[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednak najważniejszy okazuje sięinstynkt.Podąża za nim, by zadowolić siebie samą, a nie nas.A że przy okazjiczuję się jak matka wypuszczająca spod skrzydeł ptaka, lecz to jej na pewnonie obchodzi.Pewnego dnia nie wróci do okna, a ja pogodzę się z tym faktem,bo tak trzeba.Czyż nie szczęśliwszy będzie człowiek, gdy szczęśliwy nie będzie sam?119RLT 9 grudniaNadszedł czas bilansu.A tu same zyski!Właśnie czekam na Piotra, chcę powiedzieć o swojej decyzji.Sprzedamy to mieszkanie, pieniądze przeznaczymy na adaptację w Mielnie.Nie mogę przecież nie pochwycić takiej okazji.Przepcham się bez kolejki,wreszcie zrobię coś dla siebie, dla nas.Królewski ptak łypie na mnie mądrymi oczyma, jakby rozumiał, o czymmyślę.Nie bądz zazdrosna, Paulina, kupimy tak duże łóżko, żeby pomieścićsię we czworo.Zamykam oczy i odbywam tę podróż.Unoszę się pod obłoki i dopierotam czuję się wolna.Towarzysząca mi Alfonsia zatacza ogromne koło ipowraca do miski z jedzeniem.Ja lecę dalej.120RLT [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed