[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZapÅ‚aciÅ‚em milerejsa i po chwili siedziaÅ‚em nawÄ…ziutkiej Å‚aweczce, wÅ›ród gwarnego tÅ‚umu, zÅ‚ożonego przeważnie z kolorowych.Murzyni,Mulaci, Kreole, ubrani odÅ›wiÄ™tnie, szczelnie wypeÅ‚nili wszystkie miejsca, tÅ‚oczÄ…c siÄ™, wy-krzykujÄ…c, woÅ‚ajÄ…c wzajemnie, Å›miejÄ…c i jedzÄ…c bez przerwy Å‚akocie.Produkcje akrobatów, komiczne wyczyny i niewybredny dowcip dwu klownów wywo-Å‚aÅ‚y huragany Å›miechu i oklasków.Brunatny niedzwiedz prowadzony przez Cygana taÅ„czyÅ‚ w takt piszczaÅ‚ki, a smagÅ‚a Carmen wywoÅ‚ywaÅ‚a zachwyt popisami na koniu, lecz najbardziejzdumiaÅ‚ i zachwycaÅ‚ wszystkich Mosca  żelazny czÅ‚owiek.Gdy wszedÅ‚ na arenÄ™ we fraku, krótkich, aksamitnych, czarnych spodniach i sÅ‚omianymkapeluszu, przywitaÅ‚y go gorÄ…ce oklaski, a pózniej zalegÅ‚a cisza.Za nim szedÅ‚ Murzyn, niosÄ…ckwadratowy stolik, na którym postawiono talerz z befsztykiem, w którym tkwiÅ‚o kilkanaÅ›cieszpilek, butelkÄ™ z naftÄ…, szklaneczkÄ™, kwadratowy kawaÅ‚ek mydÅ‚a, parÄ™ kamyczków wielkoÅ›ciorzecha laskowego oraz na deser kawaÅ‚ki szkÅ‚a okiennego.NastÄ™pnie poproszono parÄ™ osób zwidowni o zbadanie przyniesionych artykułów.Mosca, to znaczy Mucha, rozejrzaÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a, zdjÄ…Å‚ kapelusz, ukÅ‚oniÅ‚ siÄ™ szarmanckowidowni, po czym zaÅ‚ożyÅ‚ serwetkÄ™ pod szyjÄ™ i siadÅ‚szy na krzeÅ›le rozpoczÄ…Å‚ konsumowaćznajdujÄ…ce siÄ™ na stoliku frykasy.SpaÅ‚aszowaÅ‚ befsztyk wraz ze szpilkami, nastÄ™pnie wypiÅ‚szklaneczkÄ™ nafty, zagryzÅ‚ kawaÅ‚kiem mydÅ‚a, a na deser poÅ‚knÄ…Å‚ parÄ™ kamyczków i kawaÅ‚ekszkÅ‚a chrupiÄ…c je gÅ‚oÅ›no.Widownia podziwiaÅ‚a jedzÄ…cego w gÅ‚Ä™bokim milczeniu.Gdy skoÅ„czyÅ‚ posilać siÄ™, przyniesiono mu na tacy kawaÅ‚ek rozżarzonego wÄ™gla drze-wnego, który poÅ‚ożyÅ‚ sobie na jÄ™zyku i zaczÄ…Å‚ obchodzić widowniÄ™, podajÄ…c ów wÄ™giel dozapalania papierosów.Sensacja byÅ‚a olbrzymia.Wrażenie niebywaÅ‚e.Widzowie wstawali z miejsc, bili brawo,krzyczeli ze zdumienia. Ach, Minha Nossa Senhora  wzdychaÅ‚a gruba Murzynka. O meu Deus, jak on musi cierpieć  stÄ™kaÅ‚a inna.A Mosca obchodziÅ‚ caÅ‚Ä… arenÄ™ chuchajÄ…c na wÄ™giel, żeby nie zagasÅ‚ i podawaÅ‚ ogieÅ„palaczom.Przedstawienie dobiegaÅ‚o koÅ„ca.Orkiestra zÅ‚ożona z bÄ™bna, paru trÄ…bek, harmonii igitar graÅ‚a pożegnalnego marsza.KÅ‚aniajÄ…c siÄ™ Mosca wycofywaÅ‚ siÄ™ z areny.Publicznośćzachwycona widowiskiem biÅ‚a rzÄ™siste brawa.Po wyjÅ›ciu z cyrku przechodzÄ…c obok drugiego namiotu sÅ‚użącego za kulisy przypad-kiem natknÄ…Å‚em siÄ™ na MoscÄ™, który czymÅ› wzburzony klÄ…Å‚ w nienagannej portugalszczyznie.PadaÅ‚y mocne, soczyste sÅ‚owa i nagle ku swemu najwiÄ™kszemu zdumieniu usÅ‚yszaÅ‚em wypo-wiedziane najczystszÄ… polszczyznÄ…, nasze rodzime  psiakrew.Czyżby pan Mosca byÅ‚ Pola-kiem? Może nazywa siÄ™ Mucha?Nazajutrz po Å›niadaniu udaÅ‚em siÄ™ do cyrku, gdzie pokraczny karzeÅ‚ poinformowaÅ‚mnie, że Mosca zajmuje pokój w hotelu  Pará i tam wÅ‚aÅ›nie można go zastać.Hotel  ParábyÅ‚ niedaleko i gdy siÄ™ tam zgÅ‚osiÅ‚em, dowiedziaÅ‚em siÄ™, że Mosca koÅ„czy wÅ‚aÅ›nie Å›niadanie.Za chwilÄ™ w hallu ukazaÅ‚ siÄ™ Å›redniego wzrostu i wieku mężczyzna o twarzy nieco nalanej.Zanim otworzyÅ‚ usta, już wyczuÅ‚em w nim rodaka. Czy mam przyjemność spotykać sÅ‚ynnego pana MoscÄ™?  zapytaÅ‚em po brazylijsku. ProszÄ™, czym mogÄ™ sÅ‚użyć?Wtedy zapytaÅ‚em po polsku: Czy pan jest Polakiem? Ależ tak, jestem Polakiem, nazywam siÄ™ MuszyÅ„ski, ale że to dla Brazylijczyków zatrudne sÅ‚owo, wiÄ™c nazwaÅ‚em siÄ™ Mosca. To rzekÅ‚szy ujÄ…Å‚ mojÄ… rÄ™kÄ™ w obie dÅ‚onie i serde-cznie niÄ… potrzÄ…snÄ…Å‚.ByliÅ›my obaj wzruszeni i pragnÄ…c swobodnie porozmawiać wyszliÅ›my na ulicÄ™, kieru-jÄ…c siÄ™ w stronÄ™ zacienionego skweru, gdzie usiedliÅ›my na Å‚aweczce cieszÄ…c siÄ™ dzwiÄ™kami imelodiÄ… rodzinnej mowy.Pan MuszyÅ„ski pochodziÅ‚ z Poznania, a z zawodu byÅ‚ masarzem.W mÅ‚odych latach wy-ruszyÅ‚ w Å›wiat, przechodzÄ…c różne koleje losu.ByÅ‚ cieÅ›lÄ… okrÄ™towym, fryzjerem, handlowaÅ‚koprÄ…, peÅ‚niÅ‚ obowiÄ…zki tÅ‚umacza w niemieckim konsulacie, wreszcie zatrudniÅ‚ siÄ™ w cyrku,gdzie po wielu niewiarygodnych udrÄ™kach dostosowaÅ‚ organizm do sztuczek cyrkowych,poÅ‚ykajÄ…c różne Å›wiÅ„stwa, które mogÅ‚yby poÅ‚ożyć z miejsca do łóżka przeciÄ™tnego czÅ‚owieka. Gdy go zapytaÅ‚em o niektóre wyczyny, spojrzaÅ‚ nieco nieufnie, po czym widać uspokojonywysunÄ…Å‚ biaÅ‚y i sztywny jak z kauczuku jÄ™zyk. Widzi pan, jaki mam biaÅ‚y jÄ™zyk? To na skutek dÅ‚ugotrwaÅ‚ego lapisowania.PociÄ…ga-jÄ…c przez dÅ‚uższy czas jÄ™zyk watÄ… zamaczanÄ… w roztworze argentum nitricum, spowodowaÅ‚emzupeÅ‚ne znieczulenie jego powierzchni, tak że mogÄ™ na nim kÅ‚aść rozżarzony wÄ™giel, któryzresztÄ… od spodu gaÅ›nie, a żarzy siÄ™ tylko z wierzchu.Ten sposób jednak pozbawiÅ‚ mniesmaku, gdyż brodawki smakowe na jÄ™zyku ulegÅ‚y uszkodzeniu i teraz nie odróżniam octu odmiodu lub mleka, o innych trikach opowiem panu pózniej.Z kolei ja opowiadaÅ‚em swe przeżycia w Manaus i obecnÄ… sytuacjÄ™.MuszyÅ„ski sÅ‚ucha-jÄ…c zamyÅ›liÅ‚ siÄ™. A może byÅ› pan tak przystaÅ‚ do naszej budy, co?SpojrzaÅ‚em naÅ„ zdziwiony, co prawda nie przyszÅ‚o mi to do gÅ‚owy.Na cyrkowca chybanie nadawaÅ‚em siÄ™. Nie wyobrażam sobie, co bym tam mógÅ‚ robić, chyba udawać klowna.MuszyÅ„ski uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. Nie to miaÅ‚em na myÅ›li.MógÅ‚by pan zostać moim asystentem i pomocnikiem.Rozszerzymy program, wprowadzimy nieco atrakcji, np.kuglarstwo i coÅ› może z zakresufakiryzmu, jak przebijanie mięśni szpilkami, Å‚ykanie ognia itp.dość Å‚atwe lecz efektownesztuczki.No, co pan o tym myÅ›li? ZastanowiÄ™ siÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed