[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- No dobrze -- A, prawda, na śmierć zapomniałem - mruknął lekarz.- Jestem obdarzony nad-podjął po chwili.- Musimy cały czas wywierać na nich nacisk.Chcę, żeby obie bazy zwyczajnym umysłem, ale ty pierwszy się zorientowałeś, kogo trzeba przekupić, żeby gwiezdnych myśliwców zostały zniszczone.Zamierzam przesłać imperialnym siłom je dostać.No cóż, moja strata.zbrojnym na Halmadzie czytelne przesłanie, że cokolwiek zbudują, piraci z bandy Ja-Wstał, wziął tacę i umieścił ją na przeznaczonym do tego celu stojaku.strzębionietoperzy mogą obrócić to w perzynę.Uważam też, że jeśli chcemy wykazać- Nic ci nie jest? - zaniepokoił się Buźka.swoją wyższość i ich bezradność, powinniśmy zniszczyć obie bazy równocześnie.Za-Phanan spojrzał na niego, jakby nie zrozumiał pytania.bierzmy się więc do pracy i zacznijmy układać plany.- Oczywiście, że nie - powiedział.- Tyle że martwi mnie stan moich butów.Może wydam polecenie Antillesowi, żeby je wypastował.Jeden z modułów mieszkalnych bazy Jastrzębionietoperzy urządzono tak, żeby Buźka parsknął.mógł pełnić rolę jadalni i kawiarni eskadry, a sąsiedni przerobiono na prowizoryczną- A co, chcesz, żeby cię wykorzystał podczas ćwiczeń w mierzeniu z lasera? - za-kuchnię.Kiedy większość pilotów Eskadry Widm przebywała na pokładzie „Mon Re-pytał.- Jako cel?mondy", Kell i szef mechaników, Cubber Daine, usunęli laserowymi przecinakami- Już kiedyś mu się naraziłem - mruknął lekarz.- Nie zależy mi na powtarzaniu te-sporą część wychodzącej na Wąwóz kamiennej ściany.Postarali się nadać otworowi go doświadczenia.- Przeciągnął się i ziewnął.- Chyba się walnę spać - powiedział.-wygląd pozbawionego transpastalowej płyty ogromnego iluminatora, a nawet ustawili Jutro wyprawa.na wyrównanej powierzchni za nim kilka krzeseł i stolików.Odtąd piloci mogli wybie-- Racja - przyznał wciąż jeszcze zaniepokojony Garik.rać, czy chcą jadać posiłki w samym „lokalu", czy „na tarasie".Buźka zauważył, że na Phanan uśmiechnął się z przymusem, minął go i podążył Wąwozem w stronę kwa-widok tych upiększeń Antilles pokręcił głową, ale dowódca eskadry nigdy się nie wtrą-ter pilotów.Buźka nie zatrzymywał go, ale nie potrafił się pozbyć niepokoju.Wydawa-cał, gdy jego podwładni próbowali sobie w jakiś sposób uprzyjemnić życie.ło mu się, że miał do czynienia z fałszywym Phananem, a prawdziwy gdzieś zniknął.Tego wieczoru, po długim okresie układania planów operacji „Trzęsienie Gruntu", jak Tyria określiła zamiar zniszczenia obu imperialnych baz, Buźka siedział przy stoli-Godzinę później, po zakończeniu ostatniego symulowanego ataku na Bazę Fellon, ku stojącym „na tarasie".Zazwyczaj jadał w towarzystwie Phanana i pomagał mu drwić Garik przystanął przed drzwiami kabiny, którą Phanan dzielił z Prosiakiem.Zastukałz pozostałych pilotów, ale tego wieczoru jego skrzydłowy siedział „w lokalu" przy cicho, ale odpowiedzi nie było, więc postanowił zapukać jeszcze raz, głośniej.stoliku naprzeciwko Lary Notsil.Garik nie mógł winić kolegi za ten wybór.Lara była- Odejdź - usłyszał.- A jeżeli jesteś oficerem w stopniu porucznika lub wyższym, urodziwa, inteligentna i sympatyczna.Nic dziwnego, że Phanan czuł się dobrze w jej zechce pan łaskawie odejść.towarzystwie.W pewnej chwili pilotka roześmiała się z jakiegoś jego dowcipu.- Muszę z tobą porozmawiać, Ton - odezwał się Garik.Mimo to z ruchów jej ciała przebijało napięcie.Prawdopodobnie wciąż czuła się- Jutro.skrępowana pośród innych Widm.To mogło potrwać jeszcze jakiś czas.- Dzisiaj.Powiedziała coś i uśmiechnęła się do Phanana, a potem sprzątnęła tacę i wyszła.- Nie jestem sam.Ton pozostał jednak przy stoliku.- Wiem - przyznał Buźka.- Prosiak powiedział, że poprosiłeś go, aby zostawił ci Buźka zauważył, że partner zachowuje się dość nietypowo jak na niego.Spuściłwolną kabinę na ten wieczór.Zajmę ci tylko kilka minut.głowę i znieruchomiał tak absolutnie, że postronny obserwator mógłby dojść do wnio-Drzwi zmodyfikowanego modułu towarowego otworzyły się z przeciągłym sysku, że lekarz eskadry nie żyje, gdyby nie rytmiczne unoszenie się i opadanie klatki kiem.Naturalnie to nie drzwi tak syczały, bo moduły nie miały skrzydeł otwieranych piersiowej.Zamknął prawdziwe oko i rozluźnił mięśnie jak ktoś zrezygnowany, godzą-przez hydrauliczne siłowniki.Dźwięk wydawał doprowadzony do ostateczności Pha-cy się z ostateczną porażką.nan.Cybernetycznie udoskonalony pilot miał fałdzisty szlafrok z purpurowego jedwa-Buźka wstał, przestąpił niski kamienny próg wykutego otworu i podszedł do stoli-biu i wściekłą minę.ka skrzydłowego.- O co chodzi? - burknął opryskliwie.131Aaron AllstonX-Wingi VI – Żelazna pięść132Buźka przecisnął się obok niego do pierwszego pomieszczenia.Podobnie jak- Jeżeli nie przestaniesz mnie pocieszać w tak idiotyczny sposób, wypchnę cię stąd wszystkie inne moduły mieszkalne i ten podzielono na trzy części.Największa pełniła przez tę ścianę - zagroził Phanan.Powiedział to łagodnym tonem, ale Buźka nie mógłrolę saloniku, nieco mniejsza sypialni z dwiema pryczami, a najmniejsza łazienki.Ga-się łudzić, że jego skrzydłowy żartuje.Cyborg nie spojrzał na niego, nie poruszył się rik przekonał się, że terminal w salonie jest włączony, ale na ekranie monitora nie zo-ani nawet nie napiął mięśni, ale coś w jego głosie dowodziło, że śmiertelnie poważnie baczył niczyjej twarzy.traktuje swoją groźbę.- Niczego nie rozumiesz.- Nikogo tu nie ma - powiedział.- Więc postaraj się, żebym zrozumiał - zaproponował Garik.- Mów cicho - napomniał go Phanan.- Zaprosiłem ją do sypialni.Phanan wbił spojrzenie w sufit modułu, jakby chciał przebić go na wylot i popa-- Tam też nikogo nie ma - sprzeciwił się Garik.trzeć na usiane gwiazdami niebo w nadziei, że pośród nich znajdzie natchnienie.- Chcesz powiedzieć, że kłamię? - zapytał cyborg tonem raczej zdziwionym niż- Dawno, dawno temu, jeszcze gdy brałem udział w bitwie o Endor - odezwał się urażonym.w końcu - służyłem jako lekarz na pokładzie fregaty, którą trafiła salwa z imperialnych- Nie pijesz, kiedy masz gości - odparł Buźka.- A ja czuję tu woń trunku.turbolaserów.Potężna siła wyrwała fragmenty kadłuba i wyssała członków załogi w Lekarz wzruszył obojętnie ramionami i wyjął butelkę z kieszeni szlafroka.Z ety-idealną próżnię.Miałem szczęście, bo tylko przygniotła mnie spadająca belka, rozgrza-kietki wynikało, że to Halmadzka Wyborowa, bez wątpienia wykradziona ze skrzynki, na do czerwoności przez energię laserowego strzału
[ Pobierz całość w formacie PDF ]