[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziwił się, dlaczego nie jest jeszcze w szkoledla centaurów, jako że jej matka była bardzo wymagająca,gdy chodziło o edukację. Przybyliśmy tutaj w tym samym celu. Czy to oznacza zapytał Smash że razempodróżujemy na północ? Tak potwierdziła Chem. Dobry Mag Humfreypowiedział mi, gdzie cię szukać.Rozumiesz, odrabiamzadanie z geografii Xanth, uzupełniając mojewykształcenie, ale moi rodzice nie pozwalają mipodróżować samej przez te rejony, więc& Więc odprowadziłem moją młodszą siostrę aż tutaj dokończył Chet.Był przystojnym centaurem o dostojnych kształtach,świetnym futrze i wspaniałych mięśniach zarówno wludzkiej, jak i w końskiej połowie, ale jego lewy bokprzecinała purpurowa blizna w miejscu, gdzie pewnego165razu ugryzł go dwunożny skrzydlaty smok powodującpoważne zakażenie. Wiem, że będę z tobą bezpieczna, Smash.Jesteśwspaniałym ogrem! Bezpieczna? Właśnie mamy przebyć ten kanion! zaprzeczył Smash. I nie wiemy, jak to zrobić. Ach, tak.Rozpadlina.Przyniosłam wam linę. Chempokazała zgrabny zwój. Dobry Mag Humfrey powiedział,że będziecie tego potrzebowali. Lina! Nagle droga przez Rozpadlinę stała sięmożliwa.Lina centaurów nadawała się znakomicie do tegocelu. Pomogę wam dotrzeć na dół powiedział Chet. Alenie wymagajcie ode mnie; ażebym zszedł sam w dół.Muszę natychmiast wrócić do Zamku Roogna zwiadomością lub z dwiema wiadomościami.Jaką maciewiadomość?Zaklęcie inteligencji umożliwiło ogrowi zrozumienietego, co się stało. Wieśniacy zamierzają ściąć ognisty dąb na deski.Awówczas drzewna driada umrze.Król musi uratować todrzewo. Powiem mu zgodził się Chet. Gdzie to jest?Smash odwrócił się do Ognistego Dębu, która siedziaław bezruchu na ziemi. Gdzie jest twoje drzewo?166Hamadriada uczyniła słaby ruch ręką. To nie wystarczy powiedział Chet. Chem, pokażno twoją mapę!Centaurzyca podeszła do Ognistego Dębu. Pokaż mi to na tym obrazku! powiedziała.Pomiędzy nimi pojawił się kontur mapy Krainy Xanth,długiego półwyspu z Rozpadliną pośrodku i otaczającymląd oceanem. Pokaż mi, gdzie jest twoje drzewo! powtórzyła Chem.Ognisty Dąb popatrzyła uważnie. Tam! odparła po chwili wskazując punkt bliskopółnocnej krawędzi Rozpadliny.Chem skinęła. Znajduje się tam ludzka wioska, która niedawnopowstała.Jest już na mojej mapie.Spojrzała na brata. Masz to, Chet? Mam to, Chem! odpowiedział centaur. Zawszetworzysz znakomite podobizny.Smash, w chwili, kiedybędziecie w Rozpadlinie, pogalopuję z powrotem iprzekażę to Królowi.Jestem pewien, że wezmie sprawędrzewa w swoje ręce.Ale zajmie mi parę dni, nim tamdotrę, więc musicie obronić drzewo, aż to załatwię.Rozejrzał się dookoła. Czy macie inne wiadomości? Wydaje się, że jestwięcej niż jedna.167Dziewczyny spojrzały po sobie.W końcu Tandypowiedziała. Chciałabym przesłać pozdrowienia mojemu ojcu,Crombiemu, jeżeli można.Chet skinął głową, notując to w pamięci. Pozdrowienia dla Crombiego od córki& zanotowałem.Bardziej uważnie przyjrzał się Tandy. Zawsze chwalił się, że ma bystrą córkę.Widzę, żemiał rację.Tandy poczerwieniała.Nie wiedziała, że ojciec tak sięo niej wyrażał.Przywiązali linę do pnia drzewa stalowego.Chemnalegała, że pierwsza zejdzie na dół. W ten sposób wypróbuję, czy lina jest bezpieczna wyjaśniła. Nawet Smash nie waży więcej niż ja.Oczywiście miała rację: choć jej ludzka część byładziewczęco delikatna, jej końska połowa była solidna iciężka jak u konia.Opuściła się w dół, kopytami opierając się o stromąścianę wyrwy, a rękami sprawnie przytrzymując linę, któraoplatała jej wąską talię tuż pod jej średnio rozbudowanąklatką piersiową.Kiedy opuściła się niżej, gdzie podłożebyło wystarczająco równe, aby mogła na nim stanąć,zwolniła linę.Następnie zeszła Syrena, prawie bez kłopotów, gdyżmiała o wiele mniejszy ciężar ciała.Potem wróżka, która168rozpostarła skrzydła, żeby być jeszcze lżejszą, a za niąTandy.Wtedy Smash zrobił coś w rodzaju uprzęży nakońcu liny, umieścił w tym Ognisty Dąb przytrzymująckoniec, aby ostrożnie opuścić ją w ramiona oczekującej nadole Chem.W końcu opuścił się sam Smash.Zaledwie dotykającjedną urękawicznioną dłonią liny, gwałtownie zjechał wdół.Chet odczepił górny koniec liny od stalowego drzewa iopuścił ją na dno szczeliny.Mogli ponownie potrzebować liny na północnejkrawędzi. Jestem już w drodze z jedną i pół wiadomością powiedział Chet i pogalopował. Pamiętajcie: dwa dni.Zatrzymali się u podstawy zbocza Rozpadliny.Rosła tutrawa, ale nie było drzew.Wypogodziło się, a północnezbocze było widoczne z bliska.Podeszli i zaczęli szukaćwystarczająco dogodnego miejsca, ażeby wydostać się zRozpadliny.Nie zanosiło się jednak na to, że dziewczętazdołają wspiąć się na górę.Teren wznosił się początkowołagodnie, a potem niemal pionowo aż na oszałamiającąwysokość, poza zasięgiem długości liny, o ile zdołaliby tęlinę jakoś zakotwiczyć. Musimy zrobić to, o czym przedtem mówiliśmy powiedziała Syrena. Musimy się rozejść i wypatrzyćwygodne do wspinaczki miejsce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]