[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz wspomnienie tamtych chwil byłodla niej tylko kolejną torturą.Luke zdjął ociekający wodą sztormiak, rzucił kapelusz na starą drewnianą ła-wę, a potem wyjął z kieszeni chusteczkę i podał Josie, która po chwili wahania wy-tarła nią mokrą twarz.- Musimy się przestać spotykać w ten sposób - powiedział nieco żartobliwymtonem.Och, czy naprawdę musiał się znowu pokazywać i na nowo łamać jej serce?Czy musiał być taki troskliwy, czarujący i przystojny, przypominając jej o tym, costraciła?- Consuela pokazała mi narzutę, którą robiłaś.W tym momencie Josie zapragnęła zapaść się pod ziemię.Nie dość, że kocha-ła bez wzajemności, to on jeszcze o tym wiedział!- Musiałam się czymś zająć wieczorami - wymamrotała upokorzona, czując,jak policzki jej płoną.Podszedł do niej i uśmiechnął się zabójczo.- Znam lepszy sposób na wypełnienie twoich wieczorów.Dlaczego on to robił? Czemu tak się nad nią znęcał? Gdy położył dłonie na jejramionach, chciała się odwrócić, ale nie pozwolił na to.SR - Josie, przyznaję, że postąpiłem jak ostatni głupiec! Myślałem, że jak będętrzymać się od ciebie z dala, to nie wpadnę w rozpacz po twoim wyjezdzie.Szala-łem za tobą od naszego pierwszego spotkania, ale z całych sił broniłem się przedtym.Tylko że im lepiej cię poznawałem, tym bardziej cię kochałem.Josie zamarła.Przez długą chwilę trwała bez ruchu, nawet nie oddychając,tylko wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami.- Co ty powiedziałeś? - wyszeptała wreszcie cichutko.Przysunął się bliżej, zamykając ją w swoich ramionach.- %7łe cię kocham.I że zrobię wszystko, co w mojej mocy, abyś została.Wiedziała, że musiał zdobyć się na wielką odwagę, ponieważ tym wyznaniemryzykował wszystko - swoje serce i swoją przyszłość.- Powiedz, co mam zrobić, żebyś została - powtórzył natarczywie, wpatrującsię w jej oczy i szukając w nich odpowiedzi.- Możesz.zapytać - wyszeptała drżącymi wargami.Cisza.- Uważaj, bo jeśli już zadam pytanie, to nie będzie ono trywialne.Raczejwzniosłe.-  Sięgaj aż do gwiazd".- zacytowała Josie.- Masz rację, tak właśnie zrobię.- Przykląkł na jedno kolano na zaśmieconejsianem podłodze, ujął w ręce dłonie Josie i podniósł wzrok ku jej twarzy.- Kochamcię i pragnę spędzić resztę życia u twojego boku.Chcę, żebyś rodziła moje dzieci,dzieliła ze mną smutki i radości, była przy mnie aż do końca.Nie mogę ci obiecaćgwiazdki z nieba, ale przyrzekam, że będziemy razem starali się urzeczywistnić na-sze marzenia.Czy wyjdziesz za mnie?Pomyślała, że chyba rozpłacze się ze szczęścia.- Oczywiście, że tak!W następnej chwili zerwał się z klęczek, chwycił Josie w ramiona i zaczął wuniesieniu obsypywać ją pocałunkami.A gdzieś wysoko, ponad ich głowami, po-SR nad dachem stajni, ponad gęstą zasłoną chmur, nie widziana przez nikogo, błysnęłaspadająca gwiazda.SR [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed