[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z pozorubyÅ‚o proste, a jednak odpowiedz sprawiÅ‚a jej duży kÅ‚opot.Nie znalazÅ‚a kartki z numerem telefonu znajomego Mikulskiego.Nie dodzwoniÅ‚a siÄ™ do biura.Anita i Karolek nieodbierali komórek.A prezes siedziaÅ‚ z czwartÄ… żonÄ… naBali.Co miaÅ‚a robić?- Może zawieziemy paniÄ… do pensjonatu Pod lwem"?- zaproponowaÅ‚ Rusinek.- To bardzo miÅ‚e miejsce.- Nie! - krzyknęła Zu.Na samÄ… myÅ›l o ponownym spotkaniu z facetemw bÅ‚yszczÄ…cym szlafroczku i kapciach haftowanych zÅ‚otÄ…105nitkÄ… zrobiÅ‚o jej siÄ™ sÅ‚abo.WidzÄ…c zdziwione spojrzeniaobydwu policjantów, szybko odpowiedziaÅ‚a:- Po prostu nie lubiÄ™ takich miejsc.WolÄ™ coÅ› domowego.Dlatego szef wynajÄ…Å‚ mi u jednego znajomegopokój.Tylko że.- rozÅ‚ożyÅ‚a bezradnie rÄ™ce.- ZgubiÅ‚a pani kartkÄ™ z adresem i numerem telefonu -dokoÅ„czyÅ‚ za niÄ… Rusinek.- To może na komendzie?- Rusinek! - upomniaÅ‚ go komendant.- Pani nie jestprzestÄ™pcÄ… i nie jest o nic podejrzana! Nie może nocowaćw celi! ZresztÄ… musiaÅ‚aby siÄ™ wyprowadzać w każdÄ… sobotÄ™, bo mamy obÅ‚ożenie na wszystkie weekendy do lipcaprzyszÅ‚ego roku.Nie wiem, czy Rusinek mówiÅ‚, że wynajmujemy.- Tak, wiem.NowożeÅ„com - westchnęła z żalem Zu.A już miaÅ‚a nadziejÄ™, że policjanci pozwolÄ… jej przenocować w celi.Tomcio Paluch jej nie przeszkadzaÅ‚.NajwyżejpodparÅ‚aby krzesÅ‚em drzwi, żeby nie wypadÅ‚.A tak, cojej zostaÅ‚o? Chyba tylko czynna napaść na funkcjonariuszy!- Podwieziemy paniÄ… na komendÄ™ po rzeczy.Ruszaj,Rusinek! Rusinek!- A tak! Już! - Rusinek przekrÄ™ciÅ‚ kluczyk w stacyjce.Nie mógÅ‚ siÄ™ pozbyć wrażenia, że gdyby mu szef nie przerwaÅ‚, wpadÅ‚by na trop rozwiÄ…zania zagadki.Ta Roszkowska coÅ› takiego powiedziaÅ‚a.ROZDZIAA XIV,W KTÓRYM NIC NIE JEST TAKIE,NA JAKIE WYGLDA,A %7Å‚ONA SZEWCA UCIEKA Z HYDRAULIKIEMZuzanna Roszkowska, chwilowo bezdomna agentkanieruchomoÅ›ci, zastanawiaÅ‚a siÄ™ intensywnie, gdzie mogÅ‚aby spÄ™dzić nastÄ™pnÄ… noc.Może wskoczyć do pociÄ…gu i jeszcze dzisiaj wrócić do domu, ale wtedy Mikulski wyrzuci jÄ… na pysk i bÄ™dzie musiaÅ‚a siedziećcaÅ‚ymi dniami sama w pustym mieszkaniu, bo MichaÅ‚wybyÅ‚ do tego swojego Londynu.Dobrze, że nie matu BaÅ›ki, bo ona zawsze w takich sytuacjach komentowaÅ‚a jadowicie, że szwagier uciekÅ‚ po prostu od jejzwariowanej siostruni.Zu westchnęła i bez specjalnegozainteresowania zaczęła przyglÄ…dać siÄ™ widokom zaszybÄ… radiowozu.ZwykÅ‚e sklepy, zwykli ludzie zajÄ™ciswoimi sprawami.O! JakaÅ› drobna kobieta w żółtympÅ‚aszczu przeciwdeszczowym goni dwumetrowego drÄ…gala, wygrażajÄ…c mu pięściami! Po chwili dziwna paraminęła w wielkim poÅ›piechu radiowóz i zniknęła za rogiem.- Na pewno ukradÅ‚ jej torebkÄ™! Niech pan coÅ› zrobi! -krzyknęła Zu i walnęła Rusinka w plecy tak, że musÅ‚użbowa czapka wpadÅ‚a na oczy i byÅ‚by przejechaÅ‚ psa,który akurat przebiegaÅ‚ przez ulicÄ™.- O matko! - Roszkowska zamknęła oczy z przerażenia.- Nie, niech siÄ™ pani nie boi.To kundel Maliniaka.Jakzwykle pijany.107- Maliniak? - Zu rozejrzaÅ‚a siÄ™, ale nigdzie nie zauważyÅ‚a żadnego zataczajÄ…cego siÄ™ faceta.- Nie! Pies! Wszyscy w Miasteczku mówiÄ…, że Maliniak nie ma z kim pić, to psa upija.A wiadomo, że pijakowi nigdy nic siÄ™ nie stanie.Zu chciaÅ‚a powiedzieć, że trzeba to zgÅ‚osić do Towarzystwa Opieki nad ZwierzÄ™tami, ale nagle zza rogu znowuwybiegÅ‚ dwumetrowy drÄ…gal, a za nim kobiecina w żółtympÅ‚aszczu.- O ! To oni!- Kto? - zdziwiÅ‚ siÄ™ komendant.- No ta biedna kobieta i zÅ‚odziej, co jej ukradÅ‚ torebkÄ™.Komendant spojrzaÅ‚ za szybÄ™ i machnÄ…Å‚ lekceważącorÄ™kÄ….- Nie, to tylko Lidka PÅ‚ocharska i jej mąż.Nie ma siÄ™ coprzejmować.Na pewno go nie dogoni! Na szczęście RysioPÅ‚ocharski jest mistrzem powiatu w sprincie.- KomendantwyciÄ…gnÄ…Å‚ z kieszeni stoper i przez chwilÄ™ mierzyÅ‚ czas.PokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ… z zadowoleniem: - Nowy rekord!- Ale my musimy go zÅ‚apać! - histerycznie krzyknęłaZuzanna.- A po co? - Rusinek byÅ‚ szczerze zdziwiony tÄ… propozycjÄ….- Przecież jak go zatrzymamy, to żona spuÅ›ci muÅ‚omot.ObowiÄ…zkowo!- To ona go bije? - Roszkowska byÅ‚a zszokowana i oburzona.- I policja nic z tym nie robi?- Do tej pory PÅ‚ocharski nie zÅ‚ożyÅ‚ doniesienia.Oficjalnie nic nie wiemy.Nie wtrÄ…camy siÄ™ do pożyciamałżeÅ„skiego - KukuÅ‚ z satysfakcjÄ… wygÅ‚osiÅ‚ swojÄ… ulubionÄ… sentencjÄ™.- Al e przecież on ma ponad dwa metry, a ona może metrpięćdziesiÄ…t
[ Pobierz całość w formacie PDF ]