[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miał w nich nawet pewne czucie.Jednocześnie ręka wydawałasię za lekka.Była pusta, skórę miała cieńszą niż pergamin. Ej, skoro już robisz cuda. Nie. Nawet nie wiesz, co chcę powiedzieć!. No to dawaj.Kylar miał wrażenie, jakby ka kari przewróciło oczami.Jak ono to robiło? Przecież niemiało oczu. Możesz zrobić coś z wagą?. Nie.aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBB r r Dlaczego?.Ka kari westchnęło. Mam stały rozmiar.Już pokrywam całą twoją skórę i teraz daję ci rękę.Niewidzialność,niebieskie płomienie i dodatkowa ręka to dla ciebie za mało?. Więc zrobienie z ciebie sztyletu i rzucenie nim, to byłby kiepski pomysł?.Ka kari umilkło naburmuszone, a Kylar wyszczerzył zęby.A potem zdał sobie sprawę, żeszczerzy zęby do Lantano Garuwashieg który ma sześćdziesiąt trzy śmierci wplecione wewłosy i osiemdziesiąt dwie w oczach. Potrzebujesz chwili?  zapytał Garuwashi, unosząc brew. Ehm, nie, już jestem gotowy.Kylar wyciągnął miecz. Kylarze, co zamierzasz zrobić z mieczem?  spytał Feir. Myślałem, że odstawię go w bezpieczne miejsce.Feir wytrzeszczył oczy. Zabierzesz go do Lasu? Planowałem go tam wrzucić. Dobry pomysł  zgodził się Feir. Może i niezły, ale z pewnością nie dobry  odparł Garuwas.Błyskawicznie doskoczyłdo Kylara.Miecze dzwoniły o siebie grając staccato, które będzie narastało aż do śmierci jed-nego z nich.Kylar postanowił udawać, że ma tendencję do przeciągania ripost.Przy fechmi-strzu tak utalentowanym jak Lantano Garuwashi, powinno wystarczyć, że ujawni słabość dwarazy, a już za trzecim będzie mógł zastawić pułapkę.Tyle że już za pierwszym razem, kiedy za bardzo przeciągną ripostę, miecz Garuwashie-go trafił w odsłonięte miejsce, przejeżdżając po żebrach Kylara.Mógł go zabić tym jednympchnięciem ale powstrzymał się, spodziewając się podstępu.Kylar zatoczył się do tyłu, dając przeciwnikowi możliwość przy szykowania się do na-stępnego ataku.W oczach Garuwashiego było widać rozczarowanie.Raptem pięć sekundtemu skrzyżował ostrza.Ten człowiek był za szybki.Niewiarygodnie szybki.Kylar przysunąłka kari do oczu i przeżył jeszcze większy szok. Nawet nie masz Talentu  powiedział. Lantano Garuwashi nie potrzebuje magii. W przeciwieństwie do Kylara Sterna!.Kylar poczuł stary znajomy dreszczyk, echo z przeszłości.To był lęk przed śmiercią.Gdyby walczyli zwykłymi, alitaerańskimi mieczami, Kylar zniszczyłby Garuwashiego samąprostą siłą swojego Talentu.Ale przeciwko eleganckiemu ostrzu ceurańskiemu Talent Kylaraprawie na nic się nie zdał. Skończmy to  rzucił.Znowu podjęli walkę; Garuwashi próbował wyczuć Kylara, nawet oddawał mu pole, żebyaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBB r rzobaczyć, co zrobi.Ale już się nie wstrzymywał.Kylar to wyczuł i wiedział, że niedługo sięzmęczy i zrobi coś rozpaczliwego.Garuwashi poczeka na tę chwilę  ilu zrozpaczonych ludziwidział już w trakcie sześćdziesięciu trzech pojedynków? Z pewnością każdy człowiek, któryprzetrwał pierwsze krótkie starcie, czuł, jak mu się wszystko przewraca w żołądku  zupełniejak teraz Kylarowi.Nie było miejsca na okłamywanie samego siebie, kiedy ostrza zaczęłyśpiewać.Coś zmieniło się na twarzy Garuwashiego.Zmiana nie była na tyle wyrazna, żeby Kylarpotrafił powiedzieć, co tamten zamierza, ale wystarczająca, żeby wiedział, że Lantano zna jużjego mocne strony.Teraz zakończy sprawę.W walce był rytm.Kylar poczekał, aż Garuwashi przejdzie do natarcia  te jego diabelniedługie ręce były niewiarygodnie szybkie, a postawa pewna lecz nieustannie zmienna. Czujesz to, prawda?  zapytał Garuwashi, wstrzymując się z atakiem. Rytm. Czasem  burknął Kylar; nie spuszczał wzroku z Garuwashiego, żeby mu nie umknąłpoczątek następnego ruchu. Raz nawet usłyszałem w tym prawdziwą muzykę. Wielu zginęło tamtego dnia?Kylar wzruszył ramionami. Trzydziestu górali, czterech czarowników i jeden khalidorski książę  odpowiedział Fe-ir.Lantano Garuwashi uśmiechnął się; nie zaskoczyła go wiedza Feira. A jednak dziś walczysz, jakbyś był z drewna.Jesteś sztywny i wolniejszy niż zwykle.Wiesz dlaczego?Tamtego dnia ryzykował życie tak samo jak dzisiaj.Nieprawda, ale wtedy o tym nie wiedziałem. Dzisiaj  ciągnął Garuwashi  boisz się.To ogranicza twoje pole widzenia, sprawia, żeniepotrzebnie napinasz mięśnie.To cię spowalnia.Przez to umrzesz.Walcz, żeby zwyciężyć,Kylarze Stern nie żeby przegrać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed