[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co innego hrabia d Amis, który zadaje się z Jugolem.Niczym się nam nienaraził profesor specjalizujący się w historii wypraw krzyżowych, nie ma niczego zdrożnegow jego znajomości z hrabią, zwłaszcza że ten przewodzi fundacji poświęconej katarom.- Ale.- Lorenzo, na miłość boską! Nie możemy wziąć pod lupę wszystkich znajomychhrabiego! A przynajmniej nie możemy tego zrobić, dopóki nie mamy pewności, czy jesteśmyna dobrym tropie.- Jesteśmy na dobrym tropie, wierz mi.- Możliwe, nie mówię, że nie, nie chcę jednak, by uznano nas za arabożerców.Zanimcokolwiek zrobimy, muszę porozmawiać z naszym człowiekiem w Londynie, niech onidecydują.- Dlaczego nie zrobisz tego od razu? Na co czekasz? - zapytał Lorenzo, z trudempowstrzymując irytację.- Szukamy go, bo wyjechał na weekend.Przecież jest piątek po południu.- No to pięknie! Przestępcy mają szczęście, bo w weekendy dajemy im święty spokój.Wyszedł rozjuszony z gabinetu szefa i prawie wpadł na Matthew Lucasa, którywłaśnie wchodził do biura.- Lorenzo, przynoszę nowe wiadomości o hrabim i jego córce, która ma niezłycharakterek.Mam ich zdjęcia, oczywiście każdego z osobna, bo córeczka nie chce widziećojca na oczy.Przyniosłem również zapis ich rozmów przeprowadzonych w StanachZjednoczonych.Weszli do gabinetu Weina.Panetta miał żal do szefa, który jego zdaniem przesadnieprzejmował się zasadami.On, Lorenzo, nigdy nie pogwałciłby prawa, ścigając przestępców,ale zaryzykowałby i próbował samodzielnie podejmować decyzje, a właśnie przed tymwzbraniał się Wein - aby cokolwiek zrobić, potrzebował pisemnej zgody, najlepiejprzyozdobionej wszystkimi możliwymi pieczątkami, w przeciwnym razie wolał czekać zzałożonymi rękami, co niejednokrotnie oznaczało stratę cennego czasu.Matthew streścił im wkilku słowach przyniesiony raport.- Hrabiemu d Amisowi nie udało się zobaczyć z córką.Hrabianka ma okołotrzydziestki i dotychczas żyła w cieniu matki, znanej nowojorskiej marszandki.- Tyle już wiemy, proszę nam powiedzieć, co hrabia robił w Nowym Jorku - przerwałmu niecierpliwie Panetta.- Większość czasu przesiedział w hotelu, gdzie trzykrotnie spotkał się ze swoimadwokatem prowadzącym jedną z najdroższych i najbardziej renomowanych kancelariiprawniczych.Jednak mimo wielu starań i zabiegów adwokat nie zdołał namówić córkihrabiego, by spotkała się z ojcem.Catherine okazała się nieubłagana.Do raportudołączyliśmy zapis jej rozmowy z adwokatem, w której nazywa ojca faszystowską świnią iwyznaje, że na samą myśl o nim robi się jej niedobrze.- Z kim jeszcze rozmawiał hrabia? - zapytał Hans Wein.- Z nikim więcej, tylko z adwokatem.Parę razy zadzwonił na zamek, ale tyle jużwiecie, zapewne dostarczono wam zapis tych rozmów.- Tak, to nic specjalnego, hrabia chciał się po prostu dowiedzieć, czy były do niegojakieś telefony, tylko tyle - odparł Wein.- W tej chwili hrabia pakuje manatki, bo jutro póznym rankiem leci do Paryża,podaliśmy w raporcie numer lotu.Hrabia wraca ze Stanów na tarczy.- Znakomicie.Powiadomimy Paryż, by zaczęli go śledzić, gdy tylko wyląduje.Zobaczymy, czy spotka się nareszcie z Jugolem.- powiedział Hans Wein nie bezentuzjazmu.- Przypuszczam, że kazaliście naszym ludziom w Rzymie śledzić również Salima al -Bashira - stwierdził Matthew.- Przed chwilą musiałem odwołać nakaz - odparł Panetta, nie kryjąc złości.- Szef sięnie zgadza.- Dlaczego? - zdumiał się Matthew.- Bo Salim al - Bashir jest poważanym obywatelem brytyjskim, którego nie możemysię czepiać tylko dlatego, że zadzwonił do hrabiego d Amisa.Przypominam, że w ciągudwóch ostatnich dni z hrabią próbowały się skontaktować również inne osoby: notariusz zCarcassonne, redaktor naczelny lokalnej gazety, bankier z Paryża, znany oksytańskibiznesmen.zwyczajni ludzie.Nie możemy popadać w paranoję i podejrzewać o Bóg wie cokażdego, kto zadaje się z hrabią
[ Pobierz całość w formacie PDF ]