowarzystwami żeglugowymi, które czternaście lat temuobsługiwały połączenie Sztokholm-Helsinki.- Musimy się dowiedzieć, kto jeszcze tam był -powiedział.- Czy ktoś z was zna fiński?- Ei saa peittaa - rzekła Petra [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed