[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Został wciągnięty do łona swych narodzin.Powrócił na Nomada , wtopionego teraz wbryłę asteroidu Sargasso domu zagubionych Ludzi Naukowych, którzy uprzątali szlakikosmiczne przebiegające miedzy Marsem, a Jowiszem& domu Josepha, który ozdobił 147 Alfred Bester Gwiazdy moje przeznaczenietygrysim tatuażem twarz Foyla i skojarzył go z dziewczyną imieniem Moira.Był z powrotem na pokładzie Nomada.* * *Gully Foyle me nazwiskoZ Ziemi moje pochodzenieKosmos Czarny mym mieszkaniemGwiazdy moje przeznaczenie.Moira znalazła go w schowku na narzędzia na pokładzie Nomada , zwiniętego ciasno wkłębek, z nieobecną twarzą i oczyma płonącymi boskim objawieniem.Chociaż asteroiddawno już naprawiono i zahermetyzowano, Foyle wciąż przeżywał kurcze niebezpiecznejegzystencji, które rok temu wydały go na świat.Teraz jednak śnił i medytował, trawiąc i obejmując umysłem wspaniałość, której sięnauczył.Z zamyślenia ocknął się w transie i dryfując w powietrzu wypłynął ze schowka,przesuwając niewidocznymi oczyma po postaci Moiry, ocierając się niemal w locie oprzerażoną dziewczynę, która odstąpiwszy na bok osunęła się na kolana.Wędrował pustymikorytarzami, aż trafił z powrotem do schowka łona.Zwinął się znowu w kłębek i zasnął.Dotknęła go raz; nie poruszał się.Wymówiła imię wyrzezane na jego twarzy.Nieodpowiedział.Odwróciła się i odpłynęła do wnętrza asteroidu, do najświętszego miejsca, wktórym rządził Joseph. Wrócił do nas mój mąż powiedziała Moira. Twój mąż? Człowiek bóg, który nieomal nas zgładził.Twarz Josepha pociemniała z gniewu. Gdzie on jest? Pokaż mi! Nie zrobisz mu krzywdy, prawda? Za grzechy trzeba płacić.Pokaż mi.Poszedł za nią do schowka na pokładzie Nomada i przyjrzał się uważnie Foylowi.Gniew malujący się na jego twarzy ustąpił miejsca zachwytowi.Dotknął Foyla i przemówiłdoń; odpowiedzi nadal nie było. Nie możesz go ukarać powiedziała Moira. On umiera. Nie odparł cicho Joseph. On marzy.Ja, kapłan, znam te marzenia.Niedługo obudzisię i przekaże nam, swoim ludziom, swe myśli& I wtedy go ukarzesz? On sam znalazł to już w sobie powiedział Joseph.Wyszedł ze schowka i usiadł na podłodze korytarza, opierając się plecami o ścianę.Moirapobiegła krętymi korytarzami i wkrótce powróciła, niosąc srebrną miskę z ciepłą wodą isrebrną tacę z jedzeniem.Obmyła delikatnie Foyla i postawiła przed nim, jako ofiarę, srebrnątacę.Potem usiadła obok Josepha& obok świata& gotowa oczekiwać przebudzenia.KONIEC 148
[ Pobierz całość w formacie PDF ]