[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chodz tu, staruszku. Przytula go.Mięśnie grzbietusprężyste jak trampolina, ramiona i barki z żelaza; tak musi byćw przypadku strzelca wyborowego, żeby mógł przyjąć na siebieodrzut.Ani grama tłuszczu, wytrenowany.Aaron wie w tymmomencie, że on również dużo o niej myślał, szepcze więc: Lubię cię. Potem.Taras na dachu  odpowiada Pavlik także szeptem.Odchodzi z pozostałymi, Aaron zaś dopiero teraz orientujesię, że nie ma też Nika.Jedna z tych sytuacji, którychnienawidzi najbardziej: kiedy ludzie znikają z chwili na chwilę,jakby nigdy nie istnieli.Aaron stoi niepewnie, nie wie, co robić, przez tę chwilęczułości z Pavlikiem straciła orientację i zastanawia się, czywinda jest z jej prawej, czy lewej strony.Po omacku szukaściany.Przesuwa ręką wzdłuż niej.Dotyka wypolerowanegokamienia.Tablica ku czci zabitych policjantów. Palce Aaron przesuwają się po wyrytych literach i odczytująnazwiska.Siedemnaście.Przy czterech zatrzymuje się o ułameksekundy dłużej  znała tych ludzi.Trzech doszło, obcych.Niko wraca, jakby wyłonił się z nicości. Poznajcie się: Jenny  moja szefowa Inan Demirci. Dzień dobry, pani Aaron. Głos szefowej dobywa się z głębikrtani.Kobieta jest odrobinę spięta, ale ma nad sobą kontrolę.Aaron wyciąga rękę.Palce Demirci są szczupłe i silne. Miło mi. Proponuję przejście do mojego biura.Niko bierze Aaron pod rękę, ale Demirci mówi: Dziękuję, panie Kvist, pańska obecność nie jest konieczna. 6Pokój jest chłodny.Ona też lubi rozmyślać.Aaron zna to biuro, które jej były szef urządził takfunkcjonalnie, że człowiek każdą decyzję przyjmował zespokojem.Twoja decyzja była słuszna  obrona własna  WydziałSpraw Wewnętrznych odciąża cię  twoje wcześniejszezawieszenie zostało uchylone.Aaron wie, że Demirci kieruje Wydziałem dopiero odmiesiąca.Ma czterdzieści siedem lat, jest bardzo młoda jak nato eksponowane stanowisko.Wcześniej kierowała wydziałemzabójstw w Dortmundzie.Pierwsza Turczynka, w ogólepierwsza kobieta, która zaszła tak daleko.Stąd ten spazmatyczny, nieco wyższy ton.Musisz być lepszai twardsza niż wszyscy inni.A już zwłaszcza tutaj.Stół konferencyjny znajduje się na starym miejscu.Tyle żekrzesła go już nie otaczają  stoją raczej przed stołem: Aaronporządkuje teraz przedmioty zgodnie z kolejnością ichdotykania. Napije się pani kawy? Dziękuję, chętnie.Czarnej, bez cukru.Ale z łyżeczką,proszę.Jeśli Demirci jest zdumiona, to nie daje tego po sobie poznać.Nalewa kawę Aaron i sobie.Bardzo delikatne perfumy, AignerNr 2.Prawdopodobnie Demirci nie nosi biżuterii i prawie nie mamakijażu.Aaron miesza kawę i stuka łyżeczką o filiżankę.Jasny dzwięk,wszystko jak dawniej.Prawie.Stuka jeszcze raz, pozornie odniechcenia, i odbiera drugi, ciemniejszy dzwięk odbijający sięod przeciwległej ściany. Tam ktoś stoi. Czy wiadomo pani, że Czwarty Wydział Zabójstw zasięgnąłnaszej opinii w pani sprawie? Czy zgadza się pani, żebymsporządziła dla kolegów protokół z naszej rozmowy? Oczywiście. Szósty stycznia.Zabójstwo Melanie Breuer, psycholożkiw zakładzie karnym Tegel.Obwiniony Reinhold Boenisch byłprzesłuchiwany przez komisarza Jenny Aaron.Pani Aaron, czyBoenisch zeznawał w pani obecności? Tak. Czy przyznał się do popełnienia zbrodni? Tak. Jaki podał motyw? To nie gra roli.To nie był on.Na dole przejeżdża ciężarówka.Brzęczenie szyb jest przezpięć sekund jedynym dzwiękiem, jaki Aaron słyszy. Co panią skłania do takiej oceny? Blokada popędu u Boenischa.On nie jest zdolny domorderstwa.Potrafi odbierać życie jedynie w myślach. Ten mężczyzna odbywa karę dożywotniego więzienia zaczterokrotne zabójstwo. Jestem pewna, że czytała pani moje zeznanie procesowe.Dla ciebie to wszystko to tylko błahostka. Pani Aaron, z pewnością była to dla pani wtedy nadzwyczajdramatyczna, wręcz traumatyczna sytuacja, ale wychodzęz założenia, że po upływie tylu lat pani& Czy mogę przedstawić fakty?Nerwowy oddech. Proszę. Po pierwsze: trzy dni temu Boenisch poprosił jednego zewspółwięzniów, aby go pobił.Chciał podczas przesłuchaniawzbudzić we mnie współczucie. Czy Boenisch się do tego przyznał? Nie, ale przyznał się więzień, któremu Boenisch za tozapłacił. Na jego miejscu ja także złożyłabym takie zeznanie. Po drugie: Boenisch jest w posiadaniu pewnego filmu. Opowiada on o seryjnym mordercy, który nigdy nie zostajeschwytany.Boenisch w wyobrazni utożsamia sięz drugoplanowym bohaterem.Rzutuje na niego cechymordercy, których ów bohater w filmie w ogóle nie ma. Jaki to film? Mr.Brooks.Demirci notuje coś na swoim tablecie.Metoda dziesięciopalcowa, trzysta uderzeń na minutę,prawdopodobnie na ślepo.Perfekcjonistka. Po trzecie: nie chciał ujawnić, kto dał mu ten film. Czego to dowodzi? Po czwarte: Boenisch wręcz nie mógł się doczekać rozmowyze mną o Mr.Brooksie.Wyobrażenie, że uważam go za zabójcę,sprawiało mu wyrazną radość. Wielu morderców delektuje się swoimi zeznaniami. Po piąte: zaprosił ofiarę do swojej celi.Zgodnie z jegoprofilem osobowościowym mógł to zrobić z zamiaremzabójstwa.Odpowiednio do tego musiałby już od dwudziestuczterech godzin być w fazie podniecenia, które eksplodowałow momencie, gdy Melanie pojawiła się w drzwiach.Boenischnatomiast najpierw napił się z nią herbaty.  Melanie.Brak pani dystansu. Czy myśli pani, że mamy do czynienia z przedmiotami, niez ludzmi? Zamierza mnie pani pouczać? A pani mnie?Szelest papieru. Nie musiał jej zapraszać, mając w planie morderstwo.Byćmoże sytuacja go przerosła.Mam tu raport technikówkryminalnych.Odnoszę wrażenie, że wykonali sumienną pracę. Ludzie z kryminalnego w ogóle nie pytali o Melly.Ani razutu nawet nie przyszli.Po szóste: plastikowa torebka, którą podobno udusił tękobietę, nie odpowiada przypisywanemu Boenischowischematowi zabijania. Improwizował. Po siódme: on nienawidzi improwizacji.Po ósme: ma syndrom Klinefeltera, niedoczynność gruczołów płciowych,która w okresie dojrzewania spowodowała u niego nadmiernywzrost.Boenisch mierzy dwa metry i dysponuje nadzwyczajnąsiłą fizyczną.Melanie bardzo się broniła.Boenisch mógłby jąjednak natychmiast unieruchomić, tak żeby nie mogła sięruszyć nawet o milimetr. Zdaje mi się, że zmierza pani do puenty. Prawdziwym zabójcą jest ktoś, kto zaopatrzył go w Mr.Brooksa.Boenisch mógł wyszukać sobie ofiarę i być obecnymw trakcie morderstwa.Sytuacja win-win.Aaron wypija łyk kawy.Czuje obrzydzenie.Wypija jeszcze jeden.Czy ona widziała zdjęcie Melanie Breuer? Nie, alez pewnością spodobałaby się jej.Demirci chrząka. Oczywiście słyszałam o pani.Zatrudniono paniąw Wydziale, gdy miała pani dwadzieścia pięć lat.Była pani takmłoda jak nikt przed panią ani nikt po pani.Jako pierwsząkobietę.Teraz jest pani jedyną w Niemczech niewidomąanalityczką spraw i specjalistką od przesłuchań.Zawstawiennictwem przewodniczącego BKA stworzono dla paniadministracyjny wyjątek.Gratulacje. Po dziewiąte: Boenisch stracił nad sobą kontrolę, kiedyzniszczyłam jego wizerunek siebie. Utrata kontroli w przypadku przestępcy seksualnego.Przynajlepszej woli: to nie jest argument.Po dziesiąte: wiedział, że jestem niewidoma.Skąd?Demirci ostrożnie dobiera słowa: Pan Kvist poinformował mnie, że przeprowadziła pani toprzesłuchanie sama [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed