[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Masz Ester-Malke.Masz przyszÅ‚ość nie po to, by jÄ… zaprzepaÅ›cić. On nie. mówi bÄ…dz próbuje coÅ› powiedzieć Gold.MiÅ›ko przydusza go trochÄ™mocniej.Gold charczy i wierzga, usiÅ‚ujÄ…c siÄ™ wywinąć.Litwak bazgrze coÅ› na odwrocie notesu, nie odrywajÄ…c wzroku od MiÅ›ka. O co chodzi?  pyta MiÅ›ko. Co on mówi?%7Å‚aden %7Å‚yd nie ma tu przyszÅ‚oÅ›ci Tak, tak  mówi Landsman. To już wiemy.Zabiera Litwakowi pióro i notes, odwraca ostatniÄ… stronÄ™ i pisze po amerykaÅ„sku: NIEBDy IDIOT! ZACHOWUJESZ SI JAK JA! Wyrywa kartkÄ™, odrzuca Litwakowi pióro inotes, po czym podsuwa kartkÄ™ MiÅ›kowi pod nos.Argument jest dość przekonywajÄ…cy.MiÅ›ko puszcza Golda, gdyż ten caÅ‚kiem zsiniaÅ‚.Gold pada na dywan, z trudem Å‚apiÄ…c oddech.Pistolet w garÅ›ci MiÅ›ka drży. Mejer, on zabiÅ‚ twojÄ… siostrÄ™. Nie wiadomo, zabiÅ‚ albo nie zabiÅ‚  mówi Landsman.Odwraca siÄ™ do Litwaka: ZabiÅ‚eÅ› jÄ…?Litwak potrzÄ…sa gÅ‚owÄ… i zaczyna coÅ› pisać w notesie, lecz przerywa mu radosny okrzyk zpokoju obok, żywioÅ‚owy i zarazem lekko skrÄ™powany ryk mÅ‚odych mężczyzn.W telewizjipokazali jakieÅ› wielkie wydarzenie.PadÅ‚ gol.Zawodniczce grajÄ…cej w piÅ‚kÄ™ plażowÄ… biustwysunÄ…Å‚ siÄ™ ze stanika.Po chwili jednak zza otwartego okna dobiega echo podobnegookrzyku, jakby niesione z daleka wiatrem od Harkawy i Nachtasylu.Litwak uÅ›miecha siÄ™ i zdziwnÄ… stanowczoÅ›ciÄ… odkÅ‚ada notes i pióro, jakby już nie byÅ‚o o czym mówić.Jakby jegospowiedz zmierzaÅ‚a do  staÅ‚a siÄ™ możliwa dziÄ™ki  tej wÅ‚aÅ›nie chwili.Gold peÅ‚znie do drzwi,z trudem je otwiera, a nastÄ™pnie chwiejnie podnosi siÄ™ i wytacza do sÄ…siedniego pokoju.Binapodchodzi do MiÅ›ka, wyciÄ…ga rÄ™kÄ™ i po chwili MiÅ›ko oddaje jej broÅ„.Za drzwiami mÅ‚odzi wyznawcy w garniturach padajÄ… sobie w ramiona i podskakujÄ… jakdzieci.JarmuÅ‚ki spadajÄ… im z głów.Twarze lÅ›niÄ… od Å‚ez.Na wielkim ekranie telewizora Landsman po raz pierwszy widzi obraz, który wkrótcepojawi siÄ™ na pierwszych stronach wszystkich gazet na Å›wiecie.Pobożne rÄ™ce w caÅ‚ymmieÅ›cie wytnÄ… go i przyklejÄ… do okien i drzwi wejÅ›ciowych.OprawiÄ… i powieszÄ… zakontuarami sklepików.JakiÅ› cwaniak, jak można siÄ™ spodziewać, zrobi z niegopeÅ‚noformatowy plakat metr na półtora.GÄ™sto zabudowane wzgórze w Jerozolimie.Uliczkina zboczach.Powyżej rozlegÅ‚a, pusta, brukowana misa.Wyszczerbione zÄ™by spalonychmurów.ZachwycajÄ…cy pióropusz czarnego dymu.A pod spodem, niebieskimi literami,podpis: NARESZCIE! Te plakaty bÄ™dÄ… sprzedawać w kioskach za 10 do 12,95 dolarów. Dobry Boże! Co oni robiÄ…? Co oni zrobili?Wiele rzeczy szokuje Landsmana w tym obrazie, lecz najbardziej wstrzÄ…sajÄ…cy jest fakt,że %7Å‚ydzi z Sitka potrafili oddziaÅ‚ać na obiekt odlegÅ‚y o trzynaÅ›cie tysiÄ™cy kilometrów.To, w rozumieniu Landsmana, pogwaÅ‚cenie najbardziej fundamentalnego prawa fizykiemocjonalnej.CzasoprzestrzeÅ„ Sitka jest wszak zakrzywiona  %7Å‚yd siÄ™ga rÄ™kÄ… jak najdalejumie, a w koÅ„cu i tak tylko klepie siÄ™ po wÅ‚asnych plecach. A co z Mendlem?  pyta. Pewnie sprawy zaszÅ‚y za daleko  mówi Bina. Pewnie postanowili dziaÅ‚ać bez niego.Paradoksalnie z jakiegoÅ› powodu ta myÅ›l napawa Landsmana smutkiem w imieniuMendla.Wszyscy i wszystko bÄ™dzie odtÄ…d dziaÅ‚ać bez niego.Przez kilka minut Bina stoi z zaÅ‚ożonymi rÄ™kami, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ bÅ‚azeÅ„stwomchÅ‚opców.Jej twarz, z wyjÄ…tkiem kÄ…cików oczu, jest caÅ‚kowicie pozbawiona wyrazu.PatrzÄ…c na jej minÄ™, Landsman przypomina sobie przyjÄ™cie zarÄ™czynowe koleżanki, naktórym byli wiele lat temu.Panna zamierzaÅ‚a wyjść za meksykanina, wiÄ™c przyjÄ™cie, jakoswego rodzaju dowcip, zostaÅ‚o zorganizowane na motywach Cinco del Mayo, narodowegoÅ›wiÄ™ta Meksyku.Powieszono na podwórku pingwina z papier mâché, dzieciom zawiÄ…zanooczy i polecono walić mu kijami w kaÅ‚dun.Pod gradem wÅ›ciekÅ‚ych ciosów pingwin pÄ™kÅ‚ iwysypaÅ‚a siÄ™ zeÅ„ lawina cukierków.ByÅ‚y to zwykÅ‚e toffi, miÄ™tówki i krówki, jakie ciotecznababcia niezawodnie wyciÄ…ga z faÅ‚dów zakurzonej torebki, lecz na widok owego deszczuobfitoÅ›ci dzieci wpadÅ‚y w zwierzÄ™cÄ… euforiÄ™.A Bina, zaÅ‚ożywszy rÄ™ce, patrzyÅ‚a na nie z faÅ‚dÄ…w kÄ…cikach oczu.Teraz zwraca szolema MiÅ›kowi i wyjmuje broÅ„ ze swojej kabury. Cisza  mówi, a potem po amerykaÅ„sku:  Cisza, kurwa!MÅ‚odzieÅ„cy wyjÄ™li szojfery i usiÅ‚ujÄ… dzwonić, lecz pewnie każdy mieszkaniec SitkausiÅ‚uje w tej chwili do kogoÅ› zadzwonić.PokazujÄ… sobie nawzajem wyÅ›wietlacze telefonów,gdzie widniejÄ… komunikaty o bÅ‚Ä™dach.Sieć jest przeciążona.Bina podchodzi do telewizora ikopie w kabel.Wtyczka wyskakuje ze Å›ciany.Odbiornik gaÅ›nie z westchnieniem.Z mÅ‚odych ludzi jakby wyciekÅ‚o jakieÅ› mroczne paliwo. JesteÅ›cie aresztowani  już Å‚agodniej mówi Bina.ZdoÅ‚aÅ‚a zwrócić ich uwagÄ™. Jazda,rÄ™ce na Å›cianÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed