[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PodniosÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ telefonu wewnÄ™trznego, żeby polecić MJskontaktowanie siÄ™ z ksiÄ™gowym Centrum, ale przypomniaÅ‚a so-bie, że dziewczyna jest nieobecna w pracy.Ona także zaczynaÅ‚a jÄ…martwić.SpróbowaÅ‚a ponownie poÅ‚Ä…czyć siÄ™ z jej komórkÄ…, ale napróżno.DziÅ› wieczorem pójdzie powiedzieć jej parÄ™ słów.OtworzyÅ‚a w swoim komputerze dokument PowerPoint.Za-znaczyÅ‚a dwadzieÅ›cia dwa slajdy, które zamierzaÅ‚a przedstawić nakongresie w Bangkoku.W ostatnim roku nauczyÅ‚a siÄ™ wielu rze-czy.Nie wystarczy być dobrym lekarzem, żeby zarabiać na życie.Trzeba, żeby wszyscy o tym wiedzieli.Chociaż reklama jest za-kazana w jej zawodzie, musiaÅ‚a siÄ™ do niej uciekać w jakiÅ› sposób,107bo inaczej Centrum Dulac nie przetrwaÅ‚oby.Kongres neuropsy-chiatryczny byÅ‚ najważniejszy w tym roku.WiedziaÅ‚a, że nie maco liczyć na wsparcie ze strony kolegów, którzy raczej szukalisposobu, żeby jej zaszkodzić.Natomiast dziennikarzy można byÅ‚ourobić.OkoÅ‚o wpół do dwunastej zjadÅ‚a kostkÄ™ czekolady.PracowaÅ‚anad opisem slajdów, kiedy zawibrowaÅ‚ jej iPhone.Marie-Jeanne.Nareszcie! Dlaczego nie odpowiadasz na moje telefony? zapytaÅ‚a zirytacjÄ…. Sorry.Fatalnie siÄ™ dzisiaj czujÄ™. Co ci jest? Mam okropnÄ… migrenÄ™.Cyrille przyjęła to z powÄ…tpiewaniem. Wez paracetamol.Jest w naszej Å‚azience, możesz go wziąć. DziÄ™kujÄ™.Czy mogÄ™ zrobić pranie? Nie upraÅ‚aÅ› wszystkiego wczoraj? Drzwi na klatkÄ™ scho-dowÄ… byÅ‚y otwarte. Przepraszam, zapomniaÅ‚am zamknąć.Mam jeszcze kilkarzeczy do prania.Cyrille stukaÅ‚a nerwowo po blacie biurka.Nie mogÅ‚a zmusićsiostrzenicy Benoît do mówienia, ale wyczuÅ‚a w jej gÅ‚osie coÅ›niepokojÄ…cego. Poza tym wszystko w porzÄ…dku? Tak, tak.Jutro bÄ™dÄ™, obiecujÄ™.Masz dyżur tej nocy? Tak, wyjÄ…tkowo.GÅ‚os MJ brzmiaÅ‚ wesoÅ‚o, chociaż staraÅ‚a siÄ™ udawać cierpiÄ…cÄ….Cyrille przysiÄ™gÅ‚aby, że dziewczyna nie byÅ‚a sama, że byÅ‚ u niejjakiÅ› mężczyzna.Zanim zdążyÅ‚a jeszcze coÅ› powiedzieć, MJ siÄ™rozÅ‚Ä…czyÅ‚a.* * *108Marie-Jeanne usmażyÅ‚a omlet na boczku i przygotowaÅ‚a kawÄ™,podczas gdy nagi Julien wylegiwaÅ‚ siÄ™ jeszcze w łóżku.MJukradkiem podziwiaÅ‚a jego ciaÅ‚o.MuskuÅ‚y wyrobione dziÄ™ki sur-fingowaniu, pÅ‚ywaniu, bieganiu po plażach caÅ‚ego Å›wiata.Wkażdym razie tak to sobie wyobrażaÅ‚a.ZadrżaÅ‚a z rozkoszy.ByÅ‚nie tylko piÄ™kny, ale miaÅ‚ też w sobie coÅ› magnetycznego.NiemusiaÅ‚ mówić, zajmowaÅ‚ caÅ‚Ä… przestrzeÅ„, powodowaÅ‚ ruchy po-wietrza, które go otaczaÅ‚o.A kiedy na kogoÅ› patrzyÅ‚, jego oczyprzybieraÅ‚y barwÄ™ gÅ‚Ä™bokiego jeziora, zrenice zdawaÅ‚y siÄ™ zaglÄ…-dać aż na dno duszy.Marie-Jeanne wiedziaÅ‚a, że mógÅ‚by spać, zkim by zechciaÅ‚, i zapewne nie pozbawiaÅ‚ siÄ™ tej przyjemnoÅ›ci.NiepojmowaÅ‚a, dlaczego facet taki jak on zainteresowaÅ‚ siÄ™ takÄ… rudÄ…grubaskÄ… jak ona.Nie zamierzaÅ‚a siÄ™ jednak z tego powodu skar-żyć ani domagać siÄ™ od niego wyjaÅ›nieÅ„.Nigdy dotÄ…d nie upra-wiaÅ‚a miÅ‚oÅ›ci w ten sposób.DawaÅ‚ tyle, ile braÅ‚, zawsze czekajÄ…c,aż ona dozna rozkoszy.ZupeÅ‚nie inaczej niż ci, z którymi miaÅ‚a doczynienia wczeÅ›niej.Marie-Jeanne pomyÅ›laÅ‚a, że wolaÅ‚aby dziÅ›być dziewicÄ… i oddać siÄ™ tylko jemu.PostawiÅ‚a dwa talerze naskÅ‚adanym maÅ‚ym stoliku przy oknie.Julien, naciÄ…gnÄ…wszy kale-sonki, usiadÅ‚ do jedzenia na łóżku.MJ pochyliÅ‚a siÄ™ nad nim icaÅ‚ujÄ…c w usta, odkryÅ‚a ich sÅ‚odki smak.ByÅ‚o jej trochÄ™ zimno,choć miaÅ‚a na sobie baweÅ‚nianÄ… koszulkÄ™ i kuse majteczki.UsiadÅ‚ana taborecie.UstawiÅ‚a motylka tak, aby znowu trzepotaÅ‚ skrzy-deÅ‚kami. Czy masz zamiar wrócić do centrum? zapytaÅ‚a. Nie, to staje siÄ™ zbyt skomplikowane odpowiedziaÅ‚ Julien,przeÅ‚knÄ…wszy kawaÅ‚ek omletu. Czy twoja ciocia mówiÅ‚a ci coÅ› omnie?Nie, Cyrille nic jej o nim nie mówiÅ‚a.Ale ciotka nie wiedziaÅ‚awszystkiego i być może nie zdawaÅ‚a sobie sprawy z rozmiarucierpienia jej pacjenta.MJ pomyÅ›laÅ‚a o wycinku prasowym, który109miaÅ‚a w torebce.Powinna powiadomić Cyrille o tym jak najszyb-ciej, ale chciaÅ‚a zachować to jeszcze dla siebie jakiÅ› czas, chociażzdawaÅ‚a sobie sprawÄ™, że to bardzo nieprofesjonalne postÄ™powa-nie. Nie, nic mi nie mówiÅ‚a.Ale wczoraj byÅ‚a bardzo zaniepo-kojona, że nie pojawiÅ‚eÅ› siÄ™ na umówionÄ… konsultacjÄ™. Nie mogÄ™ tam wrócić odrzekÅ‚ po chwili milczenia. Dlaczego? Bo czujÄ™, że chce mnie odesÅ‚ać do szpitala.A o tym w ogólenie ma mowy.JakoÅ› sobie poradzÄ™ sam.MJ bawiÅ‚a siÄ™ widelcem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]