[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WÅ‚aÅ›ciwieto duch czekaÅ‚ na niego na podwórku ich kamienicy, kiedywracaÅ‚ z politechniki.Duch, ubrany w postrzÄ™piony szynel,byÅ‚ nieogolony, miaÅ‚ wÅ‚osy w strÄ…kach i zalatywaÅ‚o od niegoalkoholem.W pierwszej chwili inżynier wziÄ…Å‚ go za żebrakai usiÅ‚owaÅ‚ wyminąć, ale duch.przemówiÅ‚: Przyjaciela nie poznajesz, Wania? Oleg?!!  Zaiste w mocno chwiejÄ…cym siÄ™ bradiadzetrudno byÅ‚oby rozpoznać wykwintnego arystokratÄ™ z lat im­perialnej mÅ‚odoÅ›ci. Jak mnie znalazÅ‚eÅ›?WłóczÄ™ga uÅ›miecha siÄ™: W odróżnieniu od bolszewiskiej Rosji w Polsce wyda­wane sÄ… książki telefoniczne. Ale co tu robisz, w tym stroju? Czekam na zmianÄ™ pogody.Niestety, od siedmiu lat dlanas jest wyÅ‚Ä…cznie zÅ‚a.Stwierdzenie, choć ironiczne, zawieraÅ‚o sporÄ… dozÄ™ praw­dy.Gdyby ogrom nieszczęść, które spotkaÅ‚y Dobrolubowarzucić na wagÄ™, ta niechybnie zaÅ‚amaÅ‚aby siÄ™ pod ich cięża­rem.Kraj, który kochaÅ‚ i któremu sÅ‚użyÅ‚, dostaÅ‚ siÄ™ w Å‚apybandy bolszewików, rodziców i przyjaciół wymordowano.MajÄ…tek ulegÅ‚ konfiskacie.Dalsza rodzina rozproszyÅ‚a siÄ™.A próba stworzenia wÅ‚asnej.? W siedemnastym roku, zwol­niony z armii z powodu odniesionych ran na polu bitwy,wziÄ…Å‚ sobie kochankÄ™, MaszÄ™ RabcewÄ…, miÅ‚Ä…, czystÄ… dziew­czynÄ™ z Sankt Petersburga.ProstÄ…, choć nie prostackÄ….LubiÅ‚aczytać książki, przykÅ‚adaÅ‚a wiele uwagi do swego wyglÄ…du,a manier mogÅ‚yby siÄ™ od niej uczyć arystokratki.PracowaÅ‚ajako pielÄ™gniarka w szpitalu wojskowym, jednak nie prze­staÅ‚a siÄ™ zajmować Olegiem, nawet gdy ten opuÅ›ciÅ‚ już la­zaret.Zamieszkali wspólnie w willi na przedmieÅ›ciu.ByÅ‚a  jak wyznaÅ‚ Kamienieckiemu w trakcie mÄ™skich zwierzeÅ„ kochankÄ… wyjÄ…tkowÄ…, oddawaÅ‚a mu siÄ™ z jakimÅ› niezwy­kÅ‚ym zapamietniem, w jej wielkich otwartych oczach czaiÅ‚sie wieczny głód tak odmienny od codziennej dobrotliwoÅ›ci.Podczas szczytowego spazmu wydawaÅ‚o siÄ™, iż traci przy­tomność.A może tylko, na krótki moment przenosiÅ‚a siÄ™ dojakiegoÅ› innego wymiaru, skÄ…d wracaÅ‚a, spokojna już, roz­luzniona, szczęśliwa.Nie zadawaÅ‚a pytaÅ„ o przyszÅ‚ość, niezastanawiaÅ‚a siÄ™,  co z nami bÄ™dzie? , nie pytaÅ‚a nawet, czyjej nie opuÅ›ci.Wreszcie gdy nadszedÅ‚ dzieÅ„ rozstania, nie za­pytaÅ‚a, kiedy wróci.Nie wspomniaÅ‚a mu nawet o dzieciÄ™ciunoszonym w swym Å‚onie.ZresztÄ… kto w tamtych czasów znaÅ‚ odpowiedz na tak zdasiÄ™ proste kwestie? Rok 1917 byÅ‚ to dla Rosji niezwykÅ‚y rok,nadziei, raczkujÄ…cej demokracji, narastajÄ…cej anarchii, wresz­cie bolszewickiego przewrotu.Oleg wróciÅ‚ do wojska, majÄ…cnadziejÄ™, iż bój z czerwonymi bÄ™dzie krótki.Nie mógÅ‚ być przy narodzinach swojego syna, któremu-zgodnie z tradycjÄ… rodziny Rabcewych dali na imiÄ™ MikoÅ‚aj.O fakcie swego ojcostwa dowiedziaÅ‚ siÄ™ z kolejnego li­stu, który dotarÅ‚ do niego gdzieÅ› nad WoÅ‚gÄ….W odpowiedziprzyrzekÅ‚, że siÄ™ z MaszÄ… ożeni.Gdy zwycięży.Czy byÅ‚o tozobowiÄ…zanie wykonalne? Przez trzy lata wojowaÅ‚ z bolsze­wikami, obserwujÄ…c z rozpaczÄ…, jak topniejÄ… siÅ‚y prawowitejwÅ‚adzy, jak przegrywajÄ… kolejno: KoÅ‚czak, Denikin, Wrangel,natomiast czerwona hoÅ‚ota coraz szerzej rozlewa siÄ™ po kraju,a towarzyszÄ… temu: zbrodnia, brud i zdziczenie obyczajów.ZdążyÅ‚ być wszÄ™dzie.Kule wroga zdawaÅ‚y siÄ™ go omijać,a w walce wrÄ™cz nie miaÅ‚ sobie równych.WojowaÅ‚ wiÄ™c naSyberii, u KoÅ‚czaka, a gdy ten definitywnie przegraÅ‚, przebiÅ‚siÄ™ na Powołże, do Denikina.JesieniÄ… 1919 roku, po zdoby­ciu u boku Denikina OrÅ‚a, wydawaÅ‚o mu siÄ™ mu (i nie tylkojemu), że Moskwa jest w zasiÄ™gu rÄ™ki.Niestety.Czas pra­cowaÅ‚ na rzecz czerwonych.Komisarze tumanili masy, jak­ że noÅ›ne byÅ‚o hasÅ‚o  grab zagrabione! , a propagandÄ™ sku­tecznie wspierali terrorem.WiÄ™c wygrali.Naturalnie OlegmógÅ‚ z resztkami armii Wrangla ewakuować siÄ™ z Krymu.OdmówiÅ‚.Zaopatrzony w lewe papiery potajemnie odwiedziÅ‚Piotrogród  jego syn Kola miaÅ‚ wtedy nieco ponad dwalatka, a Masza, caÅ‚kiem niezle dawaÅ‚a sobie radÄ™.Pomagalijej, jak mogli, dalecy kuzyni, którzy sÅ‚użyli jako marynarzew Kronsztadzie  kolebce rewolucji.Nadal byÅ‚a urodziwai niezwykle pociÄ…gajÄ…ca.Ani Dobrolubow, ani mój pradzia­dek nie pozostawili opisów tamtych nocy, ale jestem w staniewyobrazić sobie, co dziaÅ‚o siÄ™ na piotrogradzkim poddaszu.ZpiÄ…ce w kÄ…cie dziecko, wokoÅ‚o za cienkimi Å›cianami sÄ…sie-dzi, a oni, możliwie jak najciszej, próbujÄ…cy zespolić siÄ™ ażdo koÅ„ca, znalezć w sobie ucieczkÄ™ przed straszliwym Å›wia­tem, zatracić siÄ™, okÅ‚amać, że jutro bÄ™dzie lepsze i że w ogólebÄ™dzie! WiÄ™c widzÄ™ tÄ™ rozpalonÄ… twarz mÅ‚odego arystokratyi ogromne, dwóm księżycom podobne oczy Maszy.SÅ‚yszÄ™ich oddechy, pocaÅ‚unki, zgrzyt zÄ™bów usiÅ‚ujÄ…cych powstrzy­mać jÄ™k rokoszy.A wszystko urwane w pół rumorem bucio­rów chÅ‚opaków od DzierżyÅ„skiego rozlegajÄ…cym siÄ™ na scho­dach.DoniósÅ‚ zapewne któryÅ› z uczynnych sÄ…siadów, ale przeli­czyÅ‚ siÄ™, oczekujÄ…c nagrody.Dobrolubowowi udaÅ‚o siÄ™ zbiecpo dachach.Może lepiej, gdyby wtedy zginÄ…Å‚.Co prawda próbowaÅ‚ jeszcze walczyć, ale kolejne, corazmniejsze oddziaÅ‚y biaÅ‚ych zostaÅ‚y wybite do nogi.DotarÅ‚ ażdo Mongolii.Jak pózniej twierdziÅ‚, Wrangel wysÅ‚aÅ‚ go z se­kretnÄ… misjÄ… do barona Ungema von Sternberg, szalonegowatażki próbujÄ…cego, jak opowiadano, odbudować imperiumCzyngiz Chana.ZnalazÅ‚ siÄ™ tam incognito, zapewne dlate­go nie sposób znalezć wzmiankÄ™ o jego pobycie w Urdzew relacjach pisarza Ferdynanda Ossendowskiego czy sape­ra Kamila GiżyÅ„skiego, Polaków obecnych w tym czasie nadworze  Krwawego Barona.W lipcu 1921 roku pod KiachtÄ… niewiele brakowÅ‚o, aby sztych szabli Olega definitywnie za­koÅ„czyÅ‚ karierÄ™ kierujÄ…cego bolszewicka szarżąKonstatntegoRokossowskiego.Podobno od poważniejszych obrażeÅ„ przy­szÅ‚ego marszaÅ‚ka Polski ocaliÅ‚a metalowa sprzÄ…czka (szatandba o swych akolitów!).Bitwa jednak okazaÅ‚a siÄ™ przegrana.NastÄ™pnie również JapoÅ„czycy, na których liczyÅ‚ Ungern, od­mówili wsparcia, a Dobrolubow ledwie z paru ludzmi wyrwaÅ‚siÄ™ z okrążenia, podobno ze swojÄ… ostatniÄ… misjÄ….*O paru nastÄ™pnych latach opowiadaÅ‚ KamienieckiemuniechÄ™tnie, zbywajÄ…c pytania sformuÅ‚owaniem: PozostaÅ‚em sam, ukryÅ‚em siÄ™ w syberyjskiej gÅ‚uszy,usiÅ‚ujÄ…c przeczekać  czerwona paranoja nie potrwa prze­cież wiecznie  kalkulowaÅ‚em. Rok, dwa  najwyżejtrzy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed