[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. %7łagle staw!  krzyknął dowódca.Pierwszy wskoczył do łodzi.Dmuchnąłsilniejszy wiatr, niebo na widnokręgu zabarwiło siępurpurą.Nikt nie podziwiał pełnego piękna i grozy widoku.MieszkańcyKagoshimy spoglądali na trójkątne żagle sampanów, podążających ścieżkązemsty. Słuchajcie, zezowate wypierdki!  ryknął Drogus pod adresemkanonierów. Kiedy podam komendę  Ognia!", każdy strzał musi sięgnąć celu!Odwrócił się w stronę marynarzy stojących na dziobie. Podnieście tę cholerną kotwicę! Wszyscy z wyjątkiem artylerzys- tów dożagli!Rzucił okiem na przybijające do burty szalupy. Wezcie ich na pokład! Jazda!Wyciągnął dłoń w kierunku nadpływających sampanów. Bić skośnookich!Oba działa zagrzmiały niemal jednocześnie.Prowadząca łódz, trafiona dwomapociskami, zniknęła z powierzchni morza. Banda niedouczonych łajdaków!  zawył Drogus. Przednie działo cel wpierwszą z łódek! Rufowe w drugą! Wystarczy jeden pocisk, aby każdą łajbęzamienić w drzazgi!Huknęły strzały.Jeden z sampanów pękł na dwoje, inny zatonął.  Podnieść grotżagiel!  rozkazał Drogus.%7łeglarze rzucili się do lin i po chwili ogromny kawał płótna począł sunąć potrzydziestometrowym maszcie.Był już w połowie wysokości, gdy dziobem statkuwstrząsnęła potężna eksplozja.Na pokład posypały się odłamki i drzazgi.Niektórzy z marynarzy odskoczyli z przestrachem.%7łagiel runął w dół.Dym rozwiał się i Drogus zobaczył, że przyczyną wypadku był wybucharmaty.Zginęła cała obsługa.Rzutem oka ocenił odległość dzielącą łodzieJapończyków od burty statku.Nie było czasu na ponowne podniesienie grota. Bosman!  krzyknął. Podnieść fok i bezan! Wez do tego połowę załogi!Pozostali niech przygotują się do odparcia abordażu!Obrócił się w stronę rufy.Kanonierzy stali w bezruchu, przerażeni wypadkiem. Bierzcie się do roboty, albo Japonce dostaną was na obiad!Dowódca gwardzistów głośnym okrzykiem zagrzewał wojowników do walki.Chociaż  Emilia" była większa od wszystkich znanych mu jednostek, niewyłączając statków wielorybniczyęh, jej burty wznosiły się niewiele ponadpowierzchnię morza.Samuraj wskoczył na dach szałasu ustawionego na łodzi iruchem ręki wezwał pozostałych, aby uczynili to samo.W ten sposób znalezli sięną wysokości pokładu szkunera.Wojownicy z innych sampanów poszli zaprzykładem dowódcy.Artylerzyści obsługujący działo ustawione na rufie statku zdołali zatopićjeszcze dwie łodzie, nim doszło do abordażu. Satsuuuuuuma!  krzyknął dowódca gwardzistów, gdy pi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed