[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tété nie da​wa​ła jed​nak po​wo​dów do na​rze​ka​nia.Cze​kał na nich nie​ska​zi​tel​nie czy​sty dom – po huku młot​ków, ba​jo​rze na pa​tio, ob​ło​kach ku​rzu i za​pa​chu potu mu​ra​rzy nie zo​sta​ło na​wet wspo​mnie​nie.Każ​da rzecz była tam, gdzie być po​win​na, ko​min​ki czy​ste, za​sło​ny upra​ne, bal​ko​ny ozdo​bio​ne kwia​ta​-mi, a po​ko​je prze​wie​trzo​ne.Na po​cząt​ku Tété usłu​gi​wa​ła wy​stra​szo​na i mil​czą​ca, ale po ty​go​dniu prze​sta​ła być tak spię​ta, na​-uczy​ła się bo​wiem zwy​cza​jów i ka​pry​sów no​wej pani i do​kła​da​ła sta​rań, by jej nie pro​wo​ko​wać.Hor​-ten​se była wy​ma​ga​ją​ca i nie​ustę​pli​wa: raz wy​da​ne po​le​ce​nie, na​wet bez​sen​sow​ne, mu​sia​ło zo​stać wy​-ko​na​ne.Zwró​ci​ła uwa​gę na dło​nie Tété – szczu​płe i ele​ganc​kie – i ka​za​ła jej prać bie​li​znę.Pracz​ka bez​-czyn​nie spę​dza​ła dzień na dzie​dziń​cu, bo Céle​sti​ne nie chcia​ła na po​moc​ni​cę ko​bie​ty tak bez​na​dziej​nie tę​pej i pach​ną​cej łu​giem.Po​tem pani uzna​ła, że Tété nie może uda​wać się na spo​czy​nek wcze​śniej niż ona – mia​ła cze​kać ubra​na, do​pó​ki mał​żon​ko​wie nie wró​ci​li do domu, cho​ciaż wsta​wa​ła o świ​cie i pra​-co​wa​ła cały dzień, po​ty​ka​jąc się ze zmę​cze​nia.Val​mo​ra​in pró​bo​wał nie​śmia​ło prze​ko​nać żonę, że to niejest ko​niecz​ne, sko​ro chło​pak na po​sył​ki ga​sił świa​tła i za​my​kał dom, a roz​bie​ra​nie pani na​le​ża​ło do obo​wiąz​ków De​ni​se, ale Hor​ten​se po​sta​wi​ła na swo​im.Była de​spo​tycz​na wo​bec służ​by, któ​ra mu​sia​ła zno​sić krzy​ki i razy, bra​ko​wa​ło jej jed​nak we​rwy i cza​su, żeby jak na plan​ta​cji na​rzu​cać swo​ją wolę z uży​ciem bata.Spu​chła z po​wo​du cią​ży; po​chła​nia​ło ją ży​cie to​wa​rzy​skie, so​irées i przed​sta​wie​nia, o wła​snej uro​dzie i zdro​wiu nie wspo​mi​na​jąc.Po obie​dzie Hor​ten​se spę​dza​ła kil​ka go​dzin na ćwi​cze​niu gło​su, ubie​ra​niu się i cze​sa​niu.Nie wy​chy​-la​ła nosa z po​ko​ju przed czwar​tą, pią​tą po po​łu​dniu; do​pie​ro wte​dy była przy​szy​ko​wa​na do wyj​ścia i go​to​wa, by po​świę​cić całą swą uwa​gę Val​mo​ra​ino​wi.Moda na​rzu​co​na przez Fran​cję do​brze jej słu​ży​ła: suk​nie z lek​kich ma​te​ria​łów w ja​snych ko​lo​rach z la​mów​ka​mi w grec​kie wzo​ry, z pod​wyż​szo​nym sta​-nem, okrą​głym, sze​ro​kim, fal​ba​nia​stym do​łem i nie​odzow​nym ko​ron​ko​wym sza​le​ni na ra​mio​nach.Ka​-pe​lu​sze były so​lid​ny​mi kon​struk​cja​mi ze stru​sich piór, ta​sie​mek i tiu​li, któ​re sama prze​ra​bia​ła.Tak jak po​sta​no​wi​ła wy​ko​rzy​sty​wać reszt​ki je​dze​nia, tak samo „od​zy​ski​wa​ła” na​kry​cia gło​wy: usu​wa​ła pom​po​-ny z jed​ne​go, by prze​ło​żyć je do dru​gie​go, wy​cią​ga​ła kwia​ty z dru​gie​go, żeby do​dać do pierw​sze​go, na​-wet far​bo​wa​ła pió​ra, tak że nie tra​ci​ły kształ​tu.Dzię​ki temu każ​de​go dnia pre​zen​to​wa​ła inny ka​pe​lusz.Pew​nej so​bo​ty – miesz​ka​li już wów​czas w mie​ście od kil​ku ty​go​dni – wra​ca​li o pół​no​cy po​wo​zem z te​atru, kie​dy Hor​ten​se za​py​ta​ła męża o cór​kę Tété.– Gdzie jest ta Mu​la​tecz​ka, ko​cha​nie? Nie wi​dzia​łam jej, od​kąd przy​je​cha​li​śmy, a Mau​ri​ce cią​gle o nią pyta – po​wie​dzia​ła nie​win​nym to​nem.– Masz na my​śli Ro​set​te? – wy​ją​kał Val​mo​ra​in, roz​wią​zu​jąc ko​kar​dę pod szy​ją.– Tak się na​zy​wa? Musi być w wie​ku Mau​ri​ce’a, praw​da?– Nie​dłu​go skoń​czy sie​dem lat.Jest dość wy​so​ka.Nie my​śla​łem, że bę​dziesz o niej pa​mię​tać, wi​-dzia​łaś ją tyl​ko raz – od​parł Val​mo​ra​in.– Wy​glą​da​ła wdzięcz​nie, tań​cząc z Mau​ri​ce’em.W tym wie​ku może już pra​co​wać.Do​sta​li​by​śmy za nią do​brą cenę – rzu​ci​ła Hor​ten​se, głasz​cząc męża po kar​ku.– Nie za​mie​rzam jej sprze​dać, Hor​ten​se [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed