[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten drugi musiał podjąć decyzję,ten pierwszy jej wysłuchać. Rozumiem, że chciałby pan przekazać kasetę mediom.I jak w tym programie  American Most Wanted , liczyć na to, że widzowie pomogą nam znalezć tychludzi powiedział łagodnie prokurator. Czasami to działa. A czasami poszukiwani chowają się jeszcze głębiej.Ale są i inne okoliczności.To, o czym mówił Farel.Delikatna materia całej sprawy.I możliwe reperkusje dyplomatyczne w stosunkach pomiędzyWłochami i Watykanem.Papież może pragnąć osobiście jednej rzeczy, ale Farel nie bez przyczynywspomniał nazwisko kardynała palestriny.To on tak naprawdę jest strażnikiem świętegowatykańskiego ognia i wizerunku Stolicy Apostolskiej w świecie. Innymi słowy, w kategoriach dyplomatycznych skandal jest gorszy niż morderstwo.I nie zamierzapan udostępnić nagrania mediom. Nie zamierzam.Gruppo Cardinale będzie nadal traktowała tropienie poszukiwanych jako operacjęściśle tajną.Wszystkie akta należy objąć ścisłą ochroną. Taglia wstał. Przykro mi, Otello.Buona sera. Buona sera.Drzwi za Taglią zamknęły się i Roscani został sam.Sfrustrowany, wewnętrznie pusty.Może, pomyślał, rację miała jego żona.Przy całym jegopoświęceniu świat nie był ani sprawiedliwy, ani doskonały.I niewiele mógłzrobić, żeby to zmienić.Mógł jednak przestać tak bardzo miń złorzeczyć, dzięki czemu życie jego i całej rodziny stałoby się nieco lżejsze.Miała oczywiście rację.Prawda jednak była taka  o czymoboje dobrze wiedzieli  że potrafił zmienić siebie w równie niewielkim stopniu jak świat.Zostałpolicjantem,ponieważniechciałprzejmować interesu po ojcu, a poza tym właśnie się ożenił i pragnął jakoś się ustabilizować przedpowiększeniem rodziny.W samej profesji też było coś pociągającego i jednocześnie szlachetnego.Potem jednak stało się coś jeszcze: na jego życiu zaczęło odciskać swe piętno życie ofiar.Rozdarte,zniszczone nie do naprawienia przez bezsensowną przemoc i wydarzenia, których nikt nie pragnął.Awans do wydziału zabójstw jeszcze pogorszył sprawę: z jakiegoś powodu zaczął postrzegaćzamordowanych nie jako ofiary same w sobie, lecz jako dzieci innych ludzi  albo nawet własne, wwieku trzech, czterech, ośmiu i dwunastu lat które zasłużyły, żeby przeżyć życie do końca.Synem swojej matki był przecież zarówno kardynałParma, jak i inspektor Pio.Przy takim podejściu znalezienie winnych stawało się wręczwewnętrznym nakazem.Schwytanie ich, nim zdążą powtórzyć swój postępek.Ileż to jednak razyłapał ich tylko po to, żeby pózniej sąd, z tych czy innych powodów, ich wypuścił?Złorzeczył więc na niesprawiedliwość, czy to w obrębie prawa, czy poza nim.Prowadził przegranąwojnę, lecz nie rezygnował z jej prowadzenia mimo tych porażek.A robiłto być może po prostu dlatego, że był synem swego ojca.Roscani wstał nagle, wziął do ręki pilota i włączyłwielkoekranowy telewizor.Wcisnął REW, a potem PLAYi zaczął oglądać kasetę od początku.Zobaczył Harry ego na stołku, w ciemnych okularach,mówiącego: Danny, proszę cię, żebyś się ujawnił.Poddaj się.Wiedzą wszystko.Błagam, ze względu na mnie.Ujawnij się.Proszę. Na końcu Addison przerwał, a potem zaczął mówić coś jeszcze, lecz nagranie zostało przerwane.Znowu wcisnąłREW i obejrzał je ponownie.A potem jeszcze raz i jeszcze raz.Im dłużej patrzył, tym większywzbierał w nim gniew.Pragnął, żeby w drzwiach pojawił się Pio, uśmiechnięty i na luzie, jak zawsze, mówiący coś oswojej rodzinie i pytający o rodzinę Roscaniego.Zamiast tego widziałHarry ego Addisona  Mister Hollywood w ciemnych okularach  siedzącego na stołku i proszącegowłasnego brata o ujawnienie się, żeby mogli go zabić.Roscani wyłączył telewizor.W półmroku wróciły poprzednie myśli.Nie chciał ich, ale wróciły.Otym jak zabije, Harry ego Addisona, kiedy go dopadnie.A że dopadnie, nie miał najmniejszejwątpliwości.Włączył odbiornik ponownie i zapalił papierosa, mocnym dmuchnięciem gasząc zapałkę.Nie możesobie pozwolić na takie myślenie.Zastanawiał się, jak na jego miejscu zachowałby się ojciec.Potrzebował dystansu do sprawy.Uzyskał go, odtwarzając taśmę po wielekroć.Zmuszając się, żebyoglądać na zimno, analitycznie, jak doświadczony policjant,któryszukanajmniejszychszczegółów,mogących się przydać.Im dłużej patrzył, tym mocniej intrygowały go dwie rzeczy; jedną była fakturalna, pokryta jakimśwzorem tapeta za Harrym, ledwie na filmie widoczna.Drugą  to, co się stało tuż przed końcemnagrania, gdy Addison zaczął odwracać głowę, otwierając usta, żeby powiedzieć coś jeszcze, ale niepowiedział, ponieważ film się skończył.Roscani wyjął z kieszeni notes i zapisał: Tapeta z filmu  przetworzyć Komputerowo wzmocnić.Odczytać ruchy warg  specjalista angielskojęz. REW.PLAY.Wyłączył fonię i oglądał nagranie bez głosu.Kiedy się skończyło, przewinął i obejrzał jeszcze raz.26 Rzym.Ambasada Watykanu we Włoszech, Via Po.W tym samym czasieCzterej papiescy mężowie zaufania  kardynał Umberto Palestrina, kardynał Joseph Matadi,monsinior Fabio Capizzi i kardynał Nicola Marsciano pokazali się publicznie po raz pierwszy oddnia zamordowania kardynała wikariusza Rzymu.Wmieszali się swobodnie w tłum wraz z członkamiRady Ministrów Unii Europejskiej, którzy przybyli do Rzymu na spotkanie w sprawie stosunkówgospodarczych z państwami rozwijającymi się i zostali zaproszeni na nieformalne cocktail party,wydane przez arcybiskupa Giovanniego Belliniego, nuncjusza apostolskiego we Włoszech.Najbardziej zrelaksowany z całej czwórki wydawał się watykański sekretarz stanu,sześćdziesięciodwuletni kardynał Palestrina.Ubrany był nie w sutannę, lecz w czarny garnitur z białąkoloratką.Nie zwracając uwagi na strzegących pomieszczenie cywilnych funkcjonariuszy GwardiiSzwajcarskiej, kardynał przemieszczał się od jednego gościa do drugiego, gawędząc z ożywieniemze wszystkimi.Sama postura Palestriny  sto trzydzieści kilogramów wagi przy metrze dziewięćdziesiąt pięćwzrostu powodowała, że oglądano się za nim nieustannie.Najbardziej zaskakiwał natomiast jego energiczny sposób bycia  wdzięk, z jakim się poruszał,szeroki uśmiech i przykuwające uwagę szare oczy pod niesforną grzywą siwobiałych włosów,żelazny uścisk jego dłoni, gdy ją podawał, zwracając się do każdego bardzo bezpośrednio i często wjego własnym języku.Sposób, w jaki dominował nad salą, znajdując w tym wyrazne upodobanie  odnawiając stareprzyjaznie, zawierając nowe, przechodząc od rozmówcy do rozmówcy  czynił z niego bardziejpolityka na wiecu wyborczym niż drugiego po papieżu dostojnika Kościoła katolickiego.Jednakże ion, i pozostali duchowni znajdowali się tutaj właśnie jako przedstawiciele Kościoła i samego OjcaZwiętego.Ich obecność, choć okryta cieniem posępnej tragedii, mówiła sama za siebie,przypominającwszystkim,żeStolicaApostolskaniestrudzenie i z nie słabnącym zaangażowaniem oddana jest sprawie przyszłości WspólnotyEuropejskiej.W drugim końcu sali kardynał Marsciano przerwał rozmowę z przedstawicielem Danii i spojrzał na zegarek: 19.50Podniósłszy wzrok, ujrzał wchodzącego Pierre a Weggena, bankiera inwestycyjnego ze Szwajcarii.Towarzyszyli mu  sprawiając, że wszystkie głowy natychmiast się ku nim zwróciły, a gwar rozmówprzycichł  Jiang Youmei, ambasador Chin we Włoszech, jego zastępca Zhou Yi oraz Yan Yeh,prezes Narodowego Banku Chin [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed