[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fowler przebudził się gdzieś nad Atlantykiem, gratulując sobie w myślachpierwszego numeru w powietrzu.Dawniej nigdy nie umiał się zdobyć na erotycznewyczyny w samolocie.Zastanowił się nawet, czy pozwolił sobie na podobneosiągnięcie którykolwiek inny prezydent w drodze na spotkanie z papie\em.Niktjeszcze przed nim nie obracał własnego doradcy do spraw bezpieczeństwa! Fowlerspojrzał przez okienko.Pod tą północną szerokością - samolot mijał pewnie Grenlan-dię - przestwór wcią\ pozostawał jasny, nie pozwalając się domyślić, czy to ju\poranek, czy na razie jeszcze noc.W samolocie, mijającym strefy czasowe szybciej,ni\ podpowiada to zegarek, pytania takie graniczą z metafizyką.Podró\ do Rzymu równie\ zatrącała o metafizykę.Będzie się o niej pamiętać.Fowler orientował się w historii na tyle, by wiedzieć, \e dzieje ludzkości nie znająpodobnego precedensu.Mo\e chodzi tylko o początek długiego procesu, mo\e o jegozakończenie, lecz tak czy inaczej, mówiąc po prostu, udało mu się poło\yć kreswojnie.Od tej pory nazwisko J.Roberta Fowlera będzie się kojarzyć z rzymskimtraktatem, podpisanym z inicjatywy rządu amerykańskiego.To dzięki przemówieniuFowlera w ONZ delegacje zjechały do Watykanu, to podwładni Fowlera kierowalirokowaniami, to Fowler pierwszy zło\y podpis pod dokumentem.To jego wojskazagwarantują trwałość pokoju.Fowler osobiście zaskarbił więc sobie pamięć wśródpotomności.Tego rodzaju nieśmiertelności po\ąda ka\dy polityk, lecz tylko niewieludane jest ją osiągnąć.Czy tak trudno zrozumieć gorączkę tej chwili? Fowler zadawałsobie wcią\ to pytanie, siląc się na beznamiętną refleksję.Nareszcie odstąpi od niego największa z prezydenckich trwóg.Od pierwszejchwili bowiem, odkąd tylko zaczął myśleć o prezydenturze - kiedy był jeszczezwyczajnym prokuratorem, ścigającym capo z clevelandzkiej gałęzi Cosa Nostry -zadawał sobie wcią\ to samo pytanie: Co będzie, jeśli się oka\e, \e musisz nacisnąćguzik? Czy odwa\yłby się na to? Czy potrafiłby uznać, \e gwoli bezpieczeństwawłasnego narodu trzeba poświęcić \ycie tysięcy, ba, milionów innych ludzi? Fowleruznał sam, \e prawdopodobnie nie: nie pozwoliłaby mu na to wrodzona dobroć.Wykształcono go po to, by kierował ludzmi, by prowadził ich ście\ką ku poprawie.Ludzie nie zawsze rozumieli, \e kara się ich dla ich własnego dobra, za to Fowlerrozumiał doskonale, \e zarówno racja moralna, jak i logika le\ą po jego stronie.Wierzył, \e poniewa\ nigdy nie kieruje się emocjami, o pomyłce z jego strony niemo\e być mowy.Co do tego miał całkowitą pewność.Pewności takiej wymagałazresztą jego rola i funkcja.Gdyby się okazało, \e zasady, jakimi się kieruje, sąniewa\ne, cała dotychczasowa pewność zmieniłaby się w pospolitą arogancję.Arogancję zaś zarzucano Fowlerowi niejednokrotnie.Jednego nie był więc pewien:czy potrafi spojrzeć w twarz grozbie wojny atomowej.- Na szczęście problemrozwiązał się sam.Chocia\ Fowler nigdy nie przyznawał tego publicznie, uwa\ał, \eReagan i Bush usunęli grozbę takiej wojny w sposób ostateczny.Zmusili Moskwę dotego, by przyjrzała się własnym sprzecznościom i poznawszy je, zmieniładotychczasową politykę.W dodatku zmusili ją do tego drogą pokojową, poniewa\ wodró\nieniu od zwierząt, ludzie potrafią rozumować logicznie.Oczywiście pozostałona świecie wiele ognisk zapalnych, lecz jeśli tylko nie pozwoliło się sytuacjiwymknąć spod kontroli, zadanie obecnego prezydenta USA było proste.Obecnapodró\ zapowiadała rozwiązanie najniebezpieczniejszego z pozostałych jeszczeświatowych konfliktów, w dodatku takiego, z którym nie umiał sobie poradzić \adenz dotychczasowych szefów państwa.To, co nie udało się Nixonowi i Kissingerowi, to,co oparło się dzielnym wysiłkom Cartera, niepewnym gestom Reagana czy wreszcieszczerym sztuczkom Busha i jego następcy, uda się teraz Bobowi Fowlerowi.Samamyśl o tym przyprawiała go o zawrót głowy.Nie dość, \e trafi do podręcznikówhistorii, to jeszcze ułatwi sobie zadanie przed czekającą go drugą częścią kadencji,zapewniając sobie na dodatek reelekcję, przewagę nad rywalem w czterdziestu pięciustanach, przemo\ny wpływ na opinie Kongresu i wprowadzenie w \ycie swojegobogatego programu pomocy społecznej.Osiągnięciom na skalę historii towarzyszypresti\ międzynarodowy i klaka na domowym podwórku.Nie ma lepszego,szlachetniejszego sposobu na umocnienie się przy władzy i wykorzystanie tej władzy.Jednym pociągnięciem pióra, a właściwie, jak ka\e zwyczaj, kilku piór, Fowlerosiągnął wielkość, stając się olbrzymem pośród ludzi dobrych i dobrym człowiekiempośród mocarzy.Nikomu z jego pokolenia nie udał się podobny wyczyn.Nikomu wcałym stuleciu.Nikt i nic nie odbierze mu tej satysfakcji.Boeing utrzymywał wysokość piętnastu tysięcy metrów, lecąc z prędkościąpodró\ną sześciuset trzydziestu trzech węzłów, czyli tysiąca stu siedemdziesięciukilometrów na godzinę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]