[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Proszę do mniezadzwonić.- Na karteczce zapisała mu numer komórki.Ruszyła w stronę drzwi, ciągnąc zasobą zapach Hermesa, jednak w progu przystanęła z nieodgadnionym wyrazem twarzy.- Jutro wieczór Czerkesow wezmie udział w wielkim wiecu w Dniepropietrowsku.To wymarzone miejsce.- Do zabójstwa?- Tak - odparła i wyszła. rozdział trzynastyZjazd Andrijewski, Kijów, UkrainaSzyld z podobizną czarnego kota wisiał nad drzwiami połączonej z kabaretemkawiarni Czorna Kiszka, Czarny Kot przy Andrijewskim Zjezdzie, zamkniętej dlasamochodów, brukowanej, krętej uliczce biegnącej stromo w górę od placu Kontraktowego.Z pseudokubistycznego plakatu w oknie wyzierała ociekająca krwią twarz klauna, epatującnieudolną imitacją Picassa.Na ulicy nie uświadczył psa z kulawą nogą.Było bardzo zimno;wiatr rozwiewał po bruku śnieżną kurzawkę, stalowoszare niebo zapowiadało dalsze opady.Skorpion, kuląc się w płaszczu wszedł do środka.Kawiarnia była prawie pusta.Połowę powierzchni zajmowały rzędy składanychkrzeseł pod niewielką sceną.Na ścianie obok baru wisiały zdjęcia opatrzone nazwiskamiwystępujących w sztuce aktorów.Po jednej stronie sceny zwisała dziwaczna kukła, bodajżedrwala z siekierą.Przy barze siedział młody mężczyzna i sączył piwo nad gazetą, niezwracając uwagi na przyciszony telewizor na ścianie.Podeszła do nich młoda, szczupła kelnerka w dżinsach.Jej krótką, rudawą czuprynęzdobiły niebieskie pasemka.W nosie i w górnej wardze nosiła metalowe kolczyki-wkręty.Rozpoznał jej twarz na jednej z fotografii przy barze.- Jest li u was mienju? Czy mogę prosić o kartę dań? - spytał po rosyjsku Skorpion.- Mamy barszcz - odparła po angielsku z ukraińskim akcentem.- I co jeszcze?- Barszcz jest dobry.- Wobec tego poproszę barszcz i Obołonia.Po paru minutach przyniosła mu dymiący talerz zupy suto okraszonej śmietaną,koszyk pampuszków23 czosnkowych i butelkę piwa Obołoń.- Kak was zawut? - spytał, przystępując do degustacji.- Ekaterina.- Odwróciła się z powrotem w jego stronę z jedną ręką na kościstymbiodrze.- Jesteś aktorką? - Skinął w stronę zdjęć na ścianie.- A co, chcesz mnie pokazać w tieliewidienii? - uśmiechnęła się kpiąco.- Nie dam sięwziąć na ten bajer, krasawiec.- Szukam Aljony Kusznir.Słyszałem, że gra w najnowszej sztuce.- Młody mężczyznaprzy barze przerwał lekturę gazety i odwrócił się w jego stronę.- Czego chcesz do Aljony? - wydukał po angielsku, odkładając gazetę.- Aljona zginęła.Pracuję z Iryną Michailiwną Szewczenko.Prosiła, żebym jejpomógł - odpowiedział, obserwując oboje.- Sukinsyn! Czułam, że tak się to skończy - powiedziała kelnerka do młodegomężczyzny.- Zatknijsja! Zamknijcie się! - Chłopak podszedł do nich.- Kto wy? Policija? - spytałSkorpiona.- Ja żurnalist.Przygotowuję artykuł o wyborach.Chciałem porozmawiać z Aljoną, alenie pojawiła się w pracy i nikt jej nie widział.Iryna się niepokoi.Wiesz może, co porabia? -spytał młodego mężczyznę po angielsku.- Ja? Nie, nic nie wiem.- Nie przyszła wczoraj na przedstawienie - powiedziała Ekaterina.- Ty jejo podruga? Jesteś jej przyjaciółką?Kelnerka wzruszyła ramionami.- Gramy w tej samej sztuce.Wczoraj wieczór nie pokazała się.Dzwonił na jejkomórkę i na domowy - skinęła głową w stronę chłopaka - ale nie odbiera.- Nie wydawałaś się zdziwiona, kiedy powiedziałem ci, że nie pokazała się w pracy.- Gestem zaprosił ją, żeby usiadła.- Dlaczego?Zawahała się, a potem patrząc na chłopaka usiadła przy stoliku Skorpiona.Skorpionobserwował ich kątem oka.Chłopak posłał jej ostrzegawcze spojrzenie, żeby trzymała językza zębami.- Tak bez powodu.Jestem aktorką i czasem lubię też grać w życiu.- Siliła się nauśmiech, ale w jej oczach nie było radości.Wydawała się przestraszona.- Kogo miałaś na myśli mówiąc sukinsyn ?- Dlaczego chcesz rozmawiać z Aljoną? - wtrącił chłopak.- Zginęła.Może być w niebezpieczeństwie.Więcej nie mogę powiedzieć.- To coś związanego z polityką? Jest w niebezpieczeństwie? - dopytywał chłopak.- W poważnym niebezpieczeństwie - potwierdził Skorpion.- Kim jest sukinsyn ?- Czułam, że dojdzie do tego - stwierdziła Ekaterina.- Uprzedzałam ją, ale ona się boi!- Cicho siedz! Nic mu nie mów! - syknął chłopak.- Skąd wiesz, co to za jeden? -Wskazał wzrokiem na Skorpiona.Ekaterina powiedziała szybko coś po rosyjsku, czego Skorpion nie zrozumiał, choćwydawało mu się, że wyłowił słowo pomagat , pomagać.Podał jej swoją komórkę.- Zdies.Proszę.Porozmawiaj sama z Iryną Szewczenko.Moim zdaniem Aljona jestw niebezpieczeństwie.Przypuszczam, że już wiecie o tym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]