[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Cam ma żółwia i drugiego kupił Avery.Jax zatrząsł się od cichego śmiechu. Ich żółwie też są w sobie zakochane? Tak.Jak się jest w ich towarzystwie, miłość lata w powietrzu.Nawet żółwie niesą na nią odporne.Teresa i Jase są za to najatrakcyjniejszą parą świata.Serio.No ijest Brandon.Kolejna chwila ciszy. Brandon?Może nie powinnam była o nim mówić. Też przyjaciel.Ma dziewczynę  dodałam szybko i mówiłam dalej. Tak czysiak, są wspaniali.Wszyscy, naprawdę.Uwielbiam ich, ale ich okłamuję.Nic o mnienie wiedzą, tylko te kłamstwa, które im wciskam. Kotku& Nie.Mówię poważnie.Powiedziałam im, że moja mama nie żyje. Nic niemówił, więc skrzywiłam się do siebie w ciemności. Widzisz.To straszne kłamstwo.Ale wiedziałam, że nie ma szansy, żeby kiedykolwiek się z nią spotkali, bo ona wpewnym sensie nie żyje.Alkohol i prochy zabiły ją wiele lat temu. Rozumiem  mruknął.Ale nie byłam pewna. Myślą, że teraz jestem w odwiedzinach u dalszej rodziny. Przecież jesteś.Clyde jest jak rodzina.Otworzyłam usta, żeby go poprawić, ale faktycznie, miał rację.Hm. W zeszłym semestrze powiedziałam Teresie, że jadę na ferie do domu.A wiesz,co zrobiłam? Co?  spytał łagodnie.  Wynajęłam pokój w hotelu i zamawiałam jedzenie u obsługi. Nic nie powiedział,więc dodałam:  Było bardzo dobre. To nie są kłamstwa  stwierdził po chwili. Hm.Którą cześć mojej wypowiedzi przegapiłeś? Przecież ich okłamywałam.Zpremedytacją. A teraz, kiedy o tym mówiłam, czułam się jak kompletna kretynka. Miałaś powody.Nie kłamałaś dlatego, że jesteś wredna.Nie miałaś dobregodzieciństwa, a twoja relacja z matką jest żadna.Jestem pewien, że zrozumieliby, gdybyznali prawdę. Zamilkł na chwilę. Wszyscy mają tajemnice.Nie ma człowieka,który w każdej sytuacji byłby stuprocentowo szczery.Twoich przyjaciół to też dotyczy.Zamknęłam oczy i chłonęłam jego słowa.Oczywiście, sprawiły, że poczułam siętrochę lepiej. Dziękuję.Znowu nic nie mówił, a potem znów się przysunął.Już prawie dotykał mnie nogami. Callo?Znów zaparło mi dech. Tak?Po chwili milczenia zapytał: Naprawdę myślisz, że mam piękne usta? Jezu!  jęknęłam, bo już zdążyłam zapomnieć, że tak powiedziałam.Jego śmiechtańczył mi na skórze, ale podobało mi się to.Wszystko było dobrze. Nienawidzę cię!Znów się roześmiał. Nieprawda.Było ciemno, więc nie widział mojego uśmiechu, ale czułam, że wie, że sięuśmiecham.Miał rację.Nie nienawidziłam go. Callo? Tak?  Nie miałam pojęcia, co może teraz powiedzieć.Dotknął moich włosów, a przynajmniej tak mi się wydawało.Zrobił to tak delikatniei tak szybko, że nie byłam pewna, czy to się stało naprawdę.Potem rzekł: Ty też jesteś bardzo odważna. Dlaczego?Nie odpowiedział, a ja nie naciskałam, bo bałam się, że odpowie, chociaż w sumienie rozumiałam, czemu się boję.Po jakimś czasie usłyszałam, że oddycha głęboko iwiedziałam, że zasnął.Leżałam obok niego i ściskało mnie w piersi.Długo trwało,zanim przestałam myśleć o tym, co mi powiedział.I o tym wszystkim, czego ja mu niepowiedziałam. Rozdział 17Drugie przebudzenie obok Jaksa było takie samo, jak pierwsze.Miałam już pewność,że lubi się przytulać przez sen.Kiedy w końcu zasypiałam, ledwie dotykał udami tyłów moich ud.Teraz przylegałdo mnie przodem całego ciała, nogę miał między moimi udami, a rękę przerzuconą nadmoją talią.Musieliśmy też leżeć na tej samej poduszce, bo jego ciepły oddechpodwiewał mi włosy na skroni i tańczył mi po policzku.Znów leżeliśmy na łyżeczkę.I czułam się tak samo dobrze i głupio, jak ostatnio, aleto była miła głupota.Nie chciałam z niej rezygnować, bo jego ciało rozwijało ciepły,rozkoszny kokon, z którego nie miałam ochoty wychodzić, ale z drugiej strony dobrzepamiętałam, co się stało poprzednim razem.Głęboko wciągnęłam powietrze i zaczęłam się odsuwać, ale nie dałam rady [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed