[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.10.Musi zabrać maskę z garderoby zabitego i ukryć ją potem, bo nie może tamjuż więcej wejść, inaczej zniszczy alibi, które polega przecież na tym, żeVincy zginął prawie o godzinę pózniej niż w rzeczywistości.W trakcie przesłuchania okazało się, że istnieje taki człowiek, który spełniawszystkie bez wyjątku wyżej wymienione warunki.Tym człowiekiem był pan.Otóż gdyby chciał pan zamordować Stefana Vincy, to będąc reżyserem sztukiKrzesła, powinien był pan wymyślić następującą inscenizację:1.Wymyślić koncepcję sztuki, w której Vincy grałby w masce, a pan bez ma-ski.2.Zrobić w tej jednoaktowej sztuce przerwę kilkunastominutową, podczasktórej mógłby pan zabić Vincy ego.3.Stworzyć odpowiednią ilość czasu pomiędzy zejściem ze sceny Vincy egow masce a wejściem Mówcy, którego gra pan bez maski.4.Oczywiście grać w identycznym kostiumie jak Vincy.Po stworzeniu takiej koncepcji wystarczyłoby tylko odczekać do dnia takiegoprzedstawienia, podczas którego byłby pan pewien, że Vincy jest sam w gardero-bie.Wtedy mógłby pan tam spokojnie pójść, zamordować go i zagrać za niego.A zamordować go w jego własnej garderobie musiałby pan dlatego, że:1.Musiał pan zabrać maskę.2.Zamknąć go tam na klucz, aby nikt nie mógł go znalezć w czasie, gdy panbędzie grał.88 Kiedy zeznał pan, że idąc z Ewą Faraday nadepnął pan na klucz i włożył pango do dziurki, zrozumiałem od razu, że po prostu miał pan go w ręce i pochyliwszysię, udał pan, że go pan podnosi.Ale gdzie był klucz, gdy grał pan rolę Staregow drugim akcie? Kiedy Ewa Faraday zeznała, że gdy przytulała się w drugimakcie do Starego, uderzył ją pewien drobiazg, przerwałem jej i zapytałem, czynie wyczuła jakiegoś drobnego, twardego przedmiotu w kieszeni jego bluzy.Zezdumieniem powiedziała, że tak.To był właśnie ów klucz, który pan  znalazłpózniej przed drzwiami garderoby Vincy ego.Jak sprawa odbywała się, zademonstrowałem panu przed chwilą na scenie,znajdując przy tym maskę w jedynym miejscu, gdzie mogła się znajdować.Tamzapewne leżał ukryty pański kapelusz do chwili, gdy wsunął pan tam maskę, a wy-jął kapelusz, żeby zagrać ostatni epizod Mówcy, a potem ukłonić się publicznościi z pozornym zdumieniem czekać, aż pokaże się Vincy, o którym wiedział pan,że już nigdy nie ukłoni się ze sceny wiwatującym tłumom.Pózniej musiał panprzeprowadzić wszystko tak, aby ani przez chwilę nie znajdować się samotniew teatrze, aż do chwili wyjścia na ulicę i pózniej, bo nie wiedział pan, czy trupanie znajdzie dopiero portier podczas obchodu.Dlatego zabrał pan Ewę Faraday nakolację i stworzył pan sobie  absolutne alibi, zważywszy, że cały świat winienbyć przekonany, że Vincy zginął po przedstawieniu, to znaczy w czasie, kiedy pannie mógł go zabić.Początkowo sądziłem, że wszystko to razem, chociaż nabie-rało coraz bardziej cech prawdopodobieństwa, jest zupełnie niemożliwe.A jednaknie.Pewna różnica w grze oczywiście była, bo jeden człowiek nigdy nie może staćsię absolutną kopią drugiego.Muszę tu zresztą powiedzieć panu komplement: grałpan o wiele lepiej niż Vincy, który zresztą także grał świetnie w pierwszej odsło-nie.Ale nie musiał pan obawiać się, że Ewa Faraday pozna różnicę.W końcumaska jest szczelna i zakryta sztucznymi włosami, a pan od dzieciństwa trudniłsię zawodowo naśladowaniem głosów ludzi i zwierząt.Głos Vincy ego i wszyst-kie jego odcienie były panu przecież doskonale znane z wielomiesięcznych prób,którym przysłuchiwał się pan i gdzie nadawał mu pan sam przecież odpowiednieintonacje w zależności od sytuacji scenicznych.Tekst musiał pan znać na pamięć,okazało się, że nawet lepiej niż Vincy, który  sypał się często.zapomniał pantylko o jednym drobiazgu: akt pierwszy zakończył się awanturą pomiędzy Vincymi Ewą z powodu zabrudzenia kostiumu szminką.Otóż w drugiej odsłonie kostiumbył czysty.Ewa Faraday sama to przyznała, zapytana w nieco podchwytliwy spo-sób.To upewniło mnie, że nie współdziałała ona z panem.Ale o tym pózniej.Zauważyłem tylko, że przerwał pan swoje zeznanie na sekundę, gdy przypomniałpan to sobie.Założyłbym się, że przed godziną, kiedy wrócił pan z pierwszegoprzesłuchania do garderoby, powalał pan także i swój kostium szminką, aby poli-cja stała się bezradna, gdyby udało się jej wpaść na trop.Na koniec chciałbymdodać, że miał pan bardzo poważny powód, aby zabić Stefana Vincy, powód, dlaktórego popełniono już wiele morderstw na tym targanym namiętnością świecie.89  Alex urwał.Przez chwilę w garderobie było zupełnie cicho. Czy ma pan cośdo zarzucenia mojemu rozumowaniu? Nie  Darcy rozłożył ręce. Jest pan w pewien sposób genialny.Nigdynie przypuszczałem, że policja może dysponować podobnymi mózgami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed