[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zamierzam obstawać przy spisaniu korzystnej dla mnie intercyzy.Wystarczy mi, jeśli uzyskam pewną niezależność finansową. Po cóż miałby się na nią godzić? Nic mu przecież nie wnosisz wmałżeństwo, co miałoby jakąś wartość. Prócz tego, że z jakiegoś powodu on naprawdę chce się ze mnąożenić.To właśnie moja karta przetargowa.Wstała z szezlonga i podeszła do niego. Davidzie, mój drogi, potrzebuję twego wsparcia.ibłogosławieństwa.Objął ją i ucałował w policzek. Pragnąłbym przyczynić się do twojego szczęścia, wiesz o tym, alenie zniósłbym, gdyby cię ktoś unieszczęśliwił. Mam dwadzieścia osiem lat, czyli dość, żeby móc popełniać błędy nawłasny rachunek, a z pewnością jestem już dość dorosła, aby samapodejmować pewne decyzje.140RS  No, dobrze. David westchnął, a potem uśmiechnął się, ale dośćsmutno. Mary, rzecz jasna, uzna to za krańcowo romantyczne.Możesz byćpewna, że ujrzy twoje przyszłe życie usłane różami. Zrobię, co będę mogła, aby uniknąć kolców  odparła, od-wzajemniając jego uścisk. Czy mógłbyś zamiast mnie wyjaśnić wszystkosir Markowi? Nie zdziwi się zanadto, a mnie potrzeba jego pomocy i radyprzy załatwianiu wielu spraw.No i  dodała z rozmarzeniem  mamnadzieję, że właśnie on poprowadzi mnie do ołtarza. Pójdę już.Jego prawnik, Trevor, jest porządnym człowiekiem.Sporządzi kontrakt, który będzie dla ciebie korzystny. David spojrzał nanią, wciąż jeszcze z zakłopotaniem i niepokojem. Chciałbym, żebywszystko się szczęśliwie ułożyło, Arabello, ale wciąż wydaje mi się tomocno nieprzemyślane.Czy jesteś pewna, że miałaś dość czasu, żeby siędokładnie zastanowić? Tak.Zapewniam cię, że przemyślałam to pod każdym względem iwzięłam pod uwagę różne możliwości.Muszę to zrobić. Spojrzała naniego ze spokojem i zdecydowaniem, aż w końcu kiwnął głową. Przyjdę tu jutro rano z sir Markiem i Trevorem.Powiedz księciu,żeby nas oczekiwał. Arabella zrozumiała, co chciał powiedzieć.Znajdziesię wśród dwóch przyjaciół, a książę nie odniesie wrażenia, że jestpozbawiona obrony i można ją bezkarnie ranić.Uśmiechnęła się dyskretnie. Myślę, że byłoby dobrze poinformować księcia, że postanowiłamprzyjąć jego łaskawą ofertę. Jeszcze mu nie powiedziałaś?  David się zdumiał.141RS  Jak dotąd nie. Zaśmiała się. Najpierw chciałam wypróbować natobie siłę moich argumentów.Uznałam, że jeśli nie uda ci się przekonaćmnie, iż robię zle, to są one mocne. Gdybym o tym wiedział, próbowałbym energiczniej odwieść cię odtwoich zamiarów. Tylko byś mnie wtedy utwierdził w moich postanowieniach.Cmoknęła go w policzek. Pozwól, że cię odprowadzę.Wyszła z nim na próg.Koń Davida był przywiązany tuż przyfrontowych schodach.Arabella poczekała, póki David go z niejakimwysiłkiem nie dosiadł, i pomachała mu na pożegnanie w zapadającymmroku, nim wróciła do jadalni.Jack obierał właśnie gruszkę, kiedy weszła. Czy zacny pastor już odjechał?  spytał, unosząc brwi.Rozkroiłowoc na cztery części. Tak  odparła i siadła spokojnie za stołem. W nie najlepszymnastroju. Wsparła podbródek na dłoni i przypatrywała się Jackowi wzamyśleniu. Doprawdy?  Spojrzał na nią bacznie, a dłoń mu znieruchomiała.Poczuł się, jak sądzę, urażony pod względem moralnym? Niezupełnie. Arabella nadal patrzyła na niego tak, jakby cośważyła w myślach.Teraz, kiedy podjęła najtrudniejszą decyzję w całymżyciu, ta gra ją dosyć bawiła, choć już wkrótce miała się skończyć. Czy jestem skazany na domysły?  Oczy Jacka się zwęziły.Arabella uznała, że gra przestała być zabawna, i straciła do niej chęć. Nie był specjalnie zachwycony tym, że pragnę uczynić cięnajszczęśliwszym mężczyzną w całej Anglii  odparła, siląc się na lekki ton.142RS Pragnęła tylko dać mu do zrozumienia, że nie uważa, by tylko dla niej tenmariaż był korzystny.Jack nic nie odpowiedział i kontemplował jej słowa, kładąc jedynieprzed nią talerz z poćwiartowaną gruszką.W żaden sposób nie okazywał, żeczuje ogromną satysfakcję z powodu wygranej.Dopełnił w końcu dziełazemsty.Wstał od stołu i ujął ją za rękę. Istotnie, uczyniłaś mnie najszczęśliwszym z mężczyzn i najbardziejzaszczyconym  oznajmił, unosząc jej dłoń do ust.Spotkał jej wzrok.Wjego spojrzeniu widać jednak było cień niedowierzania.Coś się kryło za tąjej nagłą kapitulacją. Dziękuję  szepnęła.Zbyt słodkim tonem.Jack puścił jej dłoń ipowrócił na swoje miejsce. Czy zechciałabyś ustalić datę, moja droga? Nie przed spisaniem kontraktu przedślubnego.David przyjdzie jutroz sir Markiem i jego prawnikiem, Trevorem, żeby omówić intercyzę i ustalićwszystko, co jeszcze będzie trzeba.Jack przechylił karafkę, żeby ponownie napełnić kieliszek. Kontrakt przedślubny  mruknął. Chyba tak się zwykle robi. Arabella napoczęła gruszkę.Jackspojrzał na nią znad kieliszka. Temat mnie ciekawi.Zechcesz zaspokoić moją ciekawość? Oczywiście. Zgodziła się, unosząc do ust kolejny kawałek gruszki. Myślę, że potrzebna będzie mi pensja wynosząca jakieś dwanaście tysięcyfuntów rocznie.Czy będzie ona odpowiednia dla damy, która zamierza zająćmiejsce w eleganckim świecie?  Uśmiechnęła się błogo.143RS  Nawet więcej niż odpowiednia  odparł oschle, dochodząc downiosku, że Arabella Lacey pod względem tupetu nie ma sobie równych.Chciałbym jednak zastrzec, że będziesz musiała przesyłać rachunkibezpośrednio do mnie, a ja osobiście będę je regulował. Nie  oznajmiła stanowczo. Straciłabym wówczas wszelkąniezależność.Nie mogę się na to zgodzić.Lepiej byłoby mi pojechać doKornwalii. Wątpię. Nie poniesiesz żadnej szkody, przyznając mi tę sumę  ciągnęłatonem rzeczowego rozumowania. Z naddatkiem ją pokryją przychody zmajątku Laceyów. Doprawdy?  W jego spojrzeniu był rodzaj fascynacji, z jaką królikprzygląda się boa dusicielowi. Zanim się na cokolwiek zgodzę, możepowinnaś przedłożyć mi pełny bilans.Jakie są twoje pozostałe wymogi? Własny powóz i zaprzęg.Myślę, że najlepszy byłby landolet.Czytałam w pismach, że to obecnie najmodniejszy pojazd.No i, oczywiście,potrzebny mi będzie woznica.A także stajnia i stajenny dla Zaprzańca.Chciałabym zabrać go ze sobą do Londynu. Ależ to cały katalog żądań, moja droga.Powinienem powiedzieć, żemogę zapewnić więcej nawet niż trzeba stajennych oraz miejsc dla konia.Mam zresztą powóz i zaprzęg, stoją tu właśnie, w stajniach.Zawiozą cię doLondynu i będą tam do twojej dyspozycji. Nie przeczę, ale uważam, że muszę mieć własny powóz i konie.Byłoby kłopotliwie, gdyby okazało się, że nie mogę ich akurat użyć, kiedyprzyjdzie mi ochota z nich skorzystać, nieprawdaż? Jeszcze jedno pytanie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed