[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sama miłość nie wystarczy, by minął szok i aby Soniapotrafiła dalej żyć normalnie.Ciotka zrozumiała również i to.Sonia przychodziła do poradni codziennie rano o dziewiątej i zostawała aż dojedenastej w gabinecie Chiary.Przez dziesięć dni ochrypłe  tak było jedynymnieomylnym znakiem tego, że Sonia rozumie, co się do niej mówi.Chiara zwróciła się o pomoc doValsecchi i starapsychoanalityczka robiławszystko, aby za szybko się nie zniechęciła. Kiedy lekarz stwierdził ciążę,tłumaczyła, Sonia zareagowała w normalny sposób: wybuchnęła płaczem iopowiedziała wszystko matce, która błagała ją, by wyznała całą prawdę.To odSoni dowiedzieliśmy się szczegółów tej historii.Zablokowanie nastąpiło pośmierci matki.Dziewczynka poczuła się za nią odpowiedzialna i zamknęła się wsobie.To w tym kierunku powinnaś pójść.Jeśli uwolnisz ją od poczucia winy,przekonasz o tym, że to ona, a nie matka jest właściwą ofiarą, zdołasz jąodblokować i pomóc jej.Mam wrażenie, że to bardzo inteligentna dziewczynka.Rozmowa z Valsecchi wzbudziła w Chiarze nadzieję i optymizm; skoro Sonia milczy,to ona musi zacząć mówić.Modląc się w duchu, by za pustym spojrzeniem ipozbawioną wyrazu twarzyczką kryła się rzeczywiście inteligencja, całymi dniamiusiłowała ją pocieszyć, uspokoić, tak by wspomnienia przyblakły i abydziewczynka pojęła, że uległa bestialskiej przemocy, bo miała do czynienia zchorym mężczyzną.- Twoja matka zabiła się, ponieważ była osobą słabą i nieszczęśliwą - powtarzałajej nieustannie.- W pewnym momencie nie wytrzymała.Ale ty musisz byćsilniejsza, również za nią.To już skończone, Soniu, nic ci nie grozi.Opowiadała o jej ciotce, o kuzynach, o pewnej dalekiej wyspie, gdzie ludzie niepozwalają złym bogom odebrać sobie magicznego daru radości życia, o mieście napołudniu Bari, gdzie miała niebawem zamieszkać; jest tam pełno słońca, morze, atakże nowa rodzina, w której znajdzie miłość i zrozumienie.Czasami Chiara wracała do domu zmęczona i zachrypnięta.Jej zapas nadziei ioptymizmu wyczerpywał się coraz bardziej.Wydawało się, że nic nie jest wstanie wyrwać Soni z zamkniętego kręgu jej myśli i odrętwienia, w jakie popadła.Stało się to w miesiąc pózniej.Sonia przyszła do poradni, pozwoliła posadzićsię w fotelu i uścisnąć za rękę.Jak zwykle Chiara zaczęła łagodnie do niejprzemawiać.- %7łycie nigdy się nie kończy - powiedziała w pewnym momencie ze wzruszeniem,spoglądając Soni w oczy - ponieważ wszystko trwa nadal i odradza się.Zimapozbawia gałęzie liści, ale potem nadchodzi wiosna i pokrywa je na nowo pąkami.Słońce topi śnieg, ustają wichry, czarne chmury znikają, niebo staje się znówbłękitne.Zostałaś zgwałcona i zraniona, ale nikt nie pozbawił cię życia.Jesteś żywa, rozumiesz, Soniu? Nawet jeśli czujesz się obumarła jak drzewosmagane wiatrem, wewnątrz masz tysiące pąków, które czekają tylko, żebyrozkwitnąć.Boże - szepnęła, odwracając wzrok - spraw, aby mnie zrozumiała.- Zabrali mi.dziecko.po pogrzebie mamy.Cichutki szept Soni.Na dzwięk tego nieśmiałego głosu Chiara drgnęła.Przezchwilę nie była pewna, czy dziewczynka rzeczywiście przemówiła, czy to ona samazaczęła tracić zmysły.Sonia mówiła jednak dalej.- Zabrali.mi dziecko - powtórzyła.- Mama umarła, ale dziecko powinno sięnarodzić.  To bardzo inteligentna dziewczynka , przypomniała sobie rozmowę z Valsecchi ipoczuła, że ogarnia ją euforia: dziewczynka cierpiała, a ona potrafiła do niejdotrzeć, przebić się przez okalający ją mur.- Soniu, kochanie, dziecko nie mogło się urodzić.To było dziecko twojego ojca,rozumiesz? To wbrew naturze.Przez całe życie byłoby nieszczęśliwe, możechore.- przerwała, oddychając z trudem.Powinnam znalezć prostsze słowa,pomyślała zaniepokojona, powinnam jej wytłumaczyć, że trzynastoletniadziewczynka nie może urodzić dziecka z kazirodczego związku.- Wiem - wyszeptała znowu Sonia.- Byłam w ciąży od dwóch miesięcy, kiedy mamazaprowadziła mnie do lekarza.Nie potrafiłam myśleć o niczym innym jak tylko odziecku.A w nocy, kiedy ojciec kładł się koło mnie i zatykał mi usta ręką,zdawało mi się, że jestem gdzieś bardzo daleko.Nawet nie cierpiałam.Powtarzałam sobie stale, że życie narodzić się może nawet z takiego świństwa.To naprawdę bardzo inteligentna dziewczynka.A przecież ma tylko trzynaście lat,pomyślała Chiara.Przeżyła trzynaście strasznych lat, które nie pozwoliły jejcieszyć się dzieciństwem.Przełknęła ślinę.- Poczęcie dziecka - zaczęła powoli - było niezgodne z wszelkimi prawami natury.Może ci się to wydać okrutne, ale zabieg uratował ciebie i maleństwo odtragicznego losu.- Kochałabym je tak, jak nikt nigdy mnie nie kochał - upierała się Sonia,potrząsając głową.-Nawet los nie mógłby go skrzywdzić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed