[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Polly i Jane i inne koleżanki mają chłopców albomówią o swoich mężczyznach".- A ty jak o mnie mówisz? Jeżeli w ogóle ci się to zdarza?- Jako o szwagrze Julii.Pierś, na której leżała, zatrzęsła się od śmiechu.- Brzmi to jakoś nielegalnie - powiedział.- Nie jest zabronione pożądanie swojej szwagierki - powiedziała miękko.Umilkł.Tylko oczy mu się zwęziły.Potem wstał i włożyłszlafrok.- Myślę, że czas już porozmawiać - powiedział.- Natura bestii jest, jaka jest.Minionej nocy zapomniałem o rozmowie, gnany nieprzyzwoitą żądzą kochania się z tobą.- Chętnie z tobą porozmawiam - powiedziała.- Alejest pewien problem.- Tylko jeden?- Tylko jeden, ale jednak.- Popatrzyła na stos łachmanów na podłodze, - Mam tylko strzępy ubrania.- To nic wielkiego.Daj mi tylko trochę czasu, żebymsię ubrał, a zaradzę temu.- Wyszedł do łazienki.Po chwiliCassie, zaskoczona, usłyszała, że trzasnęły drzwi wyjściowe.Wyskoczyła z łóżka i wzięła drugi już tego dnia prysznic.Potem ubrała się w szlafrok Nicka.Ze szczotką do włosóww dłoni stanęła przed lustrem.CATHERINE GEORGE306- Twój nowy kostium, Kopciuszku, leży na łóżku -usłyszała.- Kiedy będziesz gotowa, przyjdz do kuchni.Przygotuję śniadanie.Obejrzała się.Nie miał już kolczyka w uchu.Trochę gojej brakowało.Poszła za nim do sypialni.Zdumiona, zobaczyła na zasłanym starannie łóżku swoją własną walizkę.- Wychodziłem tylko do samochodu.Pewna wróżkaprzemyciła ją wczoraj wieczorem, kiedy zabrałem cię dokuchni - powiedział i wyszedł, żeby Cassie mogła się przebrać.Polly zadbała o wszystko.O czystą bieliznę, ciemne rajstopy, wysokie botki, żółty sweter i zamszowy kostium.A także o przybory do mycia zębów, włosów i twarzy.Prawdziwie dobra wróżka! Cassie ubrała się szybko i poszłado kuchni, skąd dolatywał już mocny aromat kawy.Poczułagłód.- Wspaniale pachnie - powiedziała.Nick gestem zaprosił ją do małego stolika.- Zrobiłem grzanki, ale jeśli chcesz, mogę usmażyć jajkana boczku - zaproponował.- Wystarczą grzanki.- Głośny pomruk z jej żołądkazdradził łgarstwo.Nick wysoko uniósł brwi i włożył kolejną porcję chlebado tostera.- Zechciej usiąść - powiedział oficjalnym tonem.Dotarł do niej nagle komizm sytuacji.Jeszcze przed godziną kochali się jak szaleni, a teraz zachowywali się jakuprzejmi nieznajomi.Zachichotała.- Podzielisz się tym żartem, który cię tak rozbawił? -zapytał.Potrząsnęła głową i rozlała kawę do filiżanek.W milczeniu posmarowała grzankę masłem i dżemem.KOPCIUSZEK NA GWIAZDK 307- No, dobrze, Nicku.Widzę, że szczególne znaczenie przywiązujesz do słowa pożądać" - powiedziała bez ogródek.- Nie.Szczególne znaczenie przywiązuję do słowa szwagierka", ponieważ wiem, że miałaś na myśli Julię.Jakzwykle.- Zajrzał jej prosto w oczy.- Ale skoro już sięzgadało, musisz wiedzieć, że ja kochałem się z tobą, Cassie.Z tobą, z nikim innym.Postanowiła wziąć byka za rogi.- Nic takiego nie powiedziałeś.- Wydawało mi się, że powiedziałem dość.- Zmarszczył brwi.Zadrżała na wspomnienie szeptanych do jej ucha, namiętnych wyznań.Od których jej serce stawało w płomieniach.- Mówiłeś bardzo dużo.Padło wiele pięknych słów.Alewydaje mi się, że w takich sytuacjach zawsze tak mówisz.- Ty za to nie powiedziałaś ani słowa.Ale chciała.I to jak!- Nie mam wprawy - powiedziała.- Jestem nowicju-szką, pamiętasz?- Ale szybko się uczysz - powiedział miękko.Jegospojrzenie nabrało ciepła.- najwyrazniej się nie spisałem.- Nic nie szkodzi.Może innym razem? - Skrupulatnierealizowała swój plan.Pochylił się ku niej, uśmiechnął.Kiedy zadzwięczał telefon, zmełł w ustach przekleństwo.Po chwili podał jejaparat.- To do ciebie.- Cassie? - To była Polly.- Przepraszam, że przeszkadzam, ale dzwoniła twoja mama z noworocznymi życzeniami i nie wiedziałam, co jej powiedzieć.Powiedziałam,że wyszłaś na chwilę.CATHERINE GEORGE308- Och! W porządku.Dzięki, Polly.Do zobaczenia.Mogę zadzwonić do domu? - spytała Nicka.- Oczywiście.Cassie złożyła rodzicom życzenia, pozdrowiła znajomych i powiedziała, że Max z Julią zabrali dziewczynki naspacer.I że na pewno zatelefonują pózniej.Potem w skrócie wyjaśniła sytuację Nickowi, szybko dopiła kawę i spytała, czy mógłby odwiezć ją do Sheperd'sBush.- Nie ma mowy.Zadzwoń do Polly i powiedz jej, żebywszystkie wiadomości przekazywała na ten numer.Aż doodwołania.- Do odwołania?- Tak jest.- Wstał i oparł się na o stół.- Albowiem niewypuszczę cię stąd, dopóki nie dowiem się, o co chodzi.Naprawdę byłem pewien, że przekonałem cię ostatniej nocy.I rano.%7łe kocham cię, Cassie.Czy tak trudno w to uwierzyć?- Tak - powiedziała słabo.- Widziałam cię z Julią.- Kiedy?- Stałam na schodach, na górze, kiedy ją obejmowałeś.Wściekle zacisnął szczęki.- Powinienem, był wiedzieć! - Obszedł stół, chwyciłją za ramiona i postawił przed sobą.- A zatem.- Wbiłw nią twarde spojrzenie.- Powiedz mi to w twarz.W ciągutych kilku sekund, kiedy ani ciebie, ani Maxa nie było w pobliżu, obłapiałem Julię gnany nieposkromioną żądzą.Tochciałaś powiedzieć?!- Wiem, co widziałam.- To dlaczego, u diabła, kochałaś się ze mną?- Chcesz usłyszeć prawdę?- Prawdopodobnie nie.Ale słucham.- Postanowiłam wyrwać cię z tego.KOPCIUSZEK NA GWIAZDK 309- Z czego?- Z pragnienia Julii.Myślałam, że zdołam rozkochaćcię w sobie.Na twarzy Nicka odmalowała się wielka ulga.- %7łeby Julia i Max mogli żyć długo i szczęśliwie?- Nie! Czy mógłbyś wreszcie zostawić Julię w spokoju?- warknęła.- Chciałam tylko, żebyś zapragnął mnie.Idiotka, romantyczna kretynka!Chwycił ją w ramiona i uciszył pocałunkiem.Wplótłpalce w jej włosy i trzymał mocno.- To wszystko przez jemiołę - powiedział po długiejchwili.- Przez jemiołę?- Kiedy guzdrałaś się na górze, Max nie mógł się powstrzymać i pocałował Julię pod jemiołą.A potem, ku memu zdumieniu, popchnął ją do mnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]