[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chciał tego dla niej.- Przeszłabyś przez to raz jeszcze?Tłumaczenie: Filipina_86 i aksela Beta: Tamara 141- Aby byd z tobą, tak.- Dlaczego? to było pytanie, które musiał zadad, nawet wiedząc, że będzie żałowałodpowiedzi.- Ponieważ kocham cię.Oddech zamarł mu w płucach, na chwilę unieruchamiając jego ciało.Powiedziała to.I miała to na myśli.Mógł to poczud.Instynkty smoka wzmocniły jego zmysły.Jej serce biłospokojnym rytmem, jak gdyby wyznanie nie było bardziej stresujące od gotowania posiłku.Ale umysł człowieka nie mógł tego zaakceptowad.- Mnie czy Nekane? Kei był tu, kiedy Nekane kochał Lorran swoim językiem.Widział, jak wiła się na ziemi, upajając się językiem, pieprzącym jej ciało.Dziwne, że mógłbyd zazdrosny o istotę zamieszkującą jego ciało.Lorran przekrzywiła głowę na bok i uśmiechnęła się.- Obydwu.To nie było to, co chciał usłyszed.- Nigdy nie będę normalny.Będziesz przywiązana do mnie na wieki.- Już jestem.Kontynuował, jak gdyby nic nie powiedziała.- Nie mogę znieśd myśli, że straciłbym cię z oczu.On walczy teraz ze mną.Chce ciępochłonąd.Nigdy nie będziesz wolna.Lorran uśmiechnęła się.- Nie chcę&Metaliczne stuk o ściany jaskini powstrzymał jej słowa.- Lorran! Lorran! Wszystko dobrze? %7łyjesz? Rada przybyła.Jej głowa podskoczyła do góry.- Musimy iśd oznajmiła.Palce Kei a zacisnęły się na jej biodrach, nie pozwalając się jej ruszyd.- Co?- Rada Królów tu jest.Aby sprawdzid pogłoskę o twojej przemianie zdołałauklęknąd.Przytrzymał ją w miejscu.Lorran spojrzała mu w oczy.Czarny błysk obecnościNekane wpatrywał się w nią.Tłumaczenie: Filipina_86 i aksela Beta: Tamara 142- Odejśd? surowe słowo wyszło z ust Kei a, ale to był wyraznie Nekane.- Nie szybko uspokoiła go. Nie zostawię cię, ale potrzebuję tu Kei a, abyprzekonał innych.Zostanę to.Nigdy cię nie opuszczę.Wraz z jej słowami ciemnośd znikła z oczu Kei a, zastąpiona przez zieleo.To było jak mówienie do dziecka.Do dziecka w ciele smoka.Samcem z popędemseksualnym jak w rui.Nie mogła powstrzymad uśmiechu.Będzie miała interesujące życie.Ta myśl nie przeraziła jej tak, jak powinna.Wciąż trzymając jego rękę, niepewna na ileNekane zrozumiała, wstała z Kei em.- Musimy&- Lorran? Riker wszedł do jaskini, jego miecz był obnażony i błyszczący się.Szok iradośd zastąpiły niepokój i napięcie na jego twarzy. Kei? Na Piekła, wróciłeś do siebie pospieszył przez kamienną podłogę.Kei cofnął się, ciągnąc Lorran za sobą.Schował ją zasiebie i obnażył zęby na swojego brata.Riker zatrzymał się. Kei? Co&Lorran wysunęła ramię z uścisku Kei a i stanęła przed nim, jednocześnie rozdzielającKei a i Rikera.Położyła rękę na piersi Kei a, gładząc bestię w środku.- W porządku, Nekane.Riker nie zrani mnie.- Dotknąd cię?Podążyła za czarnym spojrzeniem Nekane do Rikera.Odwróciła się i przytaknęła.- Tak, to był mężczyzna, który mnie dotknął, ale nigdy by mnie nie zranił.Riker obserwował tę zmianę.- Co się dzieje? żądał odpowiedzi.Lorran nie spojrzała na niego skupiła się na Kei u.- W porządku, Riker.Nekane po prostu nie zna cię.Będzie z nim dobrze.Prawda,Nekane? nabrała głębokiego oddechu i kontynuowała głaskanie dłoomi piersi Kei a.Pomogłoby, gdybyś schował miecz. Przez chwilę panowała cisza, następnie rozległ sięodgłos ostrza wracającego do pochwy. Widzisz, Nekane? On jest tu, aby pomóc.Głaskała twarde mięśnie jeszcze przez chwilę, nim poczuła, że napięcie zaczyna znikad.Oczy Kei a wróciły do naturalnej zieleni, ale nie był całkiem spokojny.Mogła towyczytad z jego ciała.Coś jeszcze było nie tak.- Co się stało? zapytała.Tłumaczenie: Filipina_86 i aksela Beta: Tamara 143Kei uniósł brew.- Jesteś naga i mój brat ma ładny widok na twój śliczny tyłek.Lorran poczuła, jak płoną jej policzki.Przyzwyczaiła się do nagości przy Kei u.Jejsuknia leżała zwinięta kilka stóp dalej.Poruszyła się, aby ją dosięgnąd.Ręka Kei awystrzeliła, łapiąc ją za nadgarstek.Szybkie zaciśnięcie chwytu powiedziało jej, że Nekanewalczy, aby ją zatrzymad.Uśmiechnęła się łagodnie, spoglądając na niego.- Zajmie trochę czasu przyzwyczajenie się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]