[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.386i wyczekanie do chwili, gdy ciężarówki wjadą na terenplacówki.W czasie załadunku kilku strzelców wyborowych,wyposażonych w specjalne wyciszane karabiny, miało wy-strzelić w kierunku wyznaczonej ciężarówki pocisk zapalającyi spowodować eksplozję.Plan zakładał, że ciężarówki będąwtedy znajdować się przy rampach załadunkowych, a drzwimagazynów będą otwarte, przez co pierwsza eksplozja wywołanastępne.Powinno dojść do całej serii eksplozji już w głębibunkra prowadzącego do głównego składowiska materiałówwybuchowych.%7ładna izraelska operacja wojskowa nie była tak bliskamisji samobójczej jak ta.Droga odwrotu, w dół rzeki, byłazabezpieczona, dopóki oficerowie irackiego aparatu bez-pieczeństwa trwali w przekonaniu, że eksplozja jest wypad-kiem.Po pewnym czasie zorientują się, że popełnili błąd, alewtedy izraelska jednostka będzie już daleko.Izraelscy żoł-nierze, będący ochotnikami, zostali pouczeni, że nie otrzy-mają żadnego wsparcia i w przypadku wpadki nie mogąliczyć na akcję ratunkową.Operacja skończyła się sukcesem.Eksplozja w irackichzakładach zbrojeniowych zwróciła uwagę opinii publicznejna problem budowania przez Saddama Husajna gigantycz-nego, potężnego arsenału najróżniejszych broni.Mosadpodzielił się swymi odkryciami" z zachodnimi agencjamiwywiadowczymi i przyczynił się do pojawienia się przeciekówdo prasy, z których wynikało, że w wyniku eksplozji wfabryce zginęły setki ludzi.Zakłady zbrojeniowe były placówką strzeżoną przez służbybezpieczeństwa, toteż zachodni reporterzy nie mieli tamwstępu, ale na początku września Irak zaprosił przedstawicielizachodniej prasy, aby pochwalić się osiągnięciami w od-budowie kraju ze zniszczeń wojennych.Mosad dostrzegłszansę zdobycia informacji o skali zniszczeń w fabryce.Mężczyzna podający się za Michela Rubiyera, dziennikarza387francuskiej gazety Le Figaro", skontaktował się z trzydzies-tojednoletnim reporterem o nazwisku Farzad Bazoft, kore-spondentem brytyjskiego Observera".Rubiyer naprawdęnazywał się Michel M., znałem go jeszcze ze szkolenia wakademii Mosadu.Mieszkał we Francji, ale potem przeniósłsię do Izraela, wstąpił do IDF, żeby podjąć pracę w jednostceSIGNIT2 8200.Użył swych koneksji w wywiadzie, dał sięzwerbować i ostatecznie wylądował w paryskiej komórceMosadu.Michel obiecał Farzadowi Bazoftowi okrągłą sumkę i pub-likację jego reportażu, jeśli zgodzi się dołączyć do grupydziennikarzy jadących do Bagdadu.Wyjaśnił, że sam niemoże pojechać, ponieważ znajduje się na czarnej liście władzIraku.Zachęcał nie tylko pieniędzmi, ale stwierdził, że druktakiego reportażu pomoże Bazoftowi zerwać z kryminalnąprzeszłością.Przypomniał wstrząśniętemu mężczyznie, że w1981 roku został w Anglii aresztowany za napad z bronią wręku w Northampton.Zakamuflowaną grozbę wzmocnijjeszcze obietnicą druku w Observerze".Michel chciał tylko tyle, żeby Bazoft zebrał informacjedotyczące eksplozji w Al-Iskandariah, popytał tu i tam,zrobił kilka szkiców otoczenia fabryki i pobrał próbkigruntu.Aby uspokoić zaniepokojonego reportera powiedziałmu, że Saddam nie ośmieli się go skrzywdzić, nawet jeślitakie dochodzenie nie będzie mu się podobało.W najgorszymrazie wyrzuci go z kraju, przy okazji czyniąc go sławnymczłowiekiem.- Dlaczego wybrano akurat tego reportera? - zapytałem.- Pochodził z Iranu, przez co Irakijczykom łatwiej przy-szło podjąć decyzję o przykładnej karze.Gdyby był Europej-czykiem, tylko przymknęliby go na jakiś czas, a potemwykopali z kraju.2SIGNIT: nazwa utworzona od Signal Intelligence.388Tak naprawdę o wyborze Bazofta zdecydował fakt, żekiedyś już wtykał nos w sprawy izraelskiego wywiadu.Bazoft próbował zebrać informacje na temat byłego agentadra Cyrusa Hashemiego, który został wyeliminowany przezMosad w lipcu 1986 roku.Ponieważ już wtedy dowiedziałsię zbyt wiele, dla jego własnego dobra - albo dla dobraMosadu - był idealnym kandydatem do roboty polegającejna myszkowaniu w zakazanej strefie.Uri opowiadał dalej o tym, jak Bazoft przedostał się wpobliże zakładów zbrojeniowych i zgodnie z przewidywa-niami został aresztowany.Tragiczne było to, że aresztowanorównież jego przyjaciółkę, Brytyjkę pracującą na stanowiskupielęgniarki w jednym z bagdadzkich szpitali.Kilka dni po aresztowaniu łącznik Mosadu w StanachZjednoczonych zatelefonował do irackiego rezydenta w Ho-landii i przekazał wiadomość, że Jerozolima chce zawrzećukład w sprawie uwolnienia swego człowieka.Aącznik dodał,że układ dotyczyłby tylko pojmanego mężczyzny, ponieważIzrael nie ma z pielęgniarką nic wspólnego.Iracki rezydentpoprosił o cierpliwość; potrzebował czasu, aby skontaktowaćsię z Bagdadem.Aącznik Mosadu zatelefonował następnegodnia, ale tylko po to, żeby stwierdzić, iż zaszła pomyłka iczym prędzej przerwać połączenie.Teraz Irakijczycy niemieli już żadnych wątpliwości, że wpadł im w ręce prawdziwyszpieg.Zamierzali go powiesić.Mosad nie musiał nic więcejrobić, tylko wygodnie usiąść i obserwować, jak Saddampokazuje całemu światu całą prawdę o tym, jakim jestpotworem.Farzad Bazoft został osadzony w więzieniu Abu Ghraib,jakieś dwadzieścia kilometrów na zachód od Bagdadu.Piętnastego marca 1990 roku krótko widział się z am-basadorem Wielkiej Brytanii w Iraku.Kilka minut pospotkaniu został powieszony.Jego przyjaciółka została ska-zana na piętnaście lat więzienia.Ciało Bazofta dostarczono389do brytyjskiej ambasady w Bagdadzie, a rzecznik irackiegorządu zauważył, że wprawdzie premier Margaret Thatcher chciała tego człowieka żywego, ale musi zadowolić się jegozwłokami."Zwiat zareagował szokiem, jednak Mosad nie zamierzałspocząć na laurach.Podsycając płomienie wzniecone brutal-nym postępowaniem Husajna, sayan Mosadu z NowegoJorku dostarczył stacji ABC Television serię dokumentówwraz z pełnym opisem, dowodzących, że Saddam utrzymujeczynną kopalnię uranu.Materiały pochodziły podobno zwiarygodnego zródła na Zrodkowym Wschodzie i rzeczy-wiście były bardzo przekonywające, zwłaszcza fotografie iszkice sytuacyjne.Nadszedł czas, aby zwrócić światu uwagęna możliwość dysponowania przez Husajna bronią masowejzagłady.Trzy miesiące wcześniej, 5 grudnia 1989 roku, Irakijczycywystrzelili Al-Abid, trzystopniową rakietę balistyczną.Utrzy-mywali, że rakieta miała wynieść na orbitę satelitę zbudowa-nego dla Iraku przez zespół pod kierunkiem kanadyjskiegonaukowca, Geralda Bulla.Izraelski wywiad doskonale wie-dział, że choć propaganda trąbiła o wielkim sukcesie, misjaskończyła się fiaskiem i program nie został doprowadzonydo końca.W tym wypadku nie podzielili się wiedzą z me-diami.Przeciwnie, potwierdzili wersję podawaną przez Irak,tyle że rozdmuchali sprawę do niewarygodnych rozmiarów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]